Glatz recenzja

Wiosna sto lat temu.

Autor: @kachna.janisz ·3 minuty
2020-05-10
Skomentuj
9 Polubień
Kryminały retro są moim nowym objawieniem. Odkryłam niesamowitą reakcję mojej wyobraźni na spędzanie czasu w poprzednim stuleciu. Oczarowana tym klimatem, nie rozmarzyłam się zbyt mocno, ze względu na brutalność zbrodni i szalenie ekspresyjne metody prowadzenia śledztwa. Gdy zaczynałam przygodę z Tomaszem Duszyńskim, najbardziej obawiałam się zbyt słabego tempa. Żyjąc w świecie współczesnym i czytając współczesną literaturę, człowiek przyzwyczaja się do ciągłej akcji. Coraz częściej czytam opinie i recenzje, w których czytelnicy uskarżają się na zbyt długie opisy. Jednak jak można przenieść się sto lat wstecz w czasie bez świadomości wyglądu otoczenia? Całe szczęście ja nie mam współczesnej alergii na opisy, chłonęłam każde słowo, powoli wyobrażając sobie Kłodzko, dorożki, witryny sklepów oraz hotelowe restauracje. Książka nie zawiodła mnie nawet przez chwilę, wręcz złapałam się na dawkowaniu sobie kolejnych stron, nie chciałam żeby ta historia zakończyła się zbyt szybko.

Wiosną 1920 roku, na pozór spokojne miasteczko, staje się celem geometrycznych morderców. Dwie pierwsze ofiary, są tylko przedsmakiem, dalej czeka nas jeszcze kilka niespodzianek. Z Berlina sprowadzono kapitana Wilhelma Kleina, wojskowy śledczy przy wsparciu miejskich funkcjonariuszy, ma za zadanie ująć morderców, wyjaśniając motywy zbrodni. Już na samym początku książki, wracają do nas demony przeszłości, które będą nawiedzać bohaterów coraz częściej. Przedstawię teraz ten kontrowersyjny zespół:

Wilhelm Klein, tajemniczy, to najlepsze określenie jakie do niego pasuje. Jego ciało nosi mnóstwo blizn, jego dusza nie daje wojskowemu spokoju. Dziwne ataki przenoszą jego świadomość do przeszłości. Karty odkrywają się bardzo powoli, nie do końca dając satysfakcję czytelnikowi. Dużo moich myśli kierowało się w stronę tajemnicy skrywanej przez Kleina, nie spodziewałam się jednak tak szokującego finału. Poza tym, jest zdecydowanie najbardziej bystrą i intrygującą osobą w całej opowieści. To bohater, z którym ciężko się rozstać.

Jurgen Roth zyskuje miano najbardziej ambitnego asystenta policyjnego. Wychowuje się w trakcie śledztwa, kształtują się kluczowe cechy charakteru. Czeka go wiele wyzwań, musi szybko podejmować decyzje, stanąć po odpowiedniej stronie barykady. Może angażować się w oficjalne śledztwo lub w śledztwo prowadzone przez zespół Kleina. Ta postać rozwija się najbardziej, na każdej stronie zyskując męstwo, testując własne zachowania i odruchy. Autor w ciekawy sposób sprawdza odporność Rotha na kobiece wdzięki. Cały czas trzymałam za niego kciuki, wzbudza sympatię.

Franz Koschella to typowy twardziel. Największy zawadiaka w całym zespole. Potrafi podejmować ryzyko, działać na pograniczu prawa. W mieście czuje się jak ryba w wodzie, ma informatorów i nie zawaha się ich użyć. Jako policyjny wachmistrz, też musi zadecydować, po której stronie stoi. Współpraca z Kleinem może przekreślić jego karierę, a Franz ma na utrzymaniu rodzinę. W trakcie wydarzeń, mamy przyjemność poznać jego syna, skóra zdjęta z ojca, malec jest nieustraszony. Koschella poświęcił się przy śledztwie, uważam, że należy mu się nagroda.

Jedyny ważny kobiecy akcent, piękna Agnes. Tajemnicza opiekunka, pielęgniarka, pomagając innym, walczy z własnymi demonami. Spostrzegawcza i zdeterminowana do działania. Nikt nie wie co ją motywuje, jednak należy przyznać, swoje obowiązki wykonuje wyśmienicie. W wielu scenach, jej rola była pomijana, ja czułam niedosyt. Chciałabym tej postaci zdecydowanie więcej. Emanuje od niej siła charakteru i kobiecy rozsądek. Mam nadzieję na spotkanie z bohaterką w kolejnym tomie Glatz.

„Puder skojarzył teraz chaotyczne słowa profesora Taube, który odnalazł ciało. Mówił, że z ust trupa wypadło coś, co przypominało długiego robaka.”

W lekturze znajduje się mnóstwo brutalnych opisów makabrycznych zbrodni. Metody działania zabójców są bardziej spektakularne. Odgrywają przedstawienie przed czytelnikiem, do tego dołączamy całą gamę tortur. Nie było łatwo, były wydarzenia, podczas których czułam się jak bym czytała thriller, gęsia skórka i włosy stające dęba. Akcja toczyła się szybko, przecinały ją opisy, wędrówki po sklepach, przymiarki ubrań i relacje z ekskluzywnego przyjęcia. To tworzyło klimat retro, rozbudzało wyobraźnię do granic możliwości. Jednak zabrakło mi małego elementu związanego z damską garderobą, choćby w trakcie zakupu sukni przez piękną Agnes. Mała sugestia do autora, może w kolejnym tomie znajdzie się miejsce na uciskający gorset, ewentualnie drapiącą koronkę.

Powyżej opisałam trzech męskich bohaterów, ich relacje, ewaluująca współpraca i hierarchia występująca w zespole, bardzo mnie zadowoliły. Nie potrzebne były zbędne dialogi, wystarczyły spojrzenia i subtelne zachowania. Typowi twardziele, którzy jednak mają mózg i są w stanie logicznie myśleć, odkrywający przed czytelnikiem swoje emocje, intelekt i rozterki, to jest coś co ja lubię.

Podsumowując, jestem na tak! Polecam dla szukających mocnych wrażeń, nie bojących się opisów i ceniących podróże z własną wyobraźnią u boku.

Tymczasem,
Katarzyna

Moja ocena:

× 9 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Glatz
2 wydania
Glatz
Tomasz Duszyński
7.4/10
Cykl: Glatz, tom 1

Kłodzko, wiosna 1920 roku. Profesor miejscowego liceum znajduje na moście okaleczone zwłoki. Kilka dni wcześniej na ruchliwej ulicy zostaje zastrzelony wysoki rangą oficer. Czy morderstwa coś łączy? ...

Komentarze
Glatz
2 wydania
Glatz
Tomasz Duszyński
7.4/10
Cykl: Glatz, tom 1
Kłodzko, wiosna 1920 roku. Profesor miejscowego liceum znajduje na moście okaleczone zwłoki. Kilka dni wcześniej na ruchliwej ulicy zostaje zastrzelony wysoki rangą oficer. Czy morderstwa coś łączy? ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Glatz” Tomasza Duszyńskiego wpisuje się w nurt popularnych obecnie kryminałów retro, przy czym na tle konkurencji plasuje się zdecydowanie w czołówce stawki. „Glatz” jest bowiem powieścią, w której ...

@jka @jka

Jeśli neorenesansowa siedziba kłodzkiego magistratu, w tym policji, miała w zamyśle projektanta przypominać pałac, to twórca osiągnął zamierzony efekt. Ratusz mógł się podobać. Muszę się przyznać...

@maciejek7 @maciejek7

Pozostałe recenzje @kachna.janisz

Z anoreksją na pokładzie. Wyznanie stewardesy
Podróż z empatią.

W ostatnim czasie, bardzo często, sięgam po książki opowiadające o zaburzeniach odżywiania. Dzisiejszy świat, kreujący sztywny model piękna, rzuca coraz więcej osób w wi...

Recenzja książki Z anoreksją na pokładzie. Wyznanie stewardesy
W ciemnej dolinie
Żyjąc ze schizofrenią.

Byłam "W ciemnej dolinie" razem z rodziną Galvinów, nie udało mi się przygotować na treść tej książki. Niedowierzanie, złość, smutek, szok i rozpacz. Sześcioro dzi...

Recenzja książki W ciemnej dolinie

Nowe recenzje

Dziennik Sir Collina
Dziennik
@lalkabloguje:

E-book otrzymałam już jakiś czas temu ale ostatnio ciągle są zawirowania i wszystko mi się przesuwa. Na szczęście uda...

Recenzja książki Dziennik Sir Collina
Mine to Have
Polecam
@azarewiczu:

"A tak naprawdę to pragnę codziennie budzić się przy nim rano i jeść razem z nim śniadanie. Robić to, co robią wszystk...

Recenzja książki Mine to Have
Planeta K. Pięć lat w japońskiej korporacji
Skrzyżowanie przedszkola, koszar i więzienia
@almos:

Wspomnienia Polaka, który przepracował parę lat w jednej z czołowych japońskich firm, występującej w książce pod tajemn...

Recenzja książki Planeta K. Pięć lat w japońskiej korporacji
© 2007 - 2024 nakanapie.pl