Diddly Squat. Tylko krowa zdania nie zmienia recenzja

Zabawnie, odważnie, niezwykle ciekawie!

Autor: @Uleczka448 ·3 minuty
2023-08-12
Skomentuj
5 Polubień
Jeśli ma być ciekawie, zabawnie i do tego pożytecznie w zakresie ukazania prawdziwej codzienności życia rolnika..., to należy wysłać na wieś Jeremy'ego Clarksona! Przekonuje nas o tym znakomita książka „Diddly Squat. Tylko krowa zdania nie zmienia”, którą to możemy cieszyć się w naszym kraju za sprawą Wydawnictwa Insignis.


Jako słowo się rzekło, Jeremy Clarkson stawia czoła wsi i rolniczej pracy, starając się zapanować nad farmą Diddly Squat w Oxfordshire. W tym celu przyjdzie mu m.in. uporać się z nadwyżkami warzyw, stanąć do walki z rozsiewającym się chwastem stokłosy, pogodzić chore wytyczne urzędników z naturalnym wypasem krów, czy też zamarzyć o własnej restauracji w miejscu, które wedle władz do tego się nie nadaje. Mało...? To co powiecie na wjechanie traktorem w jedyny słup na wielohektarowym polu, zakupie świątecznych prezentów dla krów, czy też refleksji nad najbliższą, niezbyt ciekawą przyszłością Europy...?


To oczywiście tylko kilka z wielu wątków, jakimi raczy nas tutaj autor i zarazem bohater w jednym. A czyni on to w naprawdę znakomitym stylu, dzieląc się codziennością rolniczego życia ukazanego w podziale na pory roku, opisując realne wydarzenia ze swoim udziałem oraz przedstawiając przemyślenia i refleksje nad życiem, światem, cholernymi politykami. I co ciekawe, wcale nie zawsze jest tylko i wyłącznie zabawnie - choć owszem, jest tu się z czego pośmiać, ale bardzo często przemawia w tej książce głos rozżalenia nad tym, jak trudną jest dola rolnika oraz w jak dziwnym kierunku zmierza ludzkość...


I jest to z pewnością książka o wielu interesujących obliczach - począwszy od spojrzenia na angielską wieś i coraz trudniejszą dolę rolników, poprzez wiążący się z tym obraz Anglii w dobie brexitowego kryzysu, jak i kończąc na osobie Jeremy'ego Clarksona, który z wrodzoną gracją opowiada o sobie, swoich nietuzinkowych pomysłach i jakże rozbudowanym ego. I te trzy zagadnienia wzajemnie się tu ze sobą łączą, przeplatają i składają na naprawdę intrygującą relację, która tyleż bawi, co i skłania do wielu ważnych przemyśleń.


Kolejny też raz Clarkson udowadnia to, że jest świetnym gawędziarzem. Celowo nie powiem pisarzem, gdyż nie wiemy tak naprawdę na ile jest to książka napisana przez niego, a na ile opowiedziana i spisana przez jakiegoś redaktora. Niemniej, sama jego relacja jest po prostu świetnie poprowadzoną, wciągającą i zawsze zwieńczoną barwną puentą - i nie ma znaczenia to, czy dotyczy ona krów, chwastów, obornika, traktora, marzeń o restauracji czy też zaskakująco kulturalnego krytykowania rządzących, gdyż zawsze jest interesująco i zajmująco.


Książka ta wydaje się być również idealną dla bardzo szerokiego grona odbiorców, gdyż oto chociażby mieszczuchy dowiedzą się czegoś nowego o życiu rolników, mieszkańcy polskiej wsi skonfrontują i poznają wielkie różnice pomiędzy naszą rodzimą i brytyjską rzeczywistością życia na prowincji, zaś fani Clarksona odkryją tu jego nieco inne, w mej ocenie spokojniejsze oblicze, niż to znane chociażby z legendarnego „Top Gear”. I to też sprawia, że tytuł ten potrafi przyjemnie zaskoczyć.


Jedyną rzeczą jakiej mi tu zabrakło, to fotografie. Fotografie obrazujące codzienność życia i pracy na Diddly Squat. Bo naprawdę ciekawym byłoby zobaczenie Clarksona na traktorze, karmiącego krowy, czy też oglądającego stary obiekt, w jakim chciałby otworzyć restaurację. Na pocieszenie mamy klimatyczne i ładnie wykonane ryciny, aczkolwiek po prostu chciałoby się czegoś więcej.


Wielką przyjemnością jest spotkanie z tą książką, z jej autorem i jego przemyśleniami. Otóż podczas lektury nie raz uśmiejemy się łez, niejednokrotnie będziemy zaskoczenia codziennością życia na angielskiej wsi, ale też i więcej niż raz poruszą nas opisywane tu zdarzenia i sytuacje. I to sprawia, że w zasadzie każdy rozdział książki jest dla nas wielką niespodzianką, którą odkrywamy z ciekawością, pełnym zaangażowaniem i autentyczną radością.


Słowem podsumowania – książka Jeremy'ego Clarksona pt. „Diddly Squat. Tylko krowa zdania nie zmienia”, to rzecz intrygująca, świetnie napisana i przede wszystkim mająca sobą wiele do przekazania, co w przypadku literackich prób tzw. „cele brytów”, nie zdarza się często. Tu jest zabawnie, mądrze i do tego odpowiednio charakternie, jak na nazwisko autora przystało. Dlatego też gorąco polecam i zachęcam was do sięgnięcia po tę pozycję.

Moja ocena:

× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Diddly Squat. Tylko krowa zdania nie zmienia
Diddly Squat. Tylko krowa zdania nie zmienia
Jeremy Clarkson
8.3/10
Cykl: Diddly Squat, tom 2

I znów pierwsze miejsce na liście bestsellerów „Sunday Timesa”! Nowa książka Jeremy’ego Clarksona, który ku naszej uciesze wciąż codziennie wdziewa gumofilce i stara się jak może udawać rolnika! W...

Komentarze
Diddly Squat. Tylko krowa zdania nie zmienia
Diddly Squat. Tylko krowa zdania nie zmienia
Jeremy Clarkson
8.3/10
Cykl: Diddly Squat, tom 2
I znów pierwsze miejsce na liście bestsellerów „Sunday Timesa”! Nowa książka Jeremy’ego Clarksona, który ku naszej uciesze wciąż codziennie wdziewa gumofilce i stara się jak może udawać rolnika! W...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

@Obrazek Jeremiego Clarksona chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. To postać kontrowersyjna ale obecna w show biznesie już od wielu lat. Nic dziwnego, że również jego pisarstwo budzi różne emocje....

@atypowy @atypowy

Autora Jeremiego znam z Top Gear - choć ten program oglądałam bardziej jako towarzysz, bo sama nie lubuję się specjalnie motoryzacją. Lecz trójka prowadzących była świetna. Ich rozmowy, pomysły i dys...

@aga.kusi_poczta.fm @aga.kusi_poczta.fm

Pozostałe recenzje @Uleczka448

Los pokonanych
Porywająca, zaskakująca od pierwszych stron, znakomita powieść fantasy!

Zapewne znacie to uczucie, gdy sięgając po nową powieść fantasy spodziewamy się czego dobrego, ale też już doskonale nam znanego, powtarzalnego, obecnego w mniejszej lub...

Recenzja książki Los pokonanych
Szepty ciemności
Przedwojenna Warszawa, prywatny detektyw, mroczne zło skryte w ciemności... - znakomita rzecz!

Bezsprzecznie najmroczniejszą powieścią w dotychczasowej, tegorocznej ofercie Wydawnictwa Fabryka Słów jest książka Andrzeja Pupina pt. „Szepty ciemności”. Najmroczniej...

Recenzja książki Szepty ciemności

Nowe recenzje

Widzący
Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem
@alicya.projekt:

@ObrazekGdy pałający rządzą zemsty, nienawidzący wszystkich i wszystkiego Trojan, ucieka z Pustki wszechrzecz staje n...

Recenzja książki Widzący
Burza
Burza.
@Malwi:

Książka "Burza" Aleksandry Świderskiej to prawdziwa uczta dla miłośników kryminałów i thrillerów psychologicznych. Auto...

Recenzja książki Burza
Do zobaczenia za rok
Do zobaczenia za rok
@Aga_M_B:

Dobra książka obyczajowa może wciągnąć w swoją przestrzeń tak, że nie chce się jej odłożyć nawet na chwilę. Jeśli jest ...

Recenzja książki Do zobaczenia za rok
© 2007 - 2024 nakanapie.pl