Pocałunek cienia recenzja

Wszystko znowu było na swoim miejscu, zaś Mead po raz kolejny pokazała poziom rozwiązywania wątków

Autor: @kobiecakawiarnia ·5 minut
2020-11-26
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Towarzyszące mi rozczarowanie związane z lekturą drugiej części serii Akademia Wampirów - W szponach mrozu - nie przeszkodziło w sięgnięciu po kolejną książkę z cyklu historii o dampirce Rose oraz jej najlepszej przyjaciółce, księżniczce morojce Lissie.

Nie podchodziłam do książki sceptycznie. Mam wrażenie, że do literatury młodzieżowej należy podchodzić z przymrużeniem oka, które pozwalała cieszyć się każdą kolejną stroną, nie zaś ze sceptycyzmem, jaki odbiera całą radość z czytania. Nie inaczej było w przypadku tej konkretnej książki, której narracja nieustannie przyprawia mnie o zawroty głowy. Ostatecznie jednak można się przyzwyczaić nawet do tego, że autorka relacjonuje wydarzenia właśnie z perspektywy głównej bohaterki, która w oczach czytelnika jaki się jako zabawna, nieustraszona i piękna dla otoczenia, w którym prym wiodą szczupłe, wysokie morojki. Na szczęście tym razem Richelle Mead zrezygnowała ze stworzenia kilku stronniczego prologu w formie monologu Rosa, która miałaby nam przypomnieć, co działo się w dwóch poprzednich częściach. Ostatnim razem to kompletnie nie wyszło, a mnie osobiście wprawiło w poczucie, jak gdyby autorka sama nie wierzyła we własne umiejętności przedstawiania informacji na tyle sensownie, by zrezygnować z konieczności ich nieustannego powtarzania. Oczywiście na przestrzeni tych czterystu stron - zauważyłam, że każda kolejna książka jest grubsza od poprzedniej; nie wiem tylko, czy to dobrze dla serii, czy niekoniecznie - ten schemat jest możliwy do wychwycenia. Nieustannie dostajemy informacje o tym, jak prezentuje się hierarchia wśród wampirów, czym dokładnie charakteryzuje się żywioł ducha, którym włada Lissa, a także jakie istnieją różnice pomiędzy poszczególnymi odmianami stworzeń nocy, które Mead sprytnie podzieliła na morojów, dampirów oraz krwiożercze strzygi. Za to nieustannie ma u mnie duży plus, ponieważ nie spotkałam się jeszcze w tej konkretnej literaturze - o wampirach - z takim rozłamem, w którym jedna rasa lub kilka jej odmian walczą między sobą. Zawsze były to przecież znajome z popkultury wiedźmy czy szalejące w pełni wilkołaki.

Tym razem wracamy do Akademii, gdzie Rose, jak i reszta uczniów, zmagają się ze skutkami zimowej wyprawy na stok narciarski, gdzie w pobliskim miasteczku doszło do konfrontacji ze strzygami. W potyczce zginął przyjaciel i niedoszły ukochany dampirzycy - szkolący się na strażnika Mason - co odbiło się mocno na stanie psychicznym głównej bohaterki, a czego skutki możemy obserwować wraz z rozwojem wydarzeń. Autorka przyzwyczaiła nas jednak do tego, że niczego nie wprowadza do swoich historii przypadkowo, toteż możemy być pewni, że raz pojawiający się motyw albo będzie powracał co jakiś czas, albo zostanie wykorzystany w przyszłości jako wskazówka, której czytelnik w pierwszym momencie może nie zarejestrować. Dodatkowo w szkole rozpoczynają się ćwiczenia polowe - dampiry, które mają w przyszłości objąć stanowiska strażników morojów - zostają zwolnieni z zajęć lekcyjnych, a ich obowiązkiem jest strzec kolegów przed wyreżyserowanymi atakami wykładowców. Przez większą część Pocałunku Cienia obserwujemy zatem zmagania poszczególnych osób z tym konkretnym zadaniem, całą uwagę skupiając przede wszystkim na Rose, której przypadła opieka nad Christianem Ozerą, nie zaś, jak wszyscy przypuszczali, nad najlepszą przyjaciółką, którą zaopiekował się torturowany w poprzedniej części przez strzygi Eddie. W międzyczasie powraca również uwielbiany przez czytelniczki Adrian, którego zainteresowanie Rose oraz Lissą nieustannie wzrasta, co prowadzi do zaostrzenia się konfliktu z ukochanym morojki.

Dodatkowo niczym bumerang powraca kwestia Wiktora Daszkowa - moroja i pretendenta do królewskiego tronu, który w pierwszej części chciał wykorzystać umiejętności Lissy do uleczenia własnej choroby. Oczekujący na proces przestępca jest skłonny posunąć się nawet do szantażu i wyznania przed sądem prawdy o uczuciach, jakie łączą nieletnią Rose z jej instruktorem. Ostatecznie zostaje on skazany na dożywotnie więzienie, ale posiadana przez niego wiedza nie daje spokoju dampirzycy - to samo w sobie również daje sporo do myślenia, nawet jeżeli na rozwiązanie tej zagadki musimy odrobinę zaczekać. W moim własnym odczuciu ta książka rekompensuje nam wszystko, czego zabrakło w poprzedniej części - nie czytamy o możliwościach walki z coraz śmielej poczynającymi sobie strzygami, ale obserwujemy wartką, szybko idącą do przodu akcję, przy której nie można się nudzić. Zwłaszcza, kiedy główna bohaterka boryka się ze zjawami pojawiającymi się w najmniej odpowiednich momentach. Szczerze? Nie miałam pojęcia, co autorka mogłaby tu upchnąć po tak słabej części, jaką było W szponach mrozu, ale zostałam miło zaskoczona. Mamy kwestię duchów, proces Wiktora, treningi Lissy i Adriana, którzy doskonalą swoje umiejętności w panowaniu nad żywiołem ducha, nieustannie rozwijającą się relację Rose oraz Dymitra, a na sam koniec walkę o życie morojów, dampirów i wszystkich osób przebywających na zaatakowanym przez strzygi terenie szkoły. Jakby tego było mało - na sam koniec dostajemy akcję ratunkową, w wyniku której tracimy jednego z głównych, prawdopodobnie uwielbianego przez wszystkie czytelniczki bohatera, co skutkuje dramatyczną decyzją w wykonaniu Hathaway, która wraz z ukończeniem osiemnastu lat rezygnuje z dalszej nauki i opuszcza mury akademii, tym samym rozstając się z długoletnią przyjaciółką.

Wszystko znowu było na swoim miejscu, zaś Mead po raz kolejny pokazała poziom rozwiązywania wątków, do którego przyzwyczaiła nas w pierwszej części. Zagrało to idealnie, poza jednym, dość istotnym szczegółem - niech ktoś dopadnie tę cholerną Lissę. Wiem, opinia dość subiektywna, niekoniecznie na miejscu, ale najzwyczajniej w świecie nie umiem się przekonać do tej bohaterki. Nie tak w pełni, jak miało to miejsce chociażby w przypadku Christiana, którego pokochałam od momentu pierwszego pojawienia się i nie tak połowicznie, kiedy chodzi o Rose, którą w jednej chwili uwielbiam, a w drugim mam ochotę zrobić jej krzywdę. W przypadku Lissy towarzyszy mi to nieustannie, a nasila się właśnie na samym końcu tej części, kiedy to księżniczka poznała prawdę o relacji, jaka łączyła jej przyjaciółkę z Dymitrem - lepiej późno niż wcale, prawda? - a mimo to zdecydowała się na to, by padło to jedno, głupie stwierdzenie, a mianowicie: kochasz go bardziej niż mnie. Nigdy, ale to nigdy nie miałam tak ogromnej ochoty na rzucenie książką w ścianę. Mam wrażenie, że autorka nieustannie próbuje nas przekonać do postaci Dragomirówny, ale z marnym skutkiem - przynajmniej w moim odczuciu. Lissa postrzegana jest jako miła, troskliwa, spokojna, ale jednocześnie charyzmatyczna osoba, która chce przede wszystkim dobra ogółu. Dla mnie to niestety kolejna rozpieszczona arystokratka, której wyjątkowość nieco namieszała jej w główce. Nie uważam zatem, aby akurat ona zasługiwała na przyjaciółkę taką, jaką jest dla niej Rose, która do tej pory poświęcała wszystko właśnie dla morojki. Na szczęście takie emocjonalne wzburzenie w czytelniku też trzeba umieć stworzyć, co niewątpliwie jest kolejnym plusem.

Obecnie przypominam sobie kolejne części - powoli kończę czwartą, a na półce czekają dwie następne, dlatego też ciężko mi jednoznacznie stwierdzić, czy Pocałunek Cienia jest moją ulubioną. Zdecydowanie jednak wybija się ponad poprzednimi książkami z tej serii.

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pocałunek cienia
2 wydania
Pocałunek cienia
Richelle Mead
8.5/10
Cykl: Akademia wampirów, tom 3

Moroje mają zdolności magiczne. Zwykle specjalizują się w jednym z czterech żywiołów - wykorzystują wodę, ogień, powietrze lub ziemię. Lissa stanowiła wyjątek. Pracowała z piątym żywiołem - ducha, o k...

Komentarze
Pocałunek cienia
2 wydania
Pocałunek cienia
Richelle Mead
8.5/10
Cykl: Akademia wampirów, tom 3
Moroje mają zdolności magiczne. Zwykle specjalizują się w jednym z czterech żywiołów - wykorzystują wodę, ogień, powietrze lub ziemię. Lissa stanowiła wyjątek. Pracowała z piątym żywiołem - ducha, o k...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Zakochałam się...tak to dobre słowo. Zakochałam się w Akademii Wampirów, niesamowitej serii. Nigdy nie pomyślałabym, że aż tak ją polubię. Poprzednie części podobały mi się, ale ta to...obłęd. Nie oc...

MO
@morelka11

W tej części Rose musi zmierzyć się z tym co przeżyła w ostatnim miesiącu i pokonać ból, aby dalej móc uczestniczyć w życiu strażników. Jej przyjaciółka Lisa postanawia odzyskać swoją moc, ale nie wie...

@karolina.g @karolina.g

Pozostałe recenzje @kobiecakawiarnia

Zaopiekuj się mną
Porusza ważne kwestie jakimi jest choroba, strata, śmierć i próba zaczęcia życia od nowa

Na wstępie przede wszystkim chcę podziękować serwisowi nakanapie.pl za możliwość poznania kolejnej świetnej książki, w ramach współpracy z klubem recenzenta. Kiedy przeg...

Recenzja książki Zaopiekuj się mną
Mój przyjaciel gangster
Książka jest doskonałym debiutem

„Mój przyjaciel gangster” rzucił mi się w oczy w serwisie nakanapie.pl i od razu przykuł moją uwagę, bo sam opis obiecuje nam dobry kryminał pomieszany z thrillerem, nad...

Recenzja książki Mój przyjaciel gangster

Nowe recenzje

Sytri
Po takim zakończeniu chętnie przeczytałabym więcej
@distracted_...:

Późna jesień zdecydowanie sprzyja czytaniu książek paranormalnych. Dziś o książce, która nie jest romansem a erotykiem ...

Recenzja książki Sytri
Trzymaj się z dala, kochanie
Trzymaj się...droga Afryko, wcale nie chcę być ...
@sweet_emily...:

Wśród niepokoju i niesprawiedliwości, w oddali i ukryciu, w szczelinach życia codziennego ukrywa się ona. Miłość. "Trz...

Recenzja książki Trzymaj się z dala, kochanie
RAK. Wszystko do umorzenia
Zło triumfuje, gdy dobrzy ludzie milczą.
@milbookove:

„Rak. Wszystko do umorzenia” to książka, która od razu wciąga w niepokojący świat pełen manipulacji, oszustw i ludzkich...

Recenzja książki RAK. Wszystko do umorzenia