Wojenna narzeczona recenzja

Wojenna narzeczona

Autor: @Lena173 ·3 minuty
2013-04-18
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
II Wojna Światowa jest etapem w historii świata, który interesuje już od około dekady. Zdaję sobie sprawę z tego, że w przeciągu zaledwie kilku lat zginęło naprawdę wielu ludzi, a tysiące innych zostało rannych. Jestem również świadoma tego, że przyczynili się do tego ludzie, uważający się za wszechwiedzących bogów, którzy mają prawo decydować o losach całego świata. Dlatego właśnie staram się sięgać po różnego rodzaju zapiski z tamtych czasów, a także powieści umiejscowione na przełomie lat trzydziestych i czterdziestych XX wieku. Takim właśnie sposobem trafiłam na niezwykłą powieść Alyson Richman, która idealnie dostosowała się do moich czytelniczych preferencji.

Dwójka młodych ludzi zakochuje się w sobie tuż przed wybuchem II Wojny Światowej. Miłość ma dla nich ogromne znaczenie i z tego właśnie powodu, postanawiają spędzić z sobą resztę życia. Oboje zdają sobie sprawę z tego, że nie może być łatwo, jednak robią wszystko co w ich mocy, by osiągnąć choć namiastkę szczęścia, która należy się każdemu człowiekowi. Lena i Josef pobierają się i wydawać by się mogło, że spędzą z sobą wiele wspaniałych chwil. Niestety los ma dla nich zupełnie inne zadanie i już wkrótce zostają rozdzieleni na kilkadziesiąt długich lat. Czy uda im się poradzić z utratą długiej połówki? Czy będą w stanie ułożyć sobie życie na nowo, a może pozostaną sobie wierni aż do następnego spotkania?

Muszę przyznać, że "Wojenną narzeczoną" przeczytałam już kilka dni temu, ale dopiero dzisiaj poczułam się na siłach, by na spokojnie podzielić się z Wami uczuciami, które towarzyszyły mi w trakcie poznawania historii studentki Akadami Sztuk Pięknych i jej ukochanego. Stosunkowo często zdarza mi się sięgać po różnego rodzaju romanse, jednak żadnego z nich nie mogłabym porównać z publikacją Alyson Richman. Dzięki amerykańskiej autorce dane nam jest spojrzeć na miłość z nieco innej perspektywy. Bardzo często nie jesteśmy w stanie docenić piękna, które niesie za sobą prawdziwe uczucie i gdy tylko pojawiają się jakiekolwiek problemy, stajemy się bezwzględnymi egoistami i nie widzimy problemu w ciągłym zmienianiu swoich partnerów. Z perspektywy czasu widać, jak bardzo zmieniła się mentalność ludzi do związków i budowania rodziny. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu związek dwóch osób był traktowany jako coś nierozerwalnego, a w chwili obecnej wychodzimy z założenia, że możemy robić ze swoim życiem co nam się żywnie podoba i nie ważne są przy tym uczucia innych. Lena i Josef umożliwili mi powrót do opowieści moich dziadków, którzy poznali się niedługo po ukończeniu wojny i którzy mimo wielu przeciwności losu, przetrwali w swej miłości aż do śmierci. Cieszę się, że mogłam zapoznać się z ich historią, ponieważ otworzyła mi ona oczy na wiele spraw i sytuacji, które wydają się nie mieć w ogóle znaczenia. Nikt z nas nie zastanawia się bowiem nad tym co by było, gdybyśmy zostali rozdzieleni z naszymi partnerami, a w tle szalałaby krwiożercza wojna. Pokój wydaje nam się pewnikiem, który prawdopodobnie nie zostanie zburzony.

"Wojenna narzeczona" powinna stać się pozycją obowiązkową dla ludzi w różnym wieku. Już od dawna nie miałam do czynienia z lekturą, która w podobny sposób wpłynęłaby na moje postrzeganie świata. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jestem w stanie zmienić wszystkich i nie zmuszę nikogo zapoznania się z tym utworem. Chciałabym jednak przekonać Was do ofiarowania szansy powieści, która wywołuje w swoich odbiorcach ogrom emocji i niezapomnianych wrażeń. Bardzo często nie doceniamy własnej egzystencji i niestrudzenie narzekamy na swój los. Mimo wszystkich niedogodności możemy sobie pozwolić na naprawdę wiele rzeczy i nie musimy się przy tym martwić wytycznymi, które nieustannie nakładają na nas okupanci. Każdego dnia posiadamy na stole ciepły posiłek, ciepły kąt do spania, a także mamy możliwość do zagłębiania się w lekturach, które naprawdę nas zainteresują. Nie musimy się martwić o wiele rzeczy, które w chwili są dostępne, a jeszcze kilkadziesiąt lat temu stanowiły swojego rodzaju luksus, albo w ogóle nie były dostępne. Dlatego właśnie uważam, że Alyson Richman stworzyła powieść, która powinna zaciekawić wielu czytelników w różnym wieku. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie należy ona do najłatwiejszych lektur i niekiedy możemy poczuć się przygnębieni niektórymi wydarzeniami. Nie bójmy się jednak trudnych tematów i róbmy wszystko, by zapobiec sytuacjom, które tak naprawdę nie są potrzebne.


Wyd. Prószyński i S-ka, marzec 2013
ISBN: 978-83-7839-478-5
Liczba stron: 384
Ocena: 8/10

Moja ocena:

Data przeczytania: 2013-04-18
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wojenna narzeczona
2 wydania
Wojenna narzeczona
Alyson Richman
8.1/10

Niezwykła opowieść o pierwszej miłości rozkwitającej w czasach wojny. Tuż przed wybuchem II wojny światowej między Lenką, młodą studentką Akademii Sztuk Pięknych, a Josefem, studentem medycyny, rodzi ...

Komentarze
Wojenna narzeczona
2 wydania
Wojenna narzeczona
Alyson Richman
8.1/10
Niezwykła opowieść o pierwszej miłości rozkwitającej w czasach wojny. Tuż przed wybuchem II wojny światowej między Lenką, młodą studentką Akademii Sztuk Pięknych, a Josefem, studentem medycyny, rodzi ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Dwoje starszych ludzi spotyka się na weselu swoich wnuków w Nowym Jorku. Mężczyzna, dziadek pana młodego, przyglądając się babce panny młodej ma nieodparte wrażenie, że skądś ją zna. Kobieta nie przy...

@Anna_Natanna @Anna_Natanna

Lenka jest młodą artystką. Pewnego dnia spotyka Josefa – brata koleżanki z uczelni. W szybkim czasie młodzi się w sobie zakochują, jednak nie mogą cieszyć się zbyt długo tym uczuciem. Czeski rząd, by...

@anetakul92 @anetakul92

Pozostałe recenzje @Lena173

Wszystkie moje mamy
Holocaust w wersji dla najmłodszych

Nie potrafię znaleźć odpowiednich słów na opisanie uczuć, które towarzyszyły mi podczas czytania tej niepozornej książeczki. Nie ukrywam, że sama mocno zdziwiłam się jej ...

Recenzja książki Wszystkie moje mamy
Rywalki
Rywalki

Literatura młodzieżowa. Dla wielu dorosłych czytelników jest czymś nieosiągalnym i bynajmniej nie ma to związku z tym, że ktokolwiek zabrania im zapoznawania się z tego t...

Recenzja książki Rywalki

Nowe recenzje

Impuls
Impuls.
@Malwi:

"Impuls" to poruszająca opowieść o sile matczynej miłości, wytrwałości i walce z własnymi demonami. Jolanta Żuber prowa...

Recenzja książki Impuls
Dlaczego podskakuję
DLACZEGO PODSKAKUJĘ
@mikka138:

Gdy tylko dowiedziałam się o czym jest ta książka, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Temat jest mi dobrze znany, a wi...

Recenzja książki Dlaczego podskakuję
Mieszko. Wyjście z cienia
"Mieszko. Wyjście z cienia"
@tatiaszaale...:

Nie można stać w miejscu, trzeba przeć do przodu i do przodu. Bo kto nie idzie dalej, a stoi czy na zadku siedzi zadowo...

Recenzja książki Mieszko. Wyjście z cienia
© 2007 - 2024 nakanapie.pl