„Czasem myślę, że to, co w życiu najcenniejsze, jest skutkiem naszych błędów”
Zabiegani codziennymi obowiązkami, nie zdajemy sobie często sprawy z tego jaki skarb każdy z nas posiada. Tym skarbem jest wzrok i możliwość oglądania tysięcy barw jakie oferuje nam dzisiejszy świat. W szczególności dla nas, miłośników książek tym bardziej cenny, gdyż dzięki niemu możemy przeczytać w swoim życiu tysiące stron wspaniałej literatury. Ale co w przypadku jego niespodziewanej utraty? Co byście chcieli zrobić zanim nadejdzie tytułowa ciemność?
Susan Wiggs to pisarka, którą dopiero odkrywam. Autorka jest absolwentką Harvardu. Swoją pierwszą książkę napisała już w wieku ośmiu lat. Po skończeniu studiów została nauczycielką matematyki, dziś jest obecnie znaną na całym świecie pisarką, jej książki tłumaczono na wiele języków. Trzykrotnie otrzymała nagrodę literacką RITA. Autorka mieszka na wyspie w Zatoce Pugeta w Waszyngtonie wraz z mężem i córką. Powieść „Zanim nadejdzie ciemność” została opublikowana po raz pierwszy w 2003 r.
Jessie Ryder po piętnastu latach wraca do rodzinnego domu, w którym mieszka jej siostra Luz z mężem i czwórką dzieci. Jessie jest znaną na całym świecie fotografką, która karierę przedłożyła nad życie rodzinne. Fotografowanie krajobrazów z całego świata to jej pasja i źródło utrzymania. Jessie do tej pory brała z życia pełnymi garściami. Młoda, piękna, niezależna, nie brała pod uwagę uczuć innych, w szczególności bliskich jej osób. Bohaterka powraca aby zmierzyć się ze swoją przeszłością, na której cieniem kładzie się oddanie córki do adopcji. Jessie pragnie ją poznać i zapamiętać chwile, które jeszcze może z nią spędzić. Powodem nagłej zmiany nastawienia do życia jest wykrycie u niej nieuleczalnej choroby oczu. Bohaterka zaczyna bardzo szybko tracić wzrok, więc każda chwila spędzona z córką jest dla niej cenniejsza niż wiele bezproduktywnych lat beztroski.
Wkraczając w uporządkowane i wydawałoby się idealne życie rodziny Luz, Jessie nie spodziewa się, że ukrywane od lat tajemnice i uczucia wybuchną ze zdwojoną siłą. Nie spodziewa się również miłości, która wtargnie w jej życie niespodziewanie niczym popołudniowy wiatr. Miłości, której ognia namiętności nie da się tak łatwo odrzucić. Czy bohaterka odnajdzie przebaczenie w oczach córki i czy znajdzie w sobie odwagę by przyjąć miłość? Zapraszam do lektury.
Susan Wiggs początkowo zaskoczyła mnie wielowątkowością swojej powieści. Pomimo tego, że główną bohaterką była Jessie i fakt jej utraty wzroku, inne postacie i ich losy zostały również odpowiednio uwidocznione na łamach książki. Czytelnik bowiem poznaje skomplikowaną osobowość córki Jessie – Lily, jej siostry Luz czy Dustego - mężczyzny, którego córka urodziła się w łonie jego martwej już od dwóch miesięcy żony. Nagromadzenie barw ludzkich uczuć i wyborów, które kierowały ich losami to na pewno zaleta „Zanim nadejdzie ciemność”.
Wątek przewodni utraty wzroku skłania do chwilowej refleksji. Jest on tym bardziej widoczny, gdyż główna bohaterka niemal „oddycha” aparatem fotograficznym. Robienie zdjęć to całe jej życie, więc utrata wzroku to dla niej koniec wszystkiego. Wgłębiając się w kolejne strony książki, naszło mnie porównanie jej sytuacji do mojej osoby. Czytanie książek jest dla mnie największą pasją i jednym ze sposobów na życie. Gdybym miała stracić wzrok, byłby to koszmar mimo tego, że i tak byłabym w lepszej sytuacji niż Jessie, mam jeszcze audiobooki czy książki pisane braillem. Zresztą co tu dużo pisać, dla każdego człowieka zmysł wzroku jest chyba najważniejszym ze zmysłów. Jego utrata więc musi być niewyobrażalną tragedią.
Drugi wątek, który również skłania do myślenia dotyczy adopcji. Czytelnik poznaje motywy jakie kierowały bohaterką przy oddaniu własnej córki. Motywy moim zdaniem bardziej egoistyczne i podszyte strachem, niż ekonomiczne. Czy takie postępowanie jest godne potępienia? Czu utrata wzroku jest karą za decyzję sprzed lat? Tutaj każdy sam musi sobie odpowiedzieć. Autorka moim zdaniem nie daje jednoznacznej odpowiedzi.
Powieść „Zanim nadejdzie ciemność” nie jest wbrew pozorom łatwym i przyjemnym czytadłem. Porusza bowiem wiele problemów, jakie mogą spotkać każdego z nas, czytelników. Styl pisania Susan Wiggs wyróżnia się lekkością i łatwością dotarcia do każdego potencjalnego odbiorcy. Książka naładowana jest emocjami, to czuć przy każdej stronie. Czy jest to powieść jedynie dla kobiet? Myślę, że niekoniecznie. Fabuła zainteresuje również mężczyznę dzięki takim bohaterom jak Dusty czy Ian. Chociaż co do Dustego mam jedno zastrzeżenie, jest dla mnie mało wiarygodny. Ale rozumiem, że autorka musiała jakoś zaznaczyć wątek romansowy.
Jeśli chcecie przeczytać wciągającą opowieść o błędach popełnianych w życiu, miłości, przebaczeniu i zaczynaniu życia od nowa, zapraszam gorąco do lektury. Emocje gwarantowane. Polecam na chłodny jesienny wieczór.