Polskie mordeczynie recenzja

Zbrodnie pszenno-buraczane

Autor: @Meszuge ·2 minuty
2023-10-05
3 komentarze
20 Polubień
Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy albo może zgrzytnęło, jak pumeks potarty o szybę, to zdanie ze wstępu lub przedmowy „Książka oparta na faktach. Powstała, aby pokazać, że nic nie jest czarno-białe”. Zwróciłem na to uwagę, bo to po prostu ewidentna bzdura. Być może, i tylko teoretycznie, dałoby się napisać książkę s-f, w której nic nie będzie czarno-białe, ale coś takiego nie jest możliwe w przypadku faktów.

W życiu można zaobserwować mnóstwo odcieni szarości, ale czasami, i wcale nie tak rzadko, coś bywa czarno-białe, zero-jedynkowe. „Zbrodnia to niesłychana. Pani zabija pana” – pamiętam chyba jeszcze z podstawówki. Więc albo go zabiła, albo nie – tak lub nie, czarne albo białe. Kwestie motywów, okoliczności, wymiaru kary i inne takie, są już kwestią wtórną.
Przekonanie, że nic nie jest czarno-białe razi zwłaszcza w połączeniu ze słowem „fakt”. Faktem jest, że dziś nie mam psa. Faktem jest, że była bitwa pod Lenino. Faktem jest, że zdałem maturę. Faktem jest, że Gierek był członkiem PZPR. Faktem jest… Wszystkie te fakty, oraz zapewne miliony innych, są właśnie zero-jedynkowe.

Skoro pani Katarzyna Bonda ma tak dziwaczne podejście do życia i faktów w tymże życiu, resztę książki musiałem czytać bardzo, bardzo ostrożnie. Więc trochę to trwało.

„Polskie morderczynie” napisane zostały bardzo schematycznie, a schemat każdego z czternastu rozdziałów jest zwykle taki sam i składa się z wypowiedzi sprawczyni lub współsprawczyni zabójstwa, i nie musi ona dotyczyć samej sprawy, bo bywa, że życia w ogóle, związków, dzieci, przekonań itd., następnie relacja autorki zbudowana na bazie akt sądowych – w tym kawałku pani Katarzyna Bonda prezentuje ustalenia śledczych lub sądu, ale także – nie wiem czy w pełni świadomie – okoliczności łagodzące i inne wyjaśnienia, i usprawiedliwienia.

Prosty język, nie za dużo treści na każdy przypadek/osobę/zdarzenie, więc na początku czytałem z zainteresowaniem. Jednak mniej więcej od połowy książki zaczęły stawać się te relacje stawać coraz bardziej nużące, właśnie dlatego, że takie schematyczne, powtarzalne i – w pewnym sensie – banalne.

Ryszard nawet się nie poruszył, był pijany i spał, kołdrą miał nakrytą także głowę. Danuta ściągnęła kołdrę i z całej siły uderzyła go w twarz. Przeklinała go, chciała się kłócić. Kiedy nadal nie reagował, ściągnęli go na podłogę i zaczęli bić. Robert bił go po twarzy kawałkiem płyty chodnikowej, którą wziął ze sobą po drodze. Danuta kopała go po genitaliach, a potem wzięła nóż i chciała je odciąć. Janina najpierw uderzyła go w głowę butelką, potem kaleczyła go odłamkiem szkła, a następnie zadawała ciosy nożem na oślep - w klatkę piersiową, ręce, brzuch. Potem wszyscy zaczęli po nim skakać. Janina i Robert stawali na jego klatce piersiowej i krtani. Janina kopała go obcasami szpilek po twarzy i klatce piersiowej*.

Parafrazując słowa starej piosenki, można byłoby napisać, że dziś prawdziwych morderczyń już nie ma – żadnej w ich działaniach finezji, poważnej tajemnicy, skomplikowanej intrygi, gry z organami ścigania. Jest za to wyraźny niedobór wykształcenia (z wyjątkiem lekarki pogotowia, atrakcyjnej Małgorzaty, która zabiła żonę swojego kochanka), wódka, chciwość, zemsta, przemoc i patologia domowa. Takie te zbrodnie… siermiężne.




---
* Katarzyna Bonda, „Polskie morderczynie”, wyd. Muza, 2013, s. 35.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-10-05
× 20 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Polskie mordeczynie
7 wydań
Polskie mordeczynie
Katarzyna Bonda
7.7/10

Książka oparta na faktach. Powstała, aby pokazać, że nic nie jest czarno-białe. Stawia pytania, skąd bierze się agresja i czy jest bariera między nami i bohaterkami nakreślonych portretów. Pomysł ...

Komentarze
@Siostra_Kopciuszka
@Siostra_Kopciuszka · 7 miesięcy temu
@Meszuge, zgadzam się z Tobą co do "faktu". Moim zdaniem jest dokładnie tak jak piszesz. Fakt to fakt i kropka, fakt nie może być faktem tylko w jakiejś część. Co do Katarzyny Bondy, przyznaję że "napaliłam się" na jej twórczość kiedy zaczęła być tak bardzo chwalona za swoje "książki - cegły". W końcu przyszła kolej i na nią na mojej półce.... I powiem tak, dałam jej szansę i duży kredyt zaufania, duży, bo przeczytałam AŻ pięć jej książek. Po piątej powiedziałam "Nigdy więcej Bondy" , dla mnie jest niestrawialna.... No ale...co kto lubi :)

× 7
@Lubczyk
@Lubczyk · 7 miesięcy temu
A co było najlżej niestrawialne? Bo mam masochistyczną chęć przekonania się o marności twórczości Pani B. za każdym razem w bibliotece. Tylko nie wiem, czy na najcięższe przypadki mi masochizmu starczy ;)
@zanetagutowska1984
@zanetagutowska1984 · 7 miesięcy temu
nic nie czytałam Pani Katarzyny Bondy i po tej recenzji raczej nie sięgnę
× 4
@Meszuge
@Meszuge · 7 miesięcy temu
Ja, być może, spróbuję jeszcze raz, bo te morderczynie, to na wpół dokumentalna relacja i trudno po niej ocenić warsztat pisarski autorki. Tym niemniej po "królowej polskiego kryminału" spodziewałem się czegoś więcej.
× 4
@Siostra_Kopciuszka
@Siostra_Kopciuszka · 7 miesięcy temu
@Lubczyk , każdą z tych pięciu książek mam zaopiniowaną w swojej biblioteczce gdybyś chciała zajrzeć :) https://nakanapie.pl/profil/moje-ksiazki
× 3
@Lubczyk
@Lubczyk · 5 miesięcy temu
Zajrzałam, dziękuję! Padło na Sprawę Niny Frank, bo jako jedyną miałam w domu. A że długo już leżakowała po porzuceniu i świetnie pasowała do wyzwania.... Ech. Cóż rzec? Minus 6 godzin z życia. Mój masochizm czuje się szczęśliwy i na długo nakarmiony. Poza galimatiasem, niespójnościami i częstym "po co to?", miałam chęć wziąć zielony długopis i wprowadzać poprawki. Może to tylko przypadłości pierwszej książki, ale nie nabrałam chęci, żeby analizować rozwój talentu autorki.
Polskie mordeczynie
7 wydań
Polskie mordeczynie
Katarzyna Bonda
7.7/10
Książka oparta na faktach. Powstała, aby pokazać, że nic nie jest czarno-białe. Stawia pytania, skąd bierze się agresja i czy jest bariera między nami i bohaterkami nakreślonych portretów. Pomysł ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Zanim Katarzyna Bonda została obwołana "królową kryminałów" przez wiele lat pracowała jako dziennikarka. "Polskie morderczynie" to pozycja w której umiejętnie wykorzystała te doświadczenia i napisała...

@Jezynka @Jezynka

Książka przerażająca, ale zarazem fascynująca. Przeczytałam ją jednym tchem. Ukazana jest prawda, iż do zbrodni zdolny jest każdy. Nie tylko osoby pochodzące z patologicznych rodzin, ale także ci wyk...

@Magdabial @Magdabial

Pozostałe recenzje @Meszuge

Wojna. Krótka historia
Nie radzimy sobie bez wojen

Jeremy Black (urodzony 30 października 1955) to brytyjski historyk, pisarz i były profesor historii na Uniwersytecie w Exeter; kawaler Orderu Imperium Brytyjskiego (MBE)...

Recenzja książki Wojna. Krótka historia
Sigalin
Od kefiru po (od)budowę stolicy

Jeśli danym jest urbaniście oglądać realizację planów, w których opracowaniu uczestniczy – poznaje smak tworzenia. Jeśli danym mu jest ponadto w tej realizacji brać bezp...

Recenzja książki Sigalin

Nowe recenzje

Karbala. Raport z obrony City Hall
Służba porywa, odciąga, eksploatuje i porzuca.
@MichalL:

Misje zagraniczne to nie tylko te w wykonaniu polskich jednostek specjalnych. Coraz częściej do publicznej informacji d...

Recenzja książki Karbala. Raport z obrony City Hall
Distraction
Black Moon
@ksiazkawaut...:

„Distraction” to książka, która od samego początku mnie intrygowała i to wcale nie chodzi o promocje czy przyciągające ...

Recenzja książki Distraction
Wiedźmag. Zimowe przesilenie
Za oknem co prawda prawie lato... a tu Zimowe p...
@xbooklikex:

"Każda wiedźma i każdy zmiennokształtny potrzebują rodziny, która będzie rozumieć ich magię." W "Zimowym przesileni...

Recenzja książki Wiedźmag. Zimowe przesilenie