Sophie Mercer tym razem wyczerpała limit cierpliwości zarówno rodziców jak i Rady do spraw osób takich jak ona. Prodigium - nazwa znacząca po łacinie mniej więcej tyle co "potwór". Tym oto wdzięcznym określeniem nazywamy zmiennokształtnych, elfy, wampiry, czarowników i czarownice. Za przekraczanie granic i pokazywanie swoich umiejętności większemu gronu normalnych ludzi dla niepełnoletniej części Prodigium jest specjalne miejsce zwane Hex Hall. Może i wygląda jak ekskluzywna szkoła położona na własnej wyspie, ale dla naszej Sophie to tyle samo co poprawczak dla takich jak ona. Zmiana środowiska zamiast pomóc dziewczynie, dostarczy jej tylko większej liczby kłopotów. Miejscowy nieoficjalnych szabat chce ją sobie podporządkować, wilkołaki cały czas rwą się do bójki, najlepszy chłopak jest już nawet oficjalnie zaręczony... Do tego niedawno doszło w Hekate do śmierci, której okoliczności nie zostały bynajmniej do końca wyjaśnione. Jakim cudem można się skupić na lekcjach, skoro najmroczniejsze z sił zdają się szykować do ataku ?
Z pomocą Sophie przychodzi tajemnicza dziewczyna, która wygląda jak zwyczajny duch. Z chwilą jednak gdy przemówi do Sophie i poprowadzi ją za rękę w mroki przeszłości jak każda inna cielesna istota, stanie się jasne, że pewnych granic nawet powszechnie znana magia nie powinna przekraczać. Czy Sophie i Alice coś łączy ? Czy uda się jej odkryć tajemnice, zanim w Hex Hall zginie następna osoba ? Jedno jest pewne - nie będzie ani przez moment nudno.
Hex Hall jest niezwykle udanym debiutem literackim Rachel Hawkins.
Co ją wyróżnia z ogromu całej masy powieści o podobnej tematyce to zabawny styl, przedstawianie zupełnie nowej magicznej społeczności oraz ciekawe postacie zapadające na długi czas w pamięć. Nie sposób od samego początku tej przygody nie polubić Sophie. Dziewczyna to żywe srebro. Nawet najgorszą sytuacje w jaką tylko zdoła się wpakować, potrafi zgrabnie skomentować sarkastyczną ale i zabawną uwagą. Nikomu nie pozostaje winna, niezależnie czy to zadziorne szkolne piękności, przystojny kolega czy też dyrekcja placówki jaką jest Hex Hall. Bohaterka przez całą powieść usiłuję uratować sytuacje, nie zdając sobie sprawy, że to ona sama jest największym sekretem, a może także i najbardziej mrocznym w całej historii Hekate.
Powieść czyta się jednym tchem. Nie ma fragmentów nudnych czy nieciekawych. Pewnie jest to w dużej mierze zasługa Sophie, która każdą sytuację potrafi tak barwnie nam zaprezentować. Autorka niezwykle zgrabnie prowadzi czytelnika przez fabułę, stopniowo odsłaniając kolejne fragmenty układanki. Praktycznie każdy rozdział kończy się tutaj w takim momencie, że MUSIMY zobaczyć co się stało dalej. Zabieg bardzo przebiegły, ale dzięki niemu powieść tą można połknąć w zaledwie jeden dzień. Zastanawiam się czy jest w tej powieści coś czym szczególnie by mnie jakoś raziła, ale nie pamiętam takich momentów. Chciałabym aby wątek z Alice rozwinął się troszkę wcześniej. Cenię sobie także fakt, że zwrócono uwagę nie tylko na świat magiczny, ale także na ten uświadomiony istnienia takich istot, który zdecydował się na nie polować. Nie może być magii w świcie bez poważnych konsekwencji związanych z jej władaniem. Zdecydowanie podoba mi się, że książka jest zabawna, ale potrafi pokazać także swoją jak najbardziej mroczną stronę. Powieść przypadła do gustu młodzieży, ale i troszkę starszy czytelnik zaczyta się w niej bez pamięci na te kilka godzin.
W książce znalazłam praktycznie właśnie to, czego tam szukałam. Akcja dzieje się na wyspie w rejonie Południa Stanów Zjednoczonych. Jest istny mix istota paranormalnych, a nie tylko dylematy egzystencjalne wampirów czy wilkołaków. Jak szaleć, to na całego i jeśli o tą powieść chodzi, to bardzo dobrze to wychodzi ;) Kilkakrotnie o mało nie oplułabym stronic książki, parskając niepohamowanym śmiechem. Sophie i jej sarkastyczne uwagi są rozbrajające. Jeśli chcecie sobie poprawić humor i dobrze się bawić przez kilka godzin w doborowym towarzystwie, to serdecznie zapraszam do Hex Hall.