Jest to bardzo wartościowa młodzieżówka, ukazująca szereg problemów, z jakimi mogą borykać się właśnie młodzi ludzie, chociaż nie tylko.😉
Poznajemy tu kilku bohaterów, których losy się przeplatają, a my z każdą stroną poznajemy nowe zależności między nimi.
Katuchna to dziewczyna w spektrum autyzmu, która czuje się nieco samotna, nie ma zbyt wielu przyjaciół, ani dobrej relacji z matką. Pewnego dnia poznaje w sieci Sobakę- młodego anarchistę, z którym szybko nawiąże przyjaźń. Niestety, nie będzie ona trwała długo, bo po kilku dniach chłopak zniknie.😒
Jego zaginięcie mocno odbije się na jego przyjaciołach ze skłotu, a zwłaszcza na Melody- transpłciowej dziewczynie, blisko z nim związanej.
Z drugiej strony mamy kolejne dwie bliskie Katuchnie osoby - Łanieczkę, nastoletnią matkę borykającą się z zaburzeniami odżywiania oraz Bognę, szukającą siebie i swojej tożsamości koleżankę z klasy.
Każda z postaci jest inna, każda szalenie ciekawa i każda bardzo złożona, a jednak wszystkie wiele łączy.
Nie tylko Śląsk, nie tylko wiek i nie tylko problemy, chociaż pewnie głównie one. 😔
Uwielbiam, kiedy historia przedstawiona jest z kilku perspektyw, możemy się dzięki temu do bohaterów mocniej przywiązać i akcja wydaje się toczyć szybciej, mimo że generalnie nie znajdziecie tu szalonych rollercoasterów i zwrotów akcji, a sam klimat rysuje się raczej ponuro.
Niemniej jednak, nawet w takiej z pozoru spokojnej atmosferze, można znaleźć mnóstwo emocji!
Kilka razy niemal się popłakałam, ale chciałabym podkreślić, że nie jest to smętna, przytłaczająca historia, a raczej realistyczna i na pewno wciągająca, dotykająca ogromu różnych spraw.
Od kotów i wiedźm, przez skłoting i szkolne bójki, po rodzicielstwo ukazane z kilku stron. Będzie tu też nieco o poszukiwaniu własnej tożsamości, o tranzycji, o hejcie, o modzie, o samotności, o przyjaźni, o oczekiwaniach społeczeństwa, o dojrzewaniu, o wybaczaniu, o otwieraniu się i uczeniu życia. O codziennej walce, o odwadze, o szukaniu celu i drodze, która do niego prowadzi.😊
Język, którym posługuje się autorze jest mocno młodzieżowy, chwilami poetycki, a nawet trochę śląski, ale chyba wszystko zrozumiałam, mimo mojego [już nie młodzieżowego] wieku i mojej [nie śląskiej] lokalizacji. 😉
Ta książka może być też świetną lekcją języka inkluzywnego! Jeśli ktoś chce zgłębić tematy queerowości, "Nigdy nie będziesz szło samo" może być świetnym wstępem. 😊
Wszystkie wątki w książce bardzo mi się podobały, a rzadko się zdarza, abym polubiła tylu tak różnych bohaterów i przywiązała się do ich historii. Tutaj zdecydowanie tak było, z zaciekawieniem obserwowałam ich poczynania i chociaż czasem kręciłam głową na niektóre decyzje, to miałam nadzieję, że każde z nich odnajdzie w życiu spokój.
Czy tak się stało? Musicie sprawdzić sami! 😊
Książce daję 8/10, a okładce 10/10! Widzicie te holograficzne zdobienia? Coś cudownego!
Bardzo chętnie przeczytam w przyszłości coś więcej od Anouk Herman, a tę powieść uważam za bardzo udany powieściowy debiut!💓