"To naprawdę szczególny dzień dla pani, prawda? Ma pani urodziny i przychodzi pani spisać testament." [s. 383]
Sookie Stackhouse powraca, w 12 już tomie cyklu. Tym razem przyjdzie jej zmierzyć się z kolejnymi problemami: ktoś próbuje wrobić jej mężczyznę, Erica, w morderstwo młodej kobiety, jednak czy rzeczywiście jest on niewinny, zważywszy na okoliczności w jakich zobaczyła ich razem Sookie? Dziwne zbiegi okoliczności i tajemnicze poczynania jego dziennego człowieka, Mustaphy, dodatkowo wywołają wiele pytań i wątpliwości. Ponad to ktoś włamał się do sklepu z antykami, do którego Sookie sprzedała swoje stare meble, i tylko jej rzeczy zostały naruszone. Widocznie ktoś czegoś szukał...
W tej części bohaterka mierzy się z całkiem nowymi problemami, ale także z tymi, zaistniałymi już wcześniej. Niektóre stare sprawy się rozwiążą, kilka rzeczy się wyjaśni, ale także zrodzą się nowe pytania. Jeszcze raz przekonamy się, że bohaterka nie ma łatwego życia i musi uważniej obdarowywać ludzi swoim zaufaniem. Jej związek z Erikiem przechodzi ciężki okres, co nie ułatwi Sookie radzenia sobie z problemami zagrażającymi jej życiu. Czy jej partner będzie przy niej, kiedy ona będzie go potrzebować? Przed kim i czym tym razem przyjdzie się bronić naszej bohaterce? Czy znajdzie ona zastosowanie dla magicznego przedmiotu, który posiada, a o którym zdaje się wiedzieć coraz więcej osób i istot? Przekonajcie się.
W "Pułapce na martwego" bardzo wyraźnie widać, że autorka powoli zbliża historię ku końcowi. Niektóre wątki zostają zamknięte, a pozostałym wiele do tego nie brakuje. Przyjaciele Sookie powoli układają sobie życie, a i ona do tego zmierza. Zaczyna dostrzegać co dla niej jest ważne i pragnie odgrodzić się od tej części swojego życia, która sprowadza na nią i jej bliskich niebezpieczeństwa. Czy jej się to uda? Zapewne przekonamy się o tym w następnej części. Tymczasem mamy całkiem dobry tom, którego zakończenie może i odrobinę zaskakuje, ale w głębi duszy wiedziałam, że całość do tego zmierza. Wskazuje ono w jakim kierunku podążą dalsze wydarzenia i muszę przyznać, że cieszy mnie on. Ale oczywiście jeszcze wiele się może zdarzyć, zatem pozostało mi i Wam czekać na ostatni tom cyklu i przekonać się, jak autorka planuje to wszystko zakończyć.
Muszę przyznać, że tom ten jest jednym z lepszych z całego cyklu. Możliwe, że ma na to wpływ wyraźnie zauważalne, zbliżające się zakończenie całości. Pomimo mojej sympatii do Sookie i wielu innych bohaterów, cieszę się, że niedługo poznamy koniec tej historii. Nie wiem, ile nowych problemów mogłaby wymyślić pisarka dla swoich postaci (zapewne wiele), ale z czasem straciłabym zainteresowanie tą historią i losem poszczególnych bohaterów. Także, pomimo już istniejących wielu tomów cyklu, jeszcze mnie to ciekawi, więc uznaję, że to jest dobry moment aby wszystko zakończyć.
Styl pisarki się nie zmienił. Książkę czyta się niezwykle szybko i przyjemnie. Jak zwykle, przez większość książki nie wiemy, kto tym razem jest tym złym - poza oczywistymi osobami, zatem jest ciekawie i zaskakująco. Wspomniane zakończenie książki bardzo mi się podoba i naprowadza na możliwe zakończenie ważnego wątku. Ale autorka może jeszcze nas zaskoczyć.
Książkę polecam miłośnikom cyklu, którzy od początku są ciekawi losów Sookie i jej przyjaciół. Warto poznać ten tom, na drodze do bliskiego końca tej niezwykłej historii. Pozostało nam już tylko czekać na ostatnią część, która została bardzo źle przyjęta przez zagranicznych fanów cyklu. Cóż, zobaczymy, czy rzeczywiście jest warta takiego oburzenia ;)
"Tak rzadko musiałam się pozbywać ludzkich zwłok, że teraz byłam w kropce. Ciała wróżek zamieniają się w pył, a wampirze rozpadają. Demona trzeba spalić. Ale ludzie są bardzo kłopotliwi." [s. 311]