Jazda na rydwanie recenzja

Wojna, Robert i kobiety

TYLKO U NAS
Autor: ·2 minuty
2021-07-19
Skomentuj
2 Polubienia
Sztuką jest kierować okręt
przez ocean otchłanie…
Sztuką – jazda na rydwanie…
Sztuką jest też miłowanie…
Myślę, że przynajmniej każdy z nas, raz w życiu zastanawiał się nad swoim losem, przyszłością, a także nad tym czy istnieje tajemnicza siła, która nami kieruje. W wyniku tych rozważań, ludzie podzielili się na tych, którzy uważają, że los jest w ich rękach oraz na tych ufających przeznaczeniu. Czytając powieść Juliana Hardego Jazda na rydwaniemożna odnieść wrażenie, że Mojry już w momencie narodzin określiły nasze życie.
Jest to ten typ dzieła, w którym ciężko określić gatunek. Powieść obyczajowa, przeplata się z romansem i książką o tematyce wojennej.
Roberta - głównego bohatera poznajemy w roku 1938. Trwamy razem z nim aż do lat 70. W tym czasie wędrujemy po wielu krajach, odkrywając z Robertem jego tajemnice.
Jazda na rydwanie charakteryzuje się rozbudowaną fabułą. Znajduje się w niej ogromna liczba wątków, które zazębiają się ze sobą w najmniej spodziewany sposób. Niektóre z nich są wręcz niewiarygodne. W wiele wydarzeń ciężko uwierzyć, bowiem odbiegają one od książkowej rzeczywistości. Czytając ją można odnieść wrażenie, że nie jest to jedna książka, a przynajmniej trylogia. Stanowi to ogromną wartość, bowiem dzięki temu w książce każdy znajdzie coś dla siebie.
Jest to moja pierwsza książka spod pióra Juliana Hardego, ale już na samym początku zwróciłam uwagę na sposób pisania. Jest ona zarówno bardzo bogaty, jak i prosty. Czyta się go szybko i zrozumiale, co jest bardzo ważne, przy takiej ilości stron.
Jeśli tylko dokładnie czyta się książkę, to z każdej z nich można wyciągnąć jakieś wnioski. Mogą one różnić się pod wieloma względami, w zależności od naszych doświadczeń życiowych. Jednak mimo to, zawsze można coś z nich wycisnąć. Nie inaczej było z Jazdą na rydwanie.Przez większą część dzieła myślałam, że przesłanie to będzie dotyczyć owej siły, która kieruje naszym życiem. Bohater sprawiał wrażenie jakby poddawał się temu co daje mu życie. Zgadzając się na każdą sytuację, bez względu na to czy mogło go to doprowadzić do śmierci. Uchodząc cało z opresji, doceniał jeszcze bardziej to co miał. Końcówka jednak uświadamia, że wszelkie decyzje mają swoje konsekwencje. Czy podejmując je samodzielnie czy po prostu przyjmując to co daje nam los, musimy liczyć się z konsekwencjami swoich działań.
Dzieło Juliana Hardego, posiada wiele zalet. Fabuła jest na tyle rozbudowana, że znajdzie szerokie grono wielbicieli. Będzie stanowić idealne dodatek do ciepłych letnich wieczorów, a także podstawę do ważniejszych przemyśleń na temat życia.
Zdecydowanie książka, która powinna znaleźć się na liście obowiązkowych pozycji!
Gorąco polecam!

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

Moja ocena:

× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Jazda na rydwanie
Jazda na rydwanie
Julian Hardy
7.1/10

Gdy znajdziesz się na granicy śmierci, już zawsze będziesz kochał życie. Rok 1938, Bydgoszcz. Osiemnastoletni Robert Meissner mieszka ze swoją zgorzkniałą matką, pragnąc w końcu rozpocząć samodzieln...

Komentarze
Jazda na rydwanie
Jazda na rydwanie
Julian Hardy
7.1/10
Gdy znajdziesz się na granicy śmierci, już zawsze będziesz kochał życie. Rok 1938, Bydgoszcz. Osiemnastoletni Robert Meissner mieszka ze swoją zgorzkniałą matką, pragnąc w końcu rozpocząć samodzieln...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Jazda na rydwanie” Juliana Hardego to napisana z wielkim rozmachem, licząca sobie 892 strony fascynująca opowieść, protagonistą której jest osiemnastoletni – tyle lat przynajmniej ma na początku – R...

HE
@Herbina

„Jazda na rydwanie” to pierwsza książka autora publikującego pod pseudonimem Julian Hardy. W jednym z wywiadów twórca przyznał, że powieść„pisała się sama”. Z perspektywy czytelnika mogę stwierdzić, ...

@aneta_grablis @aneta_grablis

Nowe recenzje

Dzieci jednej pajęczycy
Pajęczyna
@CzarnaLenoczka:

W świecie gdzie woda i świeże powietrze nie są oczywistością a towarem luksusowym pajęcza bogini ma oko na wszystkie sw...

Recenzja książki Dzieci jednej pajęczycy
Na trwogę bije dzwon
Fascynująca podróż do przedwojennego Poznania
@czytanie.na...:

Niektóre książki zajmują szczególne miejsce w naszych sercach. W moim na stałe zagościła seria kryminalna z Antonim Fis...

Recenzja książki Na trwogę bije dzwon
Czuwając nad nią
Skala Mercallego
@Chassefierre:

Na początek chciałam przeprosić za tygodniowe opóźnienie w wystawieniu recenzji – życie pozainternetowe i pozaksiążkowe...

Recenzja książki Czuwając nad nią