Fastlane milionera recenzja

Jeśli chcesz być bogaty, wystarczy, że wejdziesz do pierwszej księgarni z brzegu i weźmiesz dowolną książkę dotyczącą biznesu. Wszelkiego rodzaju guru wskażą Ci drogę, którą możesz podążać, aby osiągnąć sukces w życiu zawodowym. Pokażą Ci drogę, na końcu której czeka Cię obrzydliwe bogactwo. Jest tylko jeden problem – każde z proponowanych rozwiązań daje Ci gwarancję zebrania wysokiej kwoty na koncie, kiedy już w kościach strzyka i zdrowie już nie to samo, co za młodu. Zostaniesz bogaty, ale jak się zestarzejesz i kiedy z pieniędzy będziesz czerpać najmniej radości. Oczywiście, nikt nie powie Ci wprost, że przez ponad 40 lat musisz i tak ciężko pracować, by na kilka następnych cieszyć się względnym spokojem.

Jeśli jednak masz szczęście, być może trafisz na jedną z książek, która zaprzeczy wszystkim teoriom, które do tej pory czytałeś. „Fastlane milionera” otwiera przed Tobą nową drogę i otwiera oczy na zupełnie inny świat tzw. szybki pas. Mało tego, w przeciwieństwie do wielorakich poradników, otrzymujesz książkę, która liczy blisko 500 stron. Autor, MJ DeMarco, przekazał w niej wszystko (no prawie wszystko) czego nauczyło go życie odnośnie prawdziwego bogacenia się.

Początkowo książka zaczyna się jak typowy poradnik. Był sobie chłopiec, który marzył, by mieć Lamborghini. I to marzenie na tyle opanowało jego myśli, że postanowił je za wszelką cenę zrealizować. Najpierw przyszły lata chude – mieszkał z matką, pracę zmieniał jak rękawiczki. Jednak po czasie wegetacji, przyszło olśnienie – przecież można być bogatym! Zmienił styl życia, skupił się na swoich umiejętnościach i przede wszystkim wykorzystywał okazje.

Jednak poradnik szybko zamienia się w przewodnik. Bardzo często zarzutem odnośnie tego typu literatury jest próba wmówienia czytelnikowi, że istnieje jedna recepta na osiągnięcie szczęścia. Tu tego nie ma. Sam autor wielokrotnie podkreśla – droga do bogactwa nie jest łatwa. Opatrzona jest łzami, potem i dużym wysiłkiem. Ale cel, który się osiąga jest tego wart. Bo zamiast czekać na emeryturę, bogatym można być już w wieku trzydziestu lat (a jak Ci się uda, to i wcześniej). Wystarczy, byś z wolnego pasa (SlowLane) przeszedł na szybki. Abyś zrozumiał, że zwykłe życie nie zaprowadzi cię na szczyt. Wręcz przeciwnie, sprawi, że nie tylko nie będziesz bogaty, ale również stracisz to, co jest najważniejsze – czas, rodzinę, wolność.

MJ DeMarco snuje swą opowieść, nie dając gotowej recepty, ale udowadniając nam, że bogactwo to jedno, a prawdziwe szczęście to drugie. Pierwsze pomaga w osiągnięciu drugiego, dlatego też warto wkroczyć na Fastlane. By cieszyć się i wolnością, i rodziną. Jest to przewodnik po życiu, prywatnym i zawodowym, wywracającym światopogląd.

Pamiętać należy jednak o jednym – publikacje tego typu mają jedną wadę. Przez kolejne strony przewijają się wciąż te same treści. Chodź w „Fastlane milionera” jest dużo lepiej niż gdziekolwiek indziej, to i tak, należy uzbroić się w cierpliwość. Należy odrzucić postawę ofensywną i skupić się na tym, co autor chce nam przekazać.