W zbawiennej próżni recenzja

W zbawiennej próżni

Autor: @Rebellish ·2 minuty
2010-07-24
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Czytając początek nastawiłam się na tę książkę negatywnie, choć nie powinnam tak robić. Wiem, że wiele książek rozkręca się niekiedy dopiero w połowie, jednak ja już po kilku kartkach byłam zniechęcona. Dopiero później, kiedy skupiłam się bardziej, poczułam, że jest w tej książce coś, co na pewno mnie zainteresuje. Może nie teraz, ale później na pewno. I nie myliłam się.

Chciałabym zauważyć, że ja naprawdę nie lubię czytać książek o tragicznej, niespełnionej miłości, ponieważ przepełnia mnie później niesamowity żal, że historia tej właśnie miłości nie mogła i nie zakończyła się szczęśliwie. Długo, długo po przeczytaniu książki męczy mnie sumienie. Wyobrażam sobie, jakby wyglądało życie bohaterów, gdyby wydarzenia potoczyły się inaczej, gdyby nie stało się to, co miało miejsce. Naprawdę żałuje, że tak wiele pięknych związków często kończy się tragedią, nie zawsze z powodu osób trzecich. Szkoda, że tak piękne uczucie nie ma szans na rozkwitnięcie. Przez książki z takimi historiami niemalże wpadam w dół. Naprawdę nieprzyjemne uczucie, bo mam wrażenie, jakbym żyła życiem bohaterów. Tak właśnie było przy tej książce. Mimo początkowego niezadowolenia czułam i ze zdwojoną siłą wyobrażałam sobie wszystko, co miało w owej książce miejsce.

"Skąd mogłam wiedzieć, gdy po raz pierwszy wprowadziłam cię w siebie, że twoje ciało jest jak welon i że chciałabym, aby opadł, bo pod spodem poczuję czysty żywioł, który obejmuje mnie w zamian?"

Minusem tej książki jest to, że tak wiele ważnych faktów odkrywamy dopiero na samym końcu, ale to właśnie jest ta negatywna strona. Przez takie zawirowania czytelnik może się pogubić i wiele rzeczy nie zrozumieć. Ja właśnie miałam taki moment, w którym nie wiedziałam, na czym stoję i długo później dopiero poznałam prawdę. Są książki, w których odkrywanie prawdy na samym końcu jest rzeczą pozytywną, wzmaga napięcie i oczekiwanie, ale ta lektura jest niestety wyjątkiem. Mimo wszystko dobrze, że jednak można się w tym wszystkim odnaleźć. Co prawda pod koniec, ale jednak.

Zauważyłam, że autorka ma naprawdę przyjemny styl, którym się w tej książce posługiwała. W pewnych momentach były zawirowania, ale jednak niedługo po rozpoczęciu czytania stałam się jednością z tą książką, z historią. Z historią, która jest naprawdę niesamowita i bardzo wzruszająca. Mnie osobiście nie raz podczas czytania poleciały z oczu łzy. Miłość, która jest opisana w tej książce, jest miłością cudowną, wzruszającą i taką, o której marzy niejedna kobieta czy mężczyzna. Miłość bezgraniczna. Niestety często dzieje się tak, że taka miłość rozwiewa się najszybciej.

"- Istnieje różnica między kompromisem a kompromisowością. Pierwsze dopuszcza negocjacje. Drugie podważa naszą tożsamość."

W książce tej poznajemy nie tylko historię głównej bohaterki, ale również historię Amy i Scotta, która ma swoje wzloty i upadki. Dowiadujemy się, że prawdziwa miłość zniesie wszystko i jeżeli tylko chcemy, żeby związek przetrwał, obie strony muszą dać z siebie wszystko, aby tak się stało.

Nie jest to książka dla osób, które szukają rozrywki czy śmiechu. Jest to książka p r a w d z i w a, opisująca prawie że dramatyczną, rozpaczliwą historię. Niemniej jeżeli ktoś szuka czegoś naprawdę dobrego, to zachęcam. Szału jednak proszę się nie spodziewać, bo aż tak cudowna ta książka nie jest.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2010-07-24
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
W zbawiennej próżni
W zbawiennej próżni
Ronlyn Domingue
8.1/10

Nowy Orlean, lata 20. Młoda, pełna radości życia kobieta, Raziela Nolan, przeżywa właśnie swoją pierwszą, wielką miłość. O krok od szczęścia, w dniu, w którym ma przyjąć oświadczyny ukochanego, ginie ...

Komentarze
W zbawiennej próżni
W zbawiennej próżni
Ronlyn Domingue
8.1/10
Nowy Orlean, lata 20. Młoda, pełna radości życia kobieta, Raziela Nolan, przeżywa właśnie swoją pierwszą, wielką miłość. O krok od szczęścia, w dniu, w którym ma przyjąć oświadczyny ukochanego, ginie ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Zabiorę Was dziś w zupełnie inny świat. Inny niż ten, do którego wszystkich, być może trochę niezamierzenie, przyzwyczaiłam. Zabiorę Was tam, gdzie nie ma detektywów, zagadek kryminalnych, morderców, ...

@jenah @jenah

Dwie powiązane ze sobą historie miłosne o uczuciu silniejszym od śmierci, opowiedziane z perspektywy ducha. W klimacie słynnej Nostalgii anioła Alice Sebold. Nowy Orlean, lata 20. Młoda, pełna radości...

KO
@kadzia.osuch

Pozostałe recenzje @Rebellish

Szepty lasu
Szepty lasu

Niektóre wydarzenia zmieniają człowieka na zawsze i szczęśliwcami mogą nazwać się tylko ci, których wydarzenia te zmieniły na lepsze z tego względu, iż były to momenty po...

Recenzja książki Szepty lasu
Czas motyli
¡Vivan las Mariposas!

Kilka dni temu, na ćwiczeniach z prawa konstytucyjnego podczas rozmowy na temat związany z jednym z artykułów naszej konstytucji, przed moją grupą zostało postawione z po...

Recenzja książki Czas motyli

Nowe recenzje

Co wyszeptał nam deszcz
czego nie wyszeptał nam deszcz
@aga.misiak3:

Naprawdę lubię Asię Balicką, liczyłam więc na dobrą aczkolwiek łapiącą za serce książkę, jednak niestety się zawiodłam ...

Recenzja książki Co wyszeptał nam deszcz
Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Druga część lepsza!
@miguelrafael:

Do recenzji otrzymałem od razu całość dylogii "Stowarzyszenie Srok" - "One for sorrow" i "Two for joy". Jako że serię p...

Recenzja książki Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
Druga część lepsza!
@miguelrafael:

Do recenzji otrzymałem od razu całość dylogii "Stowarzyszenie Srok" - "One for sorrow" i "Two for joy". Jako że serię p...

Recenzja książki Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl