Weronika to słynna rzeźbiarka, która wykazuje się ogromnym talentem, intuicją i umiejętnością wsłuchiwania się w naturę... kiedy Maks, właściciel remontowanego pałacyku, zleca jej odtworzenie posągu Frei, bogini magii i miłości, kobieta zgadza się i od samego początku czuję z boginią dziwną i magiczna nić. Jednak nie wszystko idzie po myśli Weroniki. Odnalezione na posesji pałacu, a mianowicie w studni, szczątki kobiety ściągają na naszych bohaterów złą passę. Sprawę komplikuje pojawienie się kolejnych szczątek, tym razem w pobliskiej jaskini. Jakie tajemnice kryje w sobie pałac i jego mieszkańcy? Równolegle toczy się akcja około stu lat wstecz, kiedy to młodziutka Freya, mieszkającą w lesie ze swoją matką żyje w harmonii z przyrodą i zwierzętami, jednak jej szczęśliwe i beztroskie życie zostaje przerwane tragicznymi wydarzeniami, które zmuszają ja do zamieszkania w pałacu... Co łączy Freye z mieszkańcami pałacu i jakie tajemnice odkryje dziewczyna? Czy z poznanym w lesie Piotrem połączy ją coś więcej niż przyjaźń? Co wspólnego ma Freya z Weroniką?
"Wciąż jestem córką ziemi, ale wiem, że teraz niektóre z leśnych ścieżek się przede mną ukryły. To dlatego, że po części należę już do sfery ludzi, choć myślę, że nadal lepiej rozumiem świat roślin i zwierząt. Ludzie to najdziwniejsze że wszystkich stworzeń, jakie znam"
Historia dwóch niezwykłych kobiet, których dzieli 100 lat wprowadza nas w magiczny, piękny lecz niekiedy straszny świat. "Córka Ziemi" dostarczy czytelnikowi wiele emocji, czasem go wzruszy, a czasem przestraszy, wzbudzi ciekawość, będzie potęgować napięcie, postawi wiele pytań, na których odpowiedzi będzie musiał poczekać do końca... autorka pięknie opisała nam świat przyrody i zwierząt. Poprzez plastykę tych opisów można było się poczuć, tak jakbyśmy znajdowali się w magicznym lesie i rozmawiali ze skałami czy kwiatami. Brzmi magicznie? Trochę tak jest. Lecz tej baśni dzieje się również wiele złych i niewytłumaczalnych rzeczy Fabuła została świetnie skonstruowana a równolegle toczące się narrację i płaszczyzny czasowe idealnie ze sobą współgrały. Nasze bohaterki również zostały bardzo dobrze przedstawione a w szczególności ich rozumienie natury i zwierząt. Poprzez śledzenie losów Weroniki i Frei można było nawiązać z nimi nić i współodczuwać ich emocje. A ich niezwykła wrażliwość i empatia budziły ciepło. Dlatego też, mrok i tajemnice przeszłości były bardziej wyraziste, a chęć ich odkrycia coraz bardziej dała się odczuć czytelnikowi. Samo zakończenie było dla mnie nieprzewidywalne i można było mu przypisać wiele scenariuszy, jednak to co nam zaserwowała pani Dorota, przekroczyło moje śmiałe oczekiwania...i to było naprawdę bardzo dobre. Ja jestem zachwycona tą powieścią, pomimo że nie często sięgam po tego typu powieści, w których wykreowanemu światu bliżej do baśni niż rzeczywistości. Jednam tutaj udało się pisarce stworzyć dzieło, w którym rzeczywistość i magia pięknie ze sobą współgrają. Czytając, czułam się naprawdę zahipnotyzowana i nie mogłam się oderwać. Jestem absolutnie zachwycona tą książką, która zagwarantowała mi wiele emocji. Polecam wam bardzo tą lekturę ?