Wielki Mur z Winnipeg i ja recenzja

Wielki Mur z Winnipeg i ja

Autor: @Za_czy_ta_na ·2 minuty
2022-08-30
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Jak romans z wątkiem sportu to ja biorę w ciemno 🤭. No, co ja poradzę, że bardzo lubię takie połączenie.

Z twórczością autorki nie miałam przyjemności spotkać się wcześniej, dlatego nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Zaryzykowałam jednak i niesamowicie się z tego powodu cieszę. Styl Mariany Zapaty od razu przypadł mi do gustu, a historia Vanessy i Aidena rozgościła się w moim sercu.

Vanessa Mazur od dwóch lat pełni funkcję asystentki słynnej gwiazdy amerykańskiego futbolu Aidena Gravesa. Asystentka to mało powiedziane, ponieważ dziewczyna wykonuje również masę innych czynności, od gotowania zaczynając, na sprzątaniu kończąc. Nie byłoby w tym może nic złego, szczególnie że polubiła tę pracę, gdyby choć w minimalnym stopniu czuła się doceniona. Cierpliwość Vanessy do mężczyzny się kończy, bez zbędnych wyjaśnień rzuca tę robotę i nareszcie może zająć się wyłącznie sobą.
Nie jest dane jej jednak długo cieszyć się „wolnością”, gdyż Wielki mur z Winnipeg błaga ją o powrót. Składa jej pewną propozycję, na którą początkowo kompletnie zszokowana Vanessa w końcu przystaje.
Dokąd ich ten układ doprowadzi?

„Wielki mur z Winnipeg i ja” to powieść, która wywarła na mnie pozytywne wrażenie, choć muszę wam wyznać, że miałam początkowo spore obawy. Bałam się, że tak zwany „slow burn”, z którego jak słyszałam, autorka słynie, nie przypadnie mi do gustu, że będę się z tą książką męczyć. Jak się okazało, mój strach był absolutnie bezpodstawny, a książka jest po prostu znakomita. To coś dla mnie świeżego, co dało chwilę odpoczynku od tych wszystkich książek, w których akcja pędzi na złamanie karku, gdzie miłość wybucha nagle i z fajerwerkami, romansów kipiących pożądaniem i wypchanych gorącymi scenami.
Tu akcja rozwija się swoim tempem, nic nie jest na siłę przyśpieszane. Są tego plusy. Po pierwsze, mamy czas, by poznać bohaterów. Po drugie, ich relacja nabiera dzięki temu więcej realizmu. A po trzecie budowało to we mnie napięcie, które pomału zbliżało się do punktu kulminacyjnego.

Vanessa to silna i pewna siebie babka z sercem na dłoni. Gdyby tylko mogła, uszczęśliwiłaby cały świat. Posiada silny instynkt opiekuńczy, przez co w pewnych momentach odnosiło się wrażenie, że jest niczym matka dla Aidena. Rozczuliło mnie to, że nawet smakołyki miała dla niego zawsze poukrywane gdzieś w kieszeniach.

Aiden to z kolei taki duży miś, którego tylko tulić, choć na początku sprawia wrażenie wielkiego i groźnego niedźwiedzia. To mężczyzna, który potrzebuje czasu, by móc się w pełni otworzyć na miłość. Cudownie było obserwować, jak na kartach powieści uczy się zaufania i jak stopniowo dopuszcza do siebie wypełniające jego serce uczucia.

„Wielki mur z Winnipeg i ja” to książka, którą mogę polecić wam z czystym sumieniem.

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wielki Mur z Winnipeg i ja
Wielki Mur z Winnipeg i ja
Mariana Zapata
8.4/10

Mistrzyni slow-burn romance powraca! Najpopularniejsza książka autorki za granicą! Vanessa Mazur jest przekonana, że podjęła słuszną decyzję. Nie powinna mieć absolutnie żadnych wątpliwości. W ...

Komentarze
Wielki Mur z Winnipeg i ja
Wielki Mur z Winnipeg i ja
Mariana Zapata
8.4/10
Mistrzyni slow-burn romance powraca! Najpopularniejsza książka autorki za granicą! Vanessa Mazur jest przekonana, że podjęła słuszną decyzję. Nie powinna mieć absolutnie żadnych wątpliwości. W ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

⚽️"Wielki mur z Winnipeg i ja" Mariana Zapata; Wydawnictwo NieZwykłe ⚽️ Vanessa po dłuższym czasie pracy u Aidena Gravesa mówi: stop. To się musi skończyć. Mężczyzna nie ma do niej żadnego szacun...

@amethyst.bookss @amethyst.bookss

Mariana Zapata to autorka, której książki często pojawiają się w bookmediach. Wcześniej nie miałam okazji zapoznać się z żadną z jej publikacji, dlatego gdy "Wielki Mur z Winnipeg i ja" został wybran...

@Kantorek90 @Kantorek90

Pozostałe recenzje @Za_czy_ta_na

Dopóki oddycham. Lovro
Dopóki oddycham. Lovro

Uwielbiam debiuty, które są w stanie wywołać u mnie totalne osłupienie i niedowierzanie, że to, co czytam to pierwsze dzieło autora. Dokładnie to czułam, śledząc losy La...

Recenzja książki Dopóki oddycham. Lovro
Pseudonim miłość
Pseudonim miłość

„- Powiedziałem coś zabawnego?– naburmuszył się jak dziecko. – W sumie cały jesteś zabawny– oświadczyłam wesoło. – Zabawny? – Zmarszczył czoło. – Tak. Mówisz o wyjeźd...

Recenzja książki Pseudonim miłość

Nowe recenzje

Glennkill. Sprawiedliwość owiec
Świeży, oryginalny i pełen humoru kryminał, w k...
@burgundowez...:

Jeśli sądzicie, że widzieliście już wszystko w literaturze kryminalnej, „Glennkill. Sprawiedliwość owiec” udowodni Wam,...

Recenzja książki Glennkill. Sprawiedliwość owiec
Noc spadających gwiazd
Magiczna noc
@ela_durka:

Jakiś czas temu miałam okazję, a w zasadzie wielką przyjemność przeczytać powieść "Nowe życie Kariny" pani Marty Nowik....

Recenzja książki Noc spadających gwiazd
Wzgórze psów
Recenzja książki "Wzgórze psów" Jakuba Żulczyka
@natala.char...:

Jakub Żulczyk w Wzgórzu psów zabiera czytelników na mroczną podróż do małego miasteczka, które skrywa więcej tajemnic, ...

Recenzja książki Wzgórze psów
© 2007 - 2024 nakanapie.pl