Przez cały okres nauki Ceony Twill skrywała sekret, którego nie ujawniła nawet przed swoim mentorem Emerym, z którym zaczęło ją łączyć coś więcej. Odkryła, jak ćwiczyć inne formy magii niż jej własna – umiejętność, którą od dawna uważała za niemożliwą. Jej życie dodatkowo się komplikuje, gdy – aby uniknąć faworyzowania – Emery wysyła ją na test do innego papierowego maga. Niestety ten gardzi ukochanym Ceony i jeszcze gorzej traktuje jego uczennicę. Do tego morderczy przestępca z przeszłości Ceony, Saraj Prendi, ucieka z więzienia. Okrutny Wycinacz, który może zabić ją jednym dotknięciem i zupełnie przypadkiem ma z nią kilka niezałatwionych spraw. Dziewczyna musi stawić czoła przestępcy władającemu jedyną magią, której ona nie posiada. I która może okazać się potężniejsza niż wszystkie jej umiejętności razem wzięte.
.
Za egzemplarz dziękuję
@wydawnictwo.kobiece oraz za możliwość jej przeczytania. Choć było mi smutno, że musiałam pożegnać się z Emerym, jedną z moich ulubionych postaci wszech czasów, byłam szczęśliwa, widząc, że on i Ceony w końcu mają szczęśliwe zakończenie w całej tej wyjątkowej trylogii. Mimo że ta książka nie miała tak dużo akcji jak dwie pierwsze i nie była najsilniejszą książką w trylogii, rozwijający się związek między Ceony i Emery był fajny do przeczytania i nie mogłam się doczekać ostatniego testu Ceony i ukończenia szkoły. Znowu byłam sfrustrowana podejmowaniem decyzji przez dziewczynę (poszła szukać kłopotów, więc je znalazła) i czułam, że główny wątek dotyczący Saraj zaczął się dość późno w książce, ale nadal podobała mi się historia, ponieważ byłam strasznie zżyta z postaciami i co się z nimi stanie. Ogólnie rzecz biorąc, była to seria, która mi się podobała i cieszę się, że miałam przyjemność ją przeczytać. Emery to fantastyczna postać, która na zawsze będzie jednym z moich absolutnych faworytów, magia była twórcza i różniła się od innych form, o których czytałam , a historia była słodka z równie uroczym zakończeniem. Brnąc ku końcowi myślałam, że będziemy mieli więcej wspólnego z całym tym testem Ceony, sekretnymi eskapadami czarodziejów i może więcej o rodzinie dziewczyny? W pewnym momencie wydawało mi się, że tym razem wszystko do tego zmierza wraz z głównym niebezpieczeństwem, ale… wydaje się, ze historia lub jej tempo właśnie weszły w bieg prędkości, po nieco powolnym narastaniu pierwszej połowy. I nagle historia po prostu się zakończyła, co moim zdaniem było zarówno wciągającą ostateczną bitwą, ale także nie całkiem tym czego oczekiwałam. Nie mogę nic na to poradzić, że czuję się lekko sfrustrowana niektórymi rzeczami, które robią Ceony i inne postacie. No ale cóż, chyba tak musiało być. Niektóre momenty sprawiły, że byłam szczęśliwa i uważam, że powinno być ich więcej.