"Kiedy otworzyłam oczy, znajdowałam się ponownie w stajni u boku Persefony. Spocona oddychałam ciężko, podczas gdy klacz delikatnie trącała mnie pyskiem i wydawała ciche, pełne zatroskania rżenie. Ręce mi się trzęsły, kiedy gładziłam ją po głowie i pysku, powtarzając, że wszystko będzie dobrze. Choć wiedziałam, że nie będzie."
"Zdradzona" to drugi tom sagi "Dom Nocy" . Wielu osobom ta seria nie przypadła do gustu. Ja jednak od razu powiem, że mi się podobało.
No. To zaczynamy omawiać.
Okładka mroczna, no bo jakby inaczej przy takiej tematyce. Z uwagi, że niebieski to mój ulubiony kolor, to według mnie świetnie kontrastuje z czarnym i w efekcie daje wspaniały efekt. Jeśli natomiast chodzi o zdjęcie, to, jeśli mam być szczera, bardziej pasuje mi amerykański odpowiednik.
Sposób zapisu. Można domyślić się podziału na role autorek. P.C. pisała poważniejsze fragmenty, a Kristin te dowcipne. Bo niektóre przypisy w nawiasach były, moim zdaniem, tandetne i totalnie bez sensu, a czasami całkiem oczywiste.. To tak, jakby pisarka starała się na siłę być zabawna i "na fali". Kilka przykładów? Proszę:
"Damien pociągnął nosem, przybierając obrażoną i nieco wyniosłą minę, z czym wyglądał jeszcze bardziej gejowsko niż zwykle (a przecież był gejem)."
"Dzięki zdolności kontaktowania się z żywiołami udało mi się przepędzić duchy tam, gdzie sobie żyją (albo nie żyją?)."
"Erik był najbardziej atrakcyjnym chłopakiem w całej szkole. Prawdę mówiąc, Erik Nihgt mógłby być najatrakcyjniejszym chłopakiem w każdej szkole - wysoki, ciemnowłosy, jak amant filmowy (nie mający przy tym żadnych homoseksualnych skłonności)."
"Bliźniaczki zgadywały, że przystojniaczek musiał wdać się ze swoimi starymi w sprzeczkę, po której poszedł opić się gdzieś piwskiem, Damien natomiast był przekonany, że chłopak mógł w sobie odkryć skłonności homoseksualne i udał się do Nowego Yorku, by tam spełnić swoje marzenia i zostać gejowskim modelem."
"Po prostu miałam nadzieję, że bredzenie samo się wyłączy. To tak jak jest z biegunką - kiedyś musi się skończyć."
Było też kilka fragmentów, w których od razu można było domyślić się, co będzie dalej. Tymczasem dopiero 50 stron później było szokujące "Ojej!" i Zoey orientowała się o co kaman.
A teraz coś o treści. Jesteśmy w Domu Nocy, miesiąc po wydarzeniach z pierwszej części. Podobało mi się, że na początku książki znajdziemy kilka krótkich przypomnień z poprzedniej części. Wiem, że niektórzy tego nie lubią. I rzeczywiście, jeśli czytamy tomy jeden za drugim, to może to zanudzić. Ale jeśli ktoś miał długą przerwę, tak jak ja, to jest to bardzo przydatne, bo naprawd sporo zapomniałam.
Bohaterowie. Hmm... Po pierwsze powiem, że za nic nie mogłam przyzwyczaić się do imienia przyjaciela Zoey. Był to Damien. A ja za każdym razem czytałam Damian.
Od początku nie podobał mi sie Loren. Jakiś taki podejrzany typek. No, ale zobaczymy, co będzie dalej.
Niby w pierwszej części nie lubiłam Heatha. A teraz, kiedy tak gonił za Zoey i ją przepraszał, to w głowie mówiłam "Zoey! Ty idtioko! Wróć do niego!". Cóż poradzić - potem mi przeszło xD
Natomiast, jeśli ktoś niezmiernie przepadał za Ericem (liczę tu na jakiś skromny las rąk), to będzie musiał trochę poczekać. Bo pojawi się dopiero koło dwusetnej strony.
Zawsze, kiedy pojawiała się Afrodyta, pojawiało się i wyrażenie "kręcić zadkiem" w formie trzeciosobowej.
Ogólnie jest tu sporo romansów: Zoey z trzema facetami, Shaunee i Steavie Rea flirtują, a i Damien kogoś sobie przychachmęci ;)
Nie chcę zdardzać za dużo tym, którzy jeszcze nie czytali, ale pod koniec uroniłam łzę czy dwie. Nie spodziewałam się, że przemiany nie przeżyje akurat ta osoba.
Nie przypuszczałam też, że X, który od pierwszej części był fajny i słodki, teraz dokona zdrady i stanie się czarnym charakterem, na którym opiera się dalsza część sagi. A przynajmniej jej początek. Wyjasnia też to różne zjawiska z "Naznaczonej".
Podobało mi się zakończenie, a ściślej mówiąc ostatni rozdział i zachowanie głównej bohaterki. To, że Zoey nie byała się stanąć przeciw wrogowi i "niepostrzeżenie", całkiem cwanie, kilka razy mu groziła i dała parę rzeczy do zrozumienia.
Na koniec, podsumowując, powiem, że w tej części jest stanowczo więcej akcji. Dużo się dzieje. Ratowanie przyjaciół, walka, przeciwstawianie się niebezpieczeństwu... Możecie być pewni, że pojawi się recenzja "Wybranej", czyli trzeciego tomu. Bo sięgnę po niego. Na pewno.
Dom Nocy
Zdradzona
P.C. Cast + Kristin Cast
Renata Kopczewska
348 stron
Wydawnictwo Książnica