Conan. Ksiega pierwsza recenzja

ZAGINIONY PRZODEK JACKA REACHERA

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @mrocznestrony ·5 minut
2024-03-25
Skomentuj
7 Polubień
Zapowiadany od jakiegoś czasu pierwszy z dwóch tomów opowiadań o Conanie Cimmeryjczyku właśnie wchodzi na księgarniane półki i dzięki uprzejmości Wydawnictwa Vesper miałem okazję zapoznać się z tym pokaźnym, bo liczącym blisko 800 stron tomiszczem jeszcze przed oficjalną premierą. I wiecie co? To była prawdziwa literacka uczta. „Conan. Księga pierwsza” to heroic fantasy najwyższej próby, dzieło ponadczasowe, klasyka w najlepszym wydaniu.

Robert E. Howard, który w wieku 30 lat odebrał sobie życie, nie doczekał momentu, kiedy świat oszalał na punkcie Jego bohatera. To zresztą dość smutna historia człowieka o wielkiej wyobraźni i wrażliwości, który nie do końca rozumiał czasy, w którym przyszło mu żyć. Tak to już jest, że wielkie umysły, nieważne czy naukowe czy artystyczne, bardzo często mają problem z odnalezieniem się w rzeczywistości i Howard zdaje się był jednym z nich. Mimo swojej przedwczesnej śmierci, zostawił sporą spuściznę, która w jakiś sposób czyni Autora nieśmiertelnym i pomimo upływu dekad, nadal rozpala wyobraźnię i porywa ku przygodzie kolejne pokolenia Czytelników.

„Conan. Księga pierwsza” to zbiór czternastu opowiadań, jednak tom otwiera esej „Epoka hyboryjska” również autorstwa Howarda. Tekst jest doskonałym wprowadzeniem Czytelnika do rozbudowanego świata Conana. Potem mamy krótki wiersz, a następnie zaczynają się już te właściwe teksty, które cechuje barwny język, różnorodność i ogromna wyobraźnia Autora. Conan jest niczym praprzodek Jacka Reachera, kieruje się własnym kodeksem wartości, nade wszystko ceni sobie wolność i swobodę, chodzi własnymi drogami, no i ubóstwia kobiety. Owszem, bywa złodziejem i zabójcą, może nawet dość często, ale nigdy nie przejdzie obok krzywdzonych niewiast, przez co nie raz i nie dwa wpada w kłopoty. Przy czym Conan to prawdziwy Kozak, choć Cimmeryjczyk i kłopoty to jego codzienna rutyna. W kolejnych opowiadaniach musi się mierzyć nie tylko z watażkami, piratami, mordercami, rabusiami czy nawet kanibalami, ale również z istotami nie do końca ludzkimi, ot jak chociażby giganci, małpoludy, wiedźmy, czarnoksiężnicy czy podobne do Ikara humanoidalne stworzenia ze skrzydłami. Są też zupełnie niezwiązane z naszym światem diabły i demony... Jest tu tego całkiem sporo i Conan dzielnie stawia czoło przeciwnościom, zanurzając się w zakazane dzielnice stygijskich miast, mierząc się z magią, odkrywając zapomniane cywilizacje i wymarłe pradawne metropolie. Wyobraźnia Roberta E. Howarda wydaje się nie mieć końca, a jego zdolności literackie niezmiennie zachwycają.

Gdybym miał wskazać moje ulubione opowiadania ze zbioru „Conan. Księga pierwsza” to... miałbym problem. Nie tak łatwo wybrać to jedno, najlepsze. Zróbmy więc takie małe „The Best of”. Od razu zaznaczę, że fabularnie teksty nie są powiązanie, to nie tak, jak w przypadku "Miecza przeznaczenia" czy "Ostatniego życzenia" Sapkowskiego, gdzie mamy do czynienia z powieściami szkatułkowymi. W "Conanie" jedynym wspólnym mianownikiem jest... Conan i tyle. Wszystkie teksty zostały napisane w latach '30. Najstarszy pochodzi z 1932 roku i lwia większość debiutowała w magazynie "Weir Tales", z którym Robert E. Howard, dzięki Conanowi właśnie, miał stałą współpracę. Ale przecież miałem Wam napisać o opowiadaniach, które zwróciły moją uwagę, a zatem... Wśród tych wyróżniających się, z pewnością jest "Łotrzy w domu" z 1934 roku, w którym Conan w zamian za pomoc w ucieczce z więzienia przyjmuje zlecenie zabicia Czerwonego Kapłana. Wkrótce Cimmeryjczyk trafia do domu pełnego pułapek, w którym owe pułapki stanowią tylko jeden z problemów... Test bardzo dynamiczny, a na koniec mamy zaskakujący plot twist, a sam Conan pokazany jest jako facet, który lubi wyrównywać rachunki, nawet jeśli dotyczy to kobiety.

Jedźmy dalej... "Bóg w amforze" to wyśmienite skrzyżowanie Agathy Christie z H.P. Lovecraftem. Jest zabójstwo, o które zostaje podejrzany Conan, jest klaustrofobiczna atmosfera zamkniętego domu i jest mroczna siła, która atakuje bohaterów. Zupełnie inny klimat ma natomiast "Królowa Czarnego Wybrzeża" z 1934 r., w którym to Conan przyłączywszy się do pięknej piratki wypływa na szerokie wody, by odkryć zakazane, wchłonięte przez dżungle miasto, w którym mieszkają podobni do Ikara ludzie ze skrzydłami. Coś zdecydowanie dla fanów Abrahama Merritta. Zresztą opowieści o pradawnych cywilizacjach jest tu znacznie więcej, ot weźmy choćby "Sadzawka czarnych ludzi" z 1933, w którym to Conan znów jest wśród piratów i trafia na egzotyczną wyspę, na której żyją olbrzymy zamieniający ludzi w małe kamienne figurki. Nieco zmodyfikowany motyw zapomnianego miasta odnalazłem w opowiadaniu "Xuthal o zmroku". Tu z kolei Barbarzyńca i uciekająca z nim Natala, trafiają na miasto pośrodku pustyni. Na pierwszy rzut oka miejsce wydaje się upuszczone, jednak szybko się okazuje, że mieszkańcy większą część życia spędzają w narkotycznym śnie i stają się ofiarami demona o imieniu Thog. Czyżby kolejne wpływy Lovecrafta? Takie odniosłem wrażenie, ale realizacja Howarda znacznie lepsza.

W książce "Conan. Księga pierwsza" nie znajdziecie opowiadań słabych, czy choćby przeciętnych. Robert E. Howard w każdym ze swoich tekstów zaskakuje swoim pisarskim kunsztem, lotnością, przenikliwością. Mimo upływu ponad 90 lat, te opowiadania nadal świetnie się czyta, na co niemały wpływ miał Tomasz Nowak - tłumacz niniejszego wydania oraz autor posłowia, w którym zawarł nie tylko skróconą biografię Howarda, ale również opowiada o popkulturowym fenomenie jakim stał się Conan Cimmeryjczyk.

Wisienką na torcie jest samo wydanie. Vesper - wiadomo - słynie z pięknie zrobionych książek, ale odniosłem wrażenie, że w przypadku "Conana" poprzeczka znów została podniesiona. Po pierwsze, to jest początek nowej serii Eony, która będzie się skupiać na fantastyce spod znaku magii i miecza. Seria ma mieć wspólny layout zaprojektowany przez Dawida Boldysa, natomiast za ilustracje w tomie "Conan. Księga pierwsza" odpowiedzialny był Michał Loranc. Oprócz znakomitej okładki i wyklejki, w środku książki znajdziecie ponad 30 fantastycznych ilustracji obrazujących fabułę poszczególnych opowiadań. Niektóre teksty ilustrują dwa, a nawet trzy obrazy, więc jest na co popatrzeć. Takiego rozmachu Vesper jeszcze nie miał i mam nadzieję, że będzie to jeden ze znaków rozpoznawczych Eonów.

"Conan. Księga pierwsza" (a za moment "Księga druga") to świetna okazja, aby przypomnieć sobie lub poznać postać Conana Barbarzyńcy. Postać pełną sprzeczności i ekspresji, niejednoznaczną, ale dzięki temu ciekawą i nietuzinkową. "Conan" to również klasyka na wysokim, literackim poziomie, napisana w czasach, w których plastyczność słowa była bardzo ważna. Słowa budują światy, zapomniane mityczne miasta, niesamowite stworzenia i niemniej niezwykłe przygody głównego bohatera. To po prostu trzeba przeczytać i gorąco Was do tego zachęcam.

© by MROCZNE STRONY | 2024

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-03-23
× 7 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Conan. Ksiega pierwsza
Conan. Ksiega pierwsza
Robert E. Howard
7.3/10
Cykl: Conan [Vesper], tom 1
Seria: Eony [Vesper]

Wśród zapomnianych i mrocznych krain, w których pradawna magia łączy się z nieposkromioną przemocą, a rządzone przez bezwzględnych, despotycznych władców potężne imperia wzrastają i upadają, przytłoc...

Komentarze
Conan. Ksiega pierwsza
Conan. Ksiega pierwsza
Robert E. Howard
7.3/10
Cykl: Conan [Vesper], tom 1
Seria: Eony [Vesper]
Wśród zapomnianych i mrocznych krain, w których pradawna magia łączy się z nieposkromioną przemocą, a rządzone przez bezwzględnych, despotycznych władców potężne imperia wzrastają i upadają, przytłoc...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @mrocznestrony

Życzliwość
ŻÓŁTY KONTENER I LUDZKIE DEMONY

To była jedna z najbardziej wyrazistych powieści grozy, jaką w tym roku przeczytałem. Mocna rzecz o lęku i pogubionych duszach we współczesnym świecie. Książka nie tyle ...

Recenzja książki Życzliwość
Kruche nici mocy
ALTERNATYWNE LONDYNY I ZANIKANIE MAGII

Chociaż w tym roku najczęściej bywam w Westeros, od czasu do czasu zaglądam również do innych światów, w których także sporo się dzieje. Epic fantasy to ten podgatunek f...

Recenzja książki Kruche nici mocy

Nowe recenzje

Nowy projekt Maggie
Specjalistka od remontów
@Kantorek90:

Macie autorów, których książki kupujecie w ciemno? Dla mnie jedną z takich autorek jest właśnie Lucy Score! Kocham jej...

Recenzja książki Nowy projekt Maggie
Kołysanka z Auschwitz
Czy matczyna miłość i poświęcenie zdoła uratowa...
@roksana.rok523:

Opowieść powstała na kanwie prawdziwych wydarzeń i postaci, chociaż niektóre fakty oraz imiona zostały zmienione. Pozna...

Recenzja książki Kołysanka z Auschwitz
Bo jesteś ty
Piękna otulająca historia
@dosia1709:

"Przeszłość, za którą nie zamkniemy szczelnie drzwi, zawsze nas dopadnie. Zawsze. Zaczeka na idealny moment, w którym s...

Recenzja książki Bo jesteś ty
© 2007 - 2024 nakanapie.pl