Grzechy szejka recenzja

Kiedy słyszysz słowo Dubaj, co myślisz? Złoto, przepych, ogromne budynki, gorąca i duszna pogoda. Jeśli takie masz skojarzenia, to możesz być niemal pewny, że dałeś się omamić kolorowym i bardzo atrakcyjnym zdjęciom. Tylko czy taka jest prawda? Czy tak wygląda prawdziwy obraz miasta? Przed wami Grzechy szejka, które zdmuchną pył i odkryją niejedną zagadkę.

Dzięki uprzejmości wydawnictwa Muza miałam możliwość przeczytania książki wcześniej. Nie ukrywam, że znalazła się bardzo mocno w kręgu moich książkowych zainteresowań. Uwielbiam czytać o społecznym aspekcie danego miasta. Oczko wyżej na mojej liście przesuwa się pozycja, która opisuje tajemnice danego regionu. A jak wiemy Dubaj, skrywa nie jedną mroczną tajemnicę.

Grzechy szejka, to opowieść o wszystkich mrocznych stronach Muhammada ibn Raszid Al Maktum. Przede wszystkim książka przedstawia historię jego córki Latify, która po nieudanej próbie ucieczki więziona jest i tak naprawdę nikt nie wie, co się z nią dzieje. Jeśli jesteście zainteresowani tą historią, to zwróćcie uwagę na tę pozycję. Znajdziecie tu nie tylko samą opowieść o córce szejka, ale poznacie również wiele aspektów, które łącząc się, tworzą spójny obraz cierpienia kobiety.

Autor na kartach swojej książki wyłożył czytelnikowi również obraz innych kobiet, które również są zakładniczkami decyzji i postępowania swojego ojca. Do takich kobiet należy siostra Latify, Shamsa. Mimo upływu lat wciąż nie poznaliśmy prawdy, co się z nią stało.

Same historie są przerażające, pokazują jak bardzo można, zakazać drugiej osobie bycia wolnym i niezależnym. Jednak jeszcze bardziej mrozi bierność wszystkich organizacji i państw, które umywają ręce od cierpienia kobiet. Niby coś tam robią, ale wszystko idzie bardzo opornie.

Dubaj-miasto złota, przepychu i monumentalnych budynków. Po lekturze tej książki mogę jedynie stwierdzić, że za tym wszystkim, co piękne kryje się zło, okrucieństwo i cierpienie.

A sama sprawa Latify jest tak naprawdę wierzchołkiem góry lodowej. Góry, która mam nadzieję, że rozsypie się w drobny mak.