What Beauty There Is recenzja

Zdani na siebie

Autor: @Radosna ·3 minuty
2023-01-30
Skomentuj
1 Polubienie
„What Beauty There is" Cory Anderson to książka, w której dorośli nie spełnili się w swoich rolach opiekunów i zdecydowali się podążać ścieżka przestępstw i strachu. Nie wiemy, co ich skłoniło do takich działań, bo autorka uczyniła głównymi bohaterami trójkę dzieci, którzy z kolei muszą się mierzyć z konsekwencjami ich działań i niedokończonych porachunków. Osiemnastoletni Jack z dnia na dzień musi się zaopiekować młodszym bratem. Niepokoi go widmo opieki społecznej, która mogłaby ich rozdzielić, dlatego podejmuje decyzję odnalezienia pieniędzy, które ukrył ich ojciec, zanim trafił do więzienia. Tym samym zwraca na siebie uwagę niebezpiecznych ludzi, z którymi ich rodzina ma niewyjaśnione sprawy. Ava w życiu dwójki braci pojawia się w dość niespodziewanej roli Dziewczyna, której kiedyś pomógł w szkole, skrywa swoje własne demony. Od pierwszych stron czuć, że to mroczna i brutalna powieść, która z każdą kolejną stroną intryguje coraz bardziej.


Dziwne, jak czasami nie rozpoznajemy chwil, które odmienią całe nasze życie. Uświadamiamy to sobie dopiero z perspektywy czasu.

Młodzi bohaterowie pochodzą z dysfunkcyjnych rodzin. Same dorosłe postacie, które pełnia kluczowe role nie są wzorami do naśladowania, wręcz przeciwnie. Drugoplanowi bohaterowie nie wyróżniają się niczym, pełnią im tylko przypisane role. Są jak biała kartka papieru. W tym przypadku nie ma to dużego znaczenia i nie jest to zarzut, ponieważ autorka przede wszystkim skupiła się na głównych bohaterach, którzy są ciekawi.

Jack to chłopak, który podobnie jak Ava skrywa swoje prawdziwe emocje, jest nieufny i osamotniony, a przy tym bardzo błyskotliwy.
Ava wydaję się najciekawszą postacią. Jej okres dorastania był bardzo trudny przez środowisko, w którym się wychowywała. Z początkowo autorka sugeruje pewne wydarzenia, ale z każdą kolejną stroną czytelnik tylko utwierdza się w swoich przypuszczeniach.
Główny bohater za wszelką cenę chce chronić Matty"ego swojego młodszego bratu. Niewinnego chłopca, który nie do końca zdaje sobie z powagi wydarzeń, które się wokół niego dzieją.

Na początku czytając książkę „What Beauty There is" Cory Anderson czułam pełny dysonans, bo miałam w ręku książkę, zaklasyfikowaną jako Young Adult, która jest szeroką kategorią. Docelowo kierowana jest do osób w wieku 12-18. Ja zdecydowanie tę książkę poleciłabym starszej młodzieży 14/16 +.
Powieść Anderson łączy w sobie kilka gatunków. Jest thrillerem, ale także ma elementy powieści przygodowej i psychologicznej, jednak nie są one, zauważalne od razu.
Niewątpliwie autorka ma talent do budowania niepokojącego klimatu, a wykorzystuje do tego naturę i mroźny klimat oraz góry, które tylko potęgują niektóre emocje, przede wszystkim strach. To książka, która jest dość brutalna, a zarazem piękna za sprawą lirycznego języka.

W warstwie językowej zachodzi duża rozbieżność. Z jednej strony w tej powieści mamy bardzo obrazowe i emocjonalne sceny przemocy oraz natury wypełnione środkami stylistycznymi, a z drugiej niektóre zdania były zdawkowe. Krótkie i zwięzłe dialogi w pewnym sensie oddają charaktery bohaterów, ale jednak miałam wrażenie, że są za proste. Czasami brzmiały zbyt nijako. Od słów autorki bardzo często bije smutek, brakuje w nich nadziei.
Choć wydarzenie w „What Beauty There is" dzieją się szybko i w ciągu paru chwil sytuacja bohaterów może się diametralnie zmienić, to tempo akcji jest wolniejsze niż zakładałam, że będzie. Fabuła wciąga, a autorka zgrabnie buduje napięcie. Nastrojowości książce dodają wspomnienia bohaterki i jej przemyślenia. Za ich sprawą czytelnik może się poczuć częścią tej historii.
Powieść Cory Anderson ma otwarte zakończenie i kilka niedokończonych wątków. Przyznaję, że z głównymi bohaterami spędziłabym trochę dużej czasu. W samej powieści występują dwie osie czasowe, autorka dość chaotycznie je wprowadza.

Przychodzi czasem taka chwila, kiedy do człowieka dociera, że to, czego przez cały czas pragnął, wcale nie jest tym czego potrzebował.

„What Beauty There is" to książka o złamanych dzieciach, które próbują przetrwać za wszelką cenę. Biorąc od życia wszystko, co im dało, a w tym przypadku jest to bagaż trudnych, a nawet przerażających doświadczeń. Czy odważycie się poznać ich historię? Ja z mojej strony polecam.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-01-18
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
What Beauty There Is
What Beauty There Is
Cory Anderson
8.3/10

Zachwycająca historia o brutalności i pięknie, o zdruzgotanych istotach próbujących przetrwać. Intensywna, przerażająco szczera. Jackowi Dahlowi nie zostało w życiu już nic. Nic z wyjątkiem młods...

Komentarze
What Beauty There Is
What Beauty There Is
Cory Anderson
8.3/10
Zachwycająca historia o brutalności i pięknie, o zdruzgotanych istotach próbujących przetrwać. Intensywna, przerażająco szczera. Jackowi Dahlowi nie zostało w życiu już nic. Nic z wyjątkiem młods...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Ta historia była piękna, bolesna ale piękna. Opowiada o dwóch chłopcach - Jacku i jego młodszym bracie Mattym. Życie ich nie rozpieszczało - ojciec kryminalista i złodziej siedzący w więzieniu, matk...

@blossom_minds @blossom_minds

,,What beauty there is" to opowieść o przetrwaniu, braterskich więzach... i o tym, jak błędy rodziców mogą wpłynąć na ich dzieci. Jackowi Dahlowi nie zostało w życiu już nic. Nic z wyjątkiem młodsze...

@Wilczekczyta @Wilczekczyta

Pozostałe recenzje @Radosna

Pies. Poradnik opiekuna
,,Przyjaźń z psem sprawia, że życie staje się piękniejsze."

Zakładam, że decydując się na adopcję psa ze schroniska lub jego zakup z hodowli chcemy jak najlepiej się przygotować na przyjęcie nowego domownika. Z pomocą przychodzi ...

Recenzja książki Pies. Poradnik opiekuna
Kingsbane. Zguba królestwa
Wszystko ma swoją cenę

Długo nie musieliśmy czekać na powrót do świata Rielle i Eliany. ,,Kingsbane. Zguba królestwa" to udana kontynuacja ,,Furyborn. Zrodzona z Furii" a przede wszystkim znac...

Recenzja książki Kingsbane. Zguba królestwa

Nowe recenzje

Bliska sobie
Niby nic, a jednak
@phd.joanna:

Po pierwsze, w tej książce autorka jest zdecydowanie dojrzalsza w słowie niż w swojej poprzedniej Zaopiekowanej mamie. ...

Recenzja książki Bliska sobie
Morderstwo w Orient Expressie
Sprawiedliwość wymierzona po latach
@karolak.iwona1:

Uwielbiam klasyczne kryminały Agathy Christie. "Morderstwo w Orient Expressie" to kolejny przykład znakomitego, lekkieg...

Recenzja książki Morderstwo w Orient Expressie
Zeznanie
Czy ręka sprawiedliwości jest odpowiednio długa?
@malgosialegn:

Cóż, i tym razem, Grisham zabrał nas w odmęty wymiaru sprawiedliwości. Klimaty mroczne i niespokojne, skażone nieprawoś...

Recenzja książki Zeznanie