"(…) pamiętaj, że jeśli nic nie zrobisz, to nic się nie zmieni".
To potrafi tylko On. Mistrz psychothrillerów, maestro zdewastowanych osobowości, twórca najbardziej popapranych bohaterów, z jakimi przyszło mi się mierzyć podczas literackich wędrówek. Potrafi makabrą i strachem zniewolić umysł czytelnika, by następnie zaprosić go w mroczne rejony ludzkich fascynacji. On wie, że nic tak mocno nie wzbudza głodu czytelniczego, jak dobry thriller.
Adrian Bednarek to urodzony w 1984 r., absolwent Akademii Ekonomicznej w Katowicach. Autor od wielu lat fascynuje się tematyką kryminalną, w tym postaciami seryjnych morderców i II wojną światową. Jest także fanem żużlu. Zadebiutował w 2014 r. książką pt. "Pamiętnik diabła". Obecnie mieszka w Częstochowie wraz z żoną i synem. "W matni strachu" to kontynuacja książki "Zapomniany", która zdobyła tytuł Thrillera roku 2021 oraz Złoty Kościej 2021.
Patryk Kamiński przy pomocy youtuberki Diany Mazur, korzysta z pięciu minut sławy będąc medialnym "Zapomnianym". Oszukuje przy tym swoją dziewczynę w sprawie Jędrka, którego nadal nie zabił. Wszystko zmienia się, gdy seryjny morderca zostaje niespodziewanie uwolniony z koszmarnego więzienia i znika, zacierając za sobą ślady. Patryk i Diana wiedzą, że Jędrek będzie szukał zemsty, dlatego próbują rozwikłać zagadkę jego ucieczki. W matni strachu popełniają szereg błędów, za które ktoś zapłaci najwyższą cenę.
Napisanie kontynuacji losów tak specyficznych bohaterów, jakich kreuje w swojej wyobraźni Adrian Bednarek, nie należy do łatwych wyzwań, dlatego też byłam bardzo ciekawa, jaki scenariusz tym razem pojawił się w głowie autora. Obawiałam się bowiem trochę, że "W matni strachu" może dopaść klątwa drugiego tomu, ale ku mojemu zadowoleniu okazało się, że jest jak zwykle, czyli mrocznie, z szurniętymi osobowościami i "porąbanym" klimatem. A to uwielbiam najbardziej w psychothrillerach autora.
Spore zaskoczenie pomieszane z zaintrygowaniem wywołuje swoiste odwrócenie ról poszczególnych bohaterów. Tym razem bowiem to Patryk jest łowną zwierzyną, a Jędrek myśliwym, który umiejętnie przygotowuje się do wyzwania swojego życia. Ucieczka bohatera i jego szczegółowo opisane kolejne ruchy na wolności, wzbudzają dreszcze na całym ciele, bo nikt nie potrafi tak, jak Adrian Bednarek ubrać w odpowiednie słowa, ludzkie zezwierzęcenie i totalne upodlenie. Przeplatanie się między sobą trzecioosobowej narracji Jędrka i Diany z pierwszoosobową Patryka to z kolei trafiony zabieg, dzięki któremu można spojrzeć na przerażające wydarzenia z kilku perspektyw. Dodatkowo, mocno pogłębiona trzecioosobowa narracja Jędrka ukazuje świat przefiltrowany przez zmysły bohatera, co jeszcze mocniej zbliża czytelnika do tej mrocznej postaci, do jego obłąkanych wizji i lęków wymieszanych z chorą fascynacją, która uczyniła go mordercą.
Nie bez przyczyny tytuł drugiego tomu zawiera w sobie słowo "strach", gdyż właśnie to uczucie towarzyszy na różny sposób, bohaterom tej przerażającej opowieści. Strach towarzyszy Jędrkowi w jego ucieczce i myśli o zemście, strach pobudza do działania Patryka i Dianę, strach obezwładnia jeszcze jedną postać, która wkraczając do tego popapranego świata, zmienia układ sił na szachownicy. Strach dopada także czytelnika, bo nie wie, co spotka bohaterów na kolejnych stronach tej pełnej obłędu historii, której finał nie mógłby być bardziej szokujący. Adrian Bednarek po raz kolejny udowodnił, że jego wyobraźnia pracuje na pełnych obrotach i nic nie jest w stanie jej ograniczyć.
"Zapomniany. W matni strachu" to udane i przede wszystkim zupełnie nieprzewidywalne zakończenie dylogii, w którym kres rozgrywki naznaczony jest zwycięstwem i zarazem swoistym pierwiastkiem destrukcji. Podczas lektury nie brakuje także najistotniejszego elementu konstrukcji thrillera, czyli myśli o ciągłym zagrożeniu, które wzmaga stan napięcia. Warto rozpocząć swoją przygodę z Zapomnianym od samego początku i poznać zło, które bardzo często jest zwodniczo piękne i zarazem pociągające, podobnie jak wszystkie książki Adriana Bednarka.