Książkę aż chce się wziąć do rąk, patrząc na uroczą okładkę. Agnieszka Panasiuk przekazała nam dużą wiedzę z historii, pisząc „Podróże serc”. Spodziewałam się, że poznam tereny Podlasia, piękno i tradycję tego regionu, ale autorka zrobiła coś dużo więcej. Zainteresowała mnie trudnym okresem z dziejów polski, który znałam tylko z lektur szkolnych.
Joanna Wierzbicka jest zamożną kobietą. Po zawodzie miłosnym, gdy ukochany wybrał inną, pogrążyła się w samotności, a jej życie było podporządkowanie pracy. Zarządzała majątkiem, który był spory i rozległy, co dla samotnej kobiety było wyzwaniem. Niespodziewanie, jako matka chrzestna dostaje pod opiekę sześcioletnią Anielkę, której rodzice zginęli w pożarze. Jej życie bardzo się zmienia, uczy się opieki nad dzieckiem i uczuć, tak dla niej nowych, jak miłość do dziecka. Gdy jej życie wydaje się już poukładane, odnajduje się ojciec chrzestny dziewczynki, który ma równe prawa do opieki, jak i ona. Od tej pory Joannie codziennie towarzyszy strach, że straci dziecko, które już zdążyła obdarzyć uczuciem. Co los szykuje dla niej ? Czy dziewczynka po trudnych przejściach zazna spokój i szczęście ?
To wzruszająca powieść napisana starodawnym językiem o dziewczynce, która pragnie mieć rodzinę, ale to dorośli decydują o jej przyszłości i szczęściu. Jej spostrzeżenia, naturalność i mądre myśli, które kłębią się w główce dziecka, zaskakują niejednego dorosłego. Polubimy również Joannę, która zamknęła się na zaloty mężczyzn i postanowiła spędzić życie sama. Nie umie zapomnieć o przykrości, która ją spotkała kilka lat wcześniej i nie pozwala sobie na żywienie głębszych uczuć, by ponownie nie być zranioną.
Umiejscowienie akcji nie pozwala się oderwać od pięknych opisów ziem podlaskich. Wątki historyczne z XIX w. zaciekawiają, otwierają umysł i poszerzają naszą wiedzę. Wszelkie ciekawostki z tego okresu autorka przekazuje w wyjątkowo lekki sposób tak, by mała dziewczynka zrozumiała. My czytelnicy tylko na tym korzystamy, chłonąc wiedzę podaną w tak bardzo przystępny sposób i notujemy wszystko w naszych głowach, przekładając kolejną kartę tej pięknej historii.
Duża ilość wiadomości tak dokładnych nie jest przypadkowa, bo autorka z wykształcenia jest nauczycielką historii. W przekazie czuć pasję i staranność włożoną w przygotowanie książki. Możemy się dowiedzieć, jak ludzie starali się zachować swoją tożsamość narodową. Pod czujnym okiem Rosjan robili wszystko, by ich dzieci nie zapomniały, że są Polakami mimo różnych zakazów ze strony władz i represji z tym związanych.
Bardzo podobało mi się przedstawione życie ludzi na Podlasiu. Ich codzienność, która toczyła się zgodnie z porami roku i kalendarzem świąt, obchodzonych w religii chrześcijańskiej. To pogoda, żyzna ziemia, wyznaczały dobre plony i zarobek lub jego brak. Wszystko ma swoją kolej, to przyroda stawia swe warunki, a ludzie się dostosowują i żyją z nią w zgodzie. W zamian ta odpłaca im dobrymi plonami i pięknym krajobrazem.
Wartości opisane w książce mogą niejedną osobę w zamyślenie wprawić, a radość z pracy rąk zadziwić i nauczyć szacunku do ziemi. Docenimy wolność, którą dziś mamy i lekkość naszych czasów. Ciepła powieść, którą czyta się z ciekawością, ale wolno i dokładnie, by nie stracić cennych informacji przekazywanych przez Agnieszkę Panasiuk.
Książka zachwyci wszystkich miłośników tych ziem i historii, która została umiejętnie wpleciona w piękną i wzruszającą fabułę. Doskonałe umiejscowienie akcji sprawia, że chcemy tam pojechać i obejrzeć okolice lub sprawdzić, jak wyglądają miejsca, dworki, ruiny, nad którymi pochyla się autorka. Zostałam zabrana w ciekawą podróż i moje oczekiwania co do tej książki zostały podwójnie spełnione, a wiedza, którą zdobyłam, na długo pozostanie w mojej pamięci.