Wylot recenzja

"Wylot" Olesia Ivchenko

Autor: @S.anna ·6 minut
2024-02-24
Skomentuj
12 Polubień
Na wstępie zaznaczę może, że science-fiction to jest coś co leży bardzo, baaaardzo daleko poza moją strefą komfortu, nie tylko czytelniczego.

Czasem jednak życie skłania nas do tego, byśmy poza tę strefę komfortu wychynęli.

Świat po zagładzie klimatycznej. Lodowce stopniały, wyginęły pszczoły, wymarły prawie wszystkie rośliny, wyginęło 97 procent dziko żyjących zwierząt. Świat, jaki znamy, uległ zniszczeniu - wielkie miasta spłonęły albo zalał je ocean, ludzie umierali, zniknęły znane nam pory roku, klimat stał się całkowicie nieprzewidywalny uniemożliwiając wysiłki, by powrócić do dawnego stylu życia.

W celu ochrony resztek zasobów planety, która stanęła na progu ekologicznej zagłady, powstaje Federacja Miast Ocalonych. Nowa Itaka jest jednym z takich miast. Reguły życia w niej są jasno określone - w zamian za życie z dostępem do edukacji, opieki zdrowotnej, żywności oraz pracy, jej mieszkańcy - tzw. rejestrowani - zobowiązani są do rozsądnego podejścia do życia. Obowiązuje świadoma prokreacja (dziecko najwyżej jedno, a najlepiej w ogóle żadnych), racjonowanie żywności i oszczędzanie wody, wysoka świadomość ekologiczna w celu ograniczenia emisji zanieczyszczeń. W zamian za to bezpieczne życie rejestrowani godzą się na pełną kontrolę przez System. A w zasadzie trudno powiedzieć, że się na to w jakiś świadomy sposób godzą - po prostu są przyzwyczajeni, że są kontrolowani, gdziekolwiek nie pójdą, czegokolwiek nie zrobią, zostawiają elektroniczny ślad, nawet stan ich zdrowia śledzi rodzaj mikrochipa, tzw. łazik, który o wszelkich odkrytych nieprawidłowościach daje znać Centrali, a ta z kolei sama zgłasza się do osoby rejestrowanej, proponując leczenie, zmianę diety na indywidualnie dopasowaną i umawiając wizytę u specjalisty.

Poza rejestrowanymi mamy także nierejestrowanych. Antysystemowców nie obejmuje nadzór Systemu, ale nie obejmuje ich również jego opieka. Pozbawieni dostępu do lekarzy, szeroko pojętej edukacji, odżywiający się tym, co uda im się wyhodować lub zdobyć, żyjący w nędzy, z jednej strony stawiają opór władzy i obowiązującym regułom jako ludzie wolni, z drugiej postrzegani są przez rejestrowanych jako element skrajnie nieodpowiedzialny, szkodniki, nie do końca ludzie, stanowiący ryzyko dla zasobów planety, gardzi się nimi i boi ich, bywają brutalnie wykorzystywani jako tania, nielegalna siła robocza, gwałceni i oszukiwani, jako, że nie obejmuje ich ochrona przysługująca rejestrowanym,

Co jakiś czas jednakże System ogłasza coś w rodzaju amnestii. Pozwala ona chętnym nierejestrowanym - po przejściu licznych badań, jeszcze liczniejszych szkoleń i przejściu naprawdę gęstego sita - zostać rejestrowanym obywatelem i zyskać to wszystko, co rejestrowanym się należy. Jedzenie. Wygodne mieszkanie. Pracę. Dostęp do rozrywki. Opiekę lekarską.

Z tej właśnie okazji postanawia skorzystać Czwarta, wśród rejestrowanych używająca imienia Wrona. Po przejściu skomplikowanego szkolenia, w trakcie którego nie tylko zostaje wyleczona z typowych dla źle odżywiających się i zaniedbanych zdrowotnie nierejestrowanych przypadłości, ale nawet uczy się mówić z innym, typowym dla osób wykształconych akcentem, zostaje wstępnie zaakceptowana jako osoba, że to tak ujmę, przed-rejestrowana. Otrzymuje opiekunkę, która zobowiązana jest śledzić jej postępy (lub ich brak) i sporządzać na ten temat raporty, mieszkanie i trochę pieniędzy.

Musi tylko całkowicie odciąć się od środowiska nierejestrowanych, w tym własnej rodziny. Zdać egzamin przed komisją, która oceni, czy zasymilowała się w zadowalającym stopniu, czy też nie.

A przedtem znaleźć pracę.

W Nowej Itace trwa rekrutacja do pracy na stanowisko wchodzącego. W świecie, w którym właściwie nie ma już rodzin, przekazujących sobie doświadczenia i rodzinne wspomnienia, istnieją biblioteki pamięci, powstałe po wielu wiekach skrupulatnych i skomplikowanych badań i prób technicznych, a mające na celu zachowanie wspomnień osób zmarłych i stworzenie zbioru doświadczeń ludzkości, które inaczej zostałyby bezpowrotnie utracone. Wchodzący zostaje podłączony pod odpowiednią aparaturę i poddany symulacji, która sprawia, że w jego umyśle odtwarzają się wspomnienia innych osób. Zadanie to jest wyjątkowo trudne, obciążające psychicznie, prowadzące niejednokrotnie do chorób umysłowych i głębokich uzależnień.

Wrona okazuje się doskonałą kandydatką, jest zdyscyplinowana, twarda i bardzo, bardzo zdeterminowana. Podczas szkoleń jednakże powoli, powolutku dociera do niej, jak ten świat, dla którego zdecydowała się porzucić wszystko to, co doskonale znała i w czym wyrosła, będzie jednocześnie krok po kroku odzierał ją z wolności.

Czym jest „Wylot” Olesi Ivchenko? Najprościej można byłoby powiedzieć, że dystopią, nawet ja, osoba poruszająca się swobodnie w zupełnie innych rejonach literatury miałam skojarzenia z "Rokiem 1984" czy "Nowym wspaniałym światem". I choć konkretne reguły i ścisłą kontrolę, na których opiera się życie w Nowej Itace Olesia Ivchenko przedstawia oszczędnie, nienachalnie, wprowadza nas w nie chłodno, w białych rękawiczkach, analitycznie wręcz, nie opisując dziesiątków wynalazków, nie skupiając się na detalach technologii, nie upajając się wymyślaniem od a do zet nowego świata i pozostawiając czytelnikom szerokie pole do wyobraźni, (co - paradoksalnie - momentami sprawia, że zapominamy, że oto obcujemy z "nowym, wspaniałym światem"), to obowiązkowe, by tak rzecz, elementy dystopii - nowy porządek, powstanie nowych podziałów, nowych zasad i praw rządzących światem, nieakceptowalne dla niektórych, wywołujące chęć buntu - w „Wylocie” oczywiście są, ale zdecydowanie nie tylko one, ani nawet - nie przede wszystkim one.

Bowiem drugim istotnym (wręcz istotniejszym) elementem powieści jest dramat dziejący się w życiu i głowach bohaterów. Autorka poświęca im tak dużo uwagi, tak dogłębnie analizuje ich psychikę, że może to właśnie opowieść o trudnych wyborach i napięciu rodzącym się między bohaterami należałoby uznać za najważniejszą. Poczynaąc od elementu wykluczenia i samotności, bycia obok, bycia kimś z zewnątrz, nieistotne, jak bardzo aspirującym do stania się częścią społeczności, nieistotne, jak bardzo się starającym, zawsze pozostającym poza, zawsze obcym, zawsze stamtąd, i zawsze z tą myślą w tyle głowy, że tych ludzi oszukałaś/-eś, ale w końcu ktoś cię zdemaskuje, a wtedy... Poprzez traktowanie "nowych" podejrzliwie i nieufnie, czasem ze strachem, czasem z pogardą przez "autochtonów", nawet - czasem zwłaszcza - tych, którzy sami o sobie mówią jako o tych otwartych, pomocnych i pozbawionych uprzedzeń. Aż po wieczne rozdarcie pomiędzy społecznością, z której człowiek się wywodzi, a tą, w której pragnie się znaleźć. W moim odczuciu książka Olesi Ivchenko jest przede wszystkim o wykluczeniu. A ten problem jest ponadczasowy. I niewyobrażalnie, boleśnie aktualny.

Można wręcz odnieść wrażenie (nie mam pojęcia, na ile trafne), że coś co początkowo miało być dystopią w trakcie pracy stało się opowieścią o wykluczonych (społecznie i ekonomicznie) i wykluczających, gdyż prawdziwy świat, nie ten dystopijny, ale ten za oknem, ten nasz, ten, w którym żyjemy stał się równie straszny, groźny i nieobliczalny jak przedstawiona wizja, a my - równie wobec tego bezradni.

Trudno jest "Wylot" przyporządkować do jednego gatunku literackiego tak wiele ważnych tematów porusza w nim autorka. Prowokuje do myślenia i do poszukiwania własnej interpretacji. A przy tym nie narzuca czytelnikowi swojej, jedynie właściwej. Tworzy bohaterów i bohaterki, których się rozumie, i za których trzyma się kciuki, choćby się ich nie lubiło, choćby się z nimi nie zgadzało. Stawia pytania i nie podaje odpowiedzi. Odpowiedzi każdy musi znaleźć sam - choć nie ma żadnych gwarancji, że je kiedykolwiek znajdzie.

Doskonały debiut. Świetna powieść, w której odbija się nasz świat i nasze problemy.

Cóż ja mogę powiedzieć.

Wychodźcie poza swoje strefy komfortu.

Warto.

Olesi Ivchenko dziękuję, że mnie do tego skłoniła.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-02-13
× 12 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wylot
Wylot
Olesia Ivchenko
8/10

Powieść Wylot to rodzaj dystopii. Akcja się toczy po ostrym przesileniu w świecie, a ludzie muszą przystosować się do nowych rygorów, wynikających z potrzeby racjonowania surowców, wody i energii. Ce...

Komentarze
Wylot
Wylot
Olesia Ivchenko
8/10
Powieść Wylot to rodzaj dystopii. Akcja się toczy po ostrym przesileniu w świecie, a ludzie muszą przystosować się do nowych rygorów, wynikających z potrzeby racjonowania surowców, wody i energii. Ce...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @S.anna

Metody leczenia drakonidów
"Necrovet. Metody leczenia drakonidów" Joanna W. Gajzler

Przeczytałam, czy może trafniej byłoby rzec "przeleciałam jak wicher" przez drugą część "Necroveta". Tyle, że, niestety, nie leciałam jak ten wicher porwana przez opowi...

Recenzja książki Metody leczenia drakonidów
Usługi weterynaryjno-nekromantyczne
"Necrovet. Usługi weterynaryjno-nekromantyczne" Joanna W. Gajzler

Okładka cudna. Nie jest to najbardziej typowy sposób rozpoczynania recenzji, za to co nieco mówi o książce, zwłaszcza, że za tę bajeczną okładkę dodaję jedną gwiazdkę....

Recenzja książki Usługi weterynaryjno-nekromantyczne

Nowe recenzje

Uniewinnienie
Prawdziwa twardość wykuwa się w męce?
@almos:

Na początku lektury miałem wrażenie, że to książka o tym jak współcześni Rosjanie przeżywają i przepracowują zbrodnie s...

Recenzja książki Uniewinnienie
Produkcja masowa
"Produkcja masowa"
@Bibliotekar...:

Macie czasami tak, że okładka lub tytuł sugeruje Wam jedno, a podczas czytania okazuje się, że książka jest zupełnie o ...

Recenzja książki Produkcja masowa
Potem
Potem.
@Malwi:

"Potem" Kristin Harmel to książka, która bardzo mnie poruszyła. Ta historia o bólu, stracie i procesie gojenia się ran ...

Recenzja książki Potem
© 2007 - 2024 nakanapie.pl