Dzikie Gąszcze recenzja

Wakacje u dziadków na wsi

Autor: @aga.kusi_poczta.fm ·2 minuty
2021-06-14
Skomentuj
13 Polubień
Nowa, kompletnie nieznana książka. Nowa i dla mnie. Otwieram ją na samym środku, a pomiędzy strony zanurzam całą twarz. Wącham. Odurzam się jej zapachem, jej aromatem. Dla mnie książka pachnie jak najdroższy perfum świata. Uwielbiam ten moment. Lecz tu... Tu musiałam zanurzyć się w e-booku. Nie było aromatów świeżo wydanej powieści, czy tego, co inni zwą „swądem drukarni”. Nie było mojego osobistego z książką pozdrowienia, nie było też tego ciężaru trzymanego w dłoni, nie było przewracania stron palcami. Było za to coś innego, co nie znaczy, że złego było wpatrzenie w ekran i jednoczesne przenoszenie się do innej, nowo odkrytej krainy pełnej zieleni, owoców i bujnej trawy za domem. Było towarzystwo uroczej babci, dbającego o wszystko i wszystkich dziadka oraz Julki, wnuczki, małej dziewczynki, która przyjechała na wieś okres wakacji. „Dzikie gąszcze” zabrały mnie w miejsce pełne sielskości i śpiewu ptaków, a także do ogrodu za domem dziadków, gdzie za drzewami owocowymi są splątane gąszcze. Tam nikt się nie zapuszcza, to miejsce wszyscy mijają, a z czasem tak obrosło, że nawet o nim zapomniano. Dzikie gąszcze gęsto porasta to, czego już sam widok odbiera chęci do wchodzenia na ów teren, nie wspominając już o jakiejkolwiek ekscytacji związanej z eksploracją. Ale, ale. To właśnie tam ciekawość zaprowadziła sześcioletnią Julkę oraz starszego zaledwie o rok, Oskara. Julka była o głowę mniejsza od niego, ale jakże rezolutna i odważna.
I tu mogłabym zakończyć recenzję, napisałabym ją dużymi – najlepiej zielonymi literami, zielonymi jak drzewa w lecie, jak trawa, jak żaba. Bo wystarczyłoby napisać jedno zdanie „Chciałabym pojechać na wakacje do krainy dzikich gąszczy”. Dodam jeszcze, że „Chciałabym mieć tak kochanych dziadków mieszkających w domu na wsi”. Na końcu postawiłabym kropkę wielką, jak jezioro i nic więcej bym nie dopisała. Bo magia książki sprawiła, że wyszło ze mnie dziecko, szczęśliwe dziecko, które może boso chodzić po trawie, zanosić babci śniadanie z rana, pałaszować pierogi z jagodami. Poczułam swobodę, beztroskę i upał wakacji.
W „Dzikich gąszczach” autorka pomiędzy fabułę wplata mądre i istotne informacje dla dorastających dzieci. Jest tu mowa o zmianie klimatu, o gwałtownych huraganach wywołanych globalnym ociepleniem, o posiadaniu przyjaciela, czy byciu dobrym na co dzień. Jest też tęsknota za rodzicami oraz sposób, jak sobie z nią radzić i nie płakać, choć płacz nie jest niczym złym. Jest i o potrzebie pomagania i byciu potrzebnym w każdych sytuacjach. Skoro małym Mogusiom wszystko się chce, to i dzieciom musi się chcieć. Te małe stworzonka zamieszkałe w dzikich gąszczach swoimi mądrymi czynami uczą też dzieci odpowiedzialności i mądrości. To mali nauczyciele.
Treść, styl pisania Sary Tukan i moc wyobraźni, która wymalowała i skonstruowała coś tak baśniowo realnego, przekształciło się w miłą i dobrą czytankę, czytankę na długi czas i dla każdego. Zielony raj, który musi o siebie zawalczyć. Zielone gąszcze w równie zielonej wiosce. Zielona wyspa szczęścia, miejsce niedostępne dla wszystkich. Miejsce skrywające piękno, tajemniczość i baśniowość, w spowite wzajemnym szacunkiem i miłością. Dzieci uczą się życia z ludźmi, grzecznego zachowania oraz posłuszeństwa. Zdobywają też wiedzę o środowisku naturalnym. W tej powieści jest kumulacja tego, co dobre dla dzieci, stąd też jej wartość, poniekąd edukacyjno-szkolna.
Tu roztacza się zapach gotowanych pierogów, pieczonego ciasta, czy kleiku gotowanego dla babuni. To miejsce zaprasza.


Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-06-13
× 13 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dzikie Gąszcze
Dzikie Gąszcze
Sara Tukan
5.5/10

Baśń Dzikie gąszcze powstała w moim ogrodzie. Główni bohaterowie: Julka i tajemniczy Oskar wprowadzają młodego czytelnika w świat baśni, pięknej przyrody i oczywistego zwycięstwa dobra nad złem. Nie ...

Komentarze
Dzikie Gąszcze
Dzikie Gąszcze
Sara Tukan
5.5/10
Baśń Dzikie gąszcze powstała w moim ogrodzie. Główni bohaterowie: Julka i tajemniczy Oskar wprowadzają młodego czytelnika w świat baśni, pięknej przyrody i oczywistego zwycięstwa dobra nad złem. Nie ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Dzikie gąszcze Sary Tukan to historia w którą przeczytałam dzięki Sztukaterowi i portalowi Ebookowo. Poznajemy tutaj losy dziewczynki o imieniu Julka i jej tajemniczego przyjaciela Oskara. To opowieś...

@bookowykacikanny1985 @bookowykacikanny1985

Pozostałe recenzje @aga.kusi_poczta.fm

Uciekinierzy
Dziadek, wnuczek i starcze obudzenie

Co jeśli po tym życiu nie ma życia i dziadek nie spotka babci? Mama Gottfrida wierzy, że jest, a ona zazwyczaj ma rację. Ale gdyby po życiu ziemskim, tym tu i teraz nie...

Recenzja książki Uciekinierzy
Krew nie wietrzeje
Co za klimat... co za styl...

W dziwny sposób wtapiasz się w treść i klimat Polski lat 1806 czy 1850. Fascynuje cię zachowanie ludzi i to, co w nich tak naprawdę siedzi, a co próbują ukryć przed o...

Recenzja książki Krew nie wietrzeje

Nowe recenzje

Akademia Crookhaven. Szkoła oszustów
Warto czytać
@Izzi.79:

Któż z nas nie czytał lub przynajmniej nie słyszał o „Harrym Potterze”? Hmm…wydaje mi się, że chyba każdy. Sama posiada...

Recenzja książki Akademia Crookhaven. Szkoła oszustów
Mój wyścig z depresją
Wyścig z życiem, wyścig z samą sobą
@joanna123:

Depresja. Tak wiele o niej wiemy, a wciąż nie wiemy zbyt wiele. Tak łatwo jest nam oceniać ludzi po tym, co widzimy. Pr...

Recenzja książki Mój wyścig z depresją
Frekwencja 350. Tom 1. Natura kryształu
,,Natura kryształu"
@melodie_liter:

Tytuł:,, Frekwencja 350. Natura kryształu" Autor: Aleksandra Fila Kategoria wiekowa:15+ Ocena: ⭐⭐⭐⭐/5 ,, Frekwencja 35...

Recenzja książki Frekwencja 350. Tom 1. Natura kryształu
© 2007 - 2024 nakanapie.pl