Szwindel recenzja

WART PAC PAŁACA

Autor: @Rudolfina ·3 minuty
2020-01-13
2 komentarze
8 Polubień
Przeczytałam niedawno na portalu Lubimy Czytać, jak Jakub Ćwiek żalił się, ile to pracy (211 dni) i pieniędzy (też wyliczone skrupulatnie) włożył w swą najnowszą powieść: zakup książek zagranicznych niezbędnych do researchu, spotkania ze specjalistami, którym trzeba płacić za drinki i ciężka, mrówcza praca po 6-7 godzin dziennie, czyli samo pisanie. A potem, zaraz po publikacji zjawiają się piraci, książkę można sobie ukraść z internetu, a autor oczywiście nic z tego nie ma.
 
Wiedziona uczuciem empatii natychmiast zapłaciłam za książkę pokrzywdzonego autora, przeczytałam, i zaraz tego pożałowałam. Nie dlatego, że zapłaciłam, bo zawsze płacę za czyjąś pracę (a w abonamencie i tak taniej), ale ponieważ dałam się ponieść emocjom i niepotrzebnie straciłam czas na czytanie tej książki. Bilans wyszedł jednak na zero. Przynajmniej mam nauczkę, żeby nie dowierzać wylewającym żale autorom i że emocje należy trzymać na wodzy.
 
Od razu jednak zrobiło mi się autora żal. Tyle się napracował – a zupełnie niepotrzebnie. Remigiusz Mróz ten sam efekt osiąga przy nieproporcjonalnie mniejszym wysiłku. Wkład pracy to, jak widać, nie wszystko.
 
Analogia do twórczości najpłodniejszego polskiego twórcy kryminałów jest ewidentna. U Ćwieka, tak samo jak u Mroza akcja pędzi jak szalona, co chwila pojawiają się nowe tajemnice, nieskomplikowany język ułatwia czytanie, a dialogi są błyskotliwe. Kiedy jednak przychodzi do zakończenia i wyjaśnienia - jak i dlaczego coś się stało – otrzymujemy taką serię absurdów, że od razu przychodzi refleksja, że może autor powinien mniej czasu poświęcić na picie drinków ze specjalistami, a więcej na wymyślanie logicznej fabuły.
 
Problem może również tkwić w tym, że autor spotykał się z niewłaściwymi informatorami. O ile warstwa kryminalna (rodzaje przekrętów) wydaje się dobrze zdokumentowana, to cała reszta się chwieje. Trójka młodych ludzi działających w gangu wkłada masę pracy (fałszywe tożsamości, przebieranki, fałszywe zatrudnienie, opracowanie fałszywych stron internetowych i aplikacji) w przekręt, który przynosi im raptem 2000 złotych. Po prowizji centrali wypada jakieś pięć stów na głowę. Naprawdę warto ryzykować kiciem dla takiej kwoty, czy może pracują dla samego dreszczyku emocji? Przecież to inteligentni ludzie, mogliby uczciwie zarabiać dużo więcej, niekoniecznie na kasie w Biedronce. Profil psychologiczny przestępców jest zupełnie nieprawdopodobny.
 
Dramaturgia w tej powieści również nie istnieje. Mamy ciąg wydarzeń, owszem ciekawych, bo barwne przekręty muszą być ciekawe, ale nanizane są one na linię czasu, jak koraliki na sznurek w dziecięcej bransoletce. Różnią się tylko kolorem. Jedno zdarzenie nie wynika z drugiego, ułożenie ich w innej kolejności nie sprawiłoby różnicy.
 
Słabość dramaturgiczna wynika również z tego, że pojawia się tak wiele postaci pierwszoplanowych, które do tego jeszcze zmieniają imiona i zachowują się tak samo. To powoduje chaos. Dopiero w połowie można się zorientować kto jest kim. 
 
Do końca nie mamy głównego bohatera, żadnej postaci nie poznajemy na tyle dobrze, żeby mieć do niej stosunek emocjonalny. Nie wiadomo z kim właściwie mamy trzymać w tej opowieści ani dlaczego. Autor wielokrotnie powołuje się na filmy „Vabank” i „Żądło” jako wzór do naśladowania, więc nie rozumiem, dlaczego nie skorzystał z tego wzoru. W obu tych filmach mieliśmy wyraziste postaci głównych bohaterów i od początku wiedzieliśmy z kim i dlaczego trzymamy. W „Szwindlu” wszystko to jest rozmyte. Jeśli miałabym porównać tę książkę do jakiegoś filmu, to chyba do równie nieudanej co „Szwindel” „Volty” Juliusza Machulskiego. Też do końca nie wiadomo, o co komu chodzi.
 
Kolejny błąd dramaturgiczny, to uprzedzanie wydarzeń. Skąd pomysł, żeby spoilery ukazujące przyszłe losy naszych przekrętowiczów wrzucać do środka opowieści? Może autor chciał zmienić kolor koralika, bo uznał, że samo mnożenie przekrętów nie wystarczy? Przecież byłoby o wiele ciekawiej, gdybyśmy wszystkiego dowiedzieli się na końcu.
 
No i wreszcie zakończenie, które najbardziej mnie zirytowało. Rzeczywiście zaskakuje. Tylko, że jak budzę się rano, wyglądam przez okno i widzę morze, a wcześniej zawsze widziałam Pałac Kultury, to też jestem zaskoczona. Tylko, że to jest zaskoczenie w rodzaju WTF, a naprawdę nie o to w powieści kryminalnej chodzi.
 
Więc teraz wreszcie dlaczego odrzucam zakończenie, czyli paskudny spoiler, tym razem mój, nie autorski.
Doczytać sobie można tu:
https://www.czytacz.pl/2019/07/jakub-cwiek-szwindel-ocena-16.html

Moja ocena:

× 8 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Szwindel
Szwindel
Jakub Ćwiek
6.7/10

Jeśli myślisz, że uśmiechnęło się do ciebie szczęście, to znaczy, że wzięli cię na cel. W zakładzie opiekuńczym umiera jeden z przywódców legendarnej grupy oszustów. Synowi, którego opuścił, zostawia...

Komentarze
@Urzad_Ksiazki
@Urzad_Ksiazki · prawie 5 lat temu
Lubię jego twórczość - zwłaszcza tę nieco współcześniejszą, osobiście uwielbiam Wilka, i byłam bardzo ciekawa, cóż to wyjdzie z jego krymiału. Jednego jestem pewna - książki nie kupię, ale pomimo tak niskiej oceny i porównania do Mroza, myślę, że skuszę się na poznanie tej historii, by móc samemu ocenić jej potencjał.
@Rudolfina
@Rudolfina · prawie 5 lat temu
Przekora, to zdrowy objaw. Ale przynajmniej ostrzegałam 😉
@Johnson
@Johnson · prawie 5 lat temu
Ale Ty wiesz, że tenże autor pisze (niestety) następny kryminał podobnież? :(
@Rudolfina
@Rudolfina · prawie 5 lat temu
Na szczęście już nie dla mnie :-)
Szwindel
Szwindel
Jakub Ćwiek
6.7/10
Jeśli myślisz, że uśmiechnęło się do ciebie szczęście, to znaczy, że wzięli cię na cel. W zakładzie opiekuńczym umiera jeden z przywódców legendarnej grupy oszustów. Synowi, którego opuścił, zostawia...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Ta sensacyjna powieść o oszustach jest moim pierwszym spotkaniem z panem Ćwiekiem, z którym dotychczas jakoś nie było mi po drodze. Mamy tu dosyć szczegółowo opisane mechanizmy kilku przekrętów, to z...

@almos @almos

FABUŁA:' Umiera lider grupy przestępców, który zostawił dla syna pewien notes, jednak wcześniej nie utrzymywał z chłopakiem kontaktu. Mężczyzna otrzymał od ojca nie tylko spadek, ale także cenne info...

@girlinthebookspoland @girlinthebookspoland

Pozostałe recenzje @Rudolfina

Łyżeczka
„PRZECZYTAJ, ZANIM ZABIJESZ SWOJĄ MATKĘ” *

Długo broniłam się przed tą książką. Izabela Szylko ani razu nie zawiodła mojego zaufania, więc nie miałam obaw, że powieść będzie słaba. Obawiałam się tematu. Nie lubię...

Recenzja książki Łyżeczka
Blady świt
KAŻDEMU BĘDZIE DANE TO, W CO WIERZY

Bardzo żałuję, że Grzegorzowi Dziedzicowi się nie udało. Skąd ten śmiały wniosek? „Blady świt” miał premierę cztery tygodnie temu, a na największym portalu czytelniczym ...

Recenzja książki Blady świt

Nowe recenzje

Most na Drinie
Kronika pewnego mostu
@Remma:

Wzniesiony przez Mehmedpaszę most stanowi pretekst do opowieści z dziejów Bośni w latach 1516 – 1914. Most stanowi cent...

Recenzja książki Most na Drinie
Wioska małych cudów
Wioska małych cudów
@tomzynskak:

Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu cudów. Nie jakiś magicznych i nierealnych, a takich najzwyklejszych, które mogą wy...

Recenzja książki Wioska małych cudów
Dom ciało
Wersy płynące przez wnętrze…
@edyta.rauhut60:

Poezja wiele ma oblicz. Dzisiaj chciałabym Ciebie, Czytelniku zaprosić do poznania jednego z nich. Jak możemy przeczyta...

Recenzja książki Dom ciało