Na progu zła recenzja

Styczeń, w pewne popołudnie rodzina wprowadza się do nowo zakupionego domu, tragarze wnoszą kartony i meble. Praca przebiega w naturalnym rytmie. Szczęśliwa rodzina w nowym miejscu.
Fiona Lawson wraca z kilkudniowego wyjazdu do domu, jednak w zupełności nie wie co się dzieje. Na miejscu okazuje się, że na jej posesji zaszło jakieś nieporozumienie. Kobieta zaczyna się zastanawiać o co chodzi w zaistniałej sytuacji. Kiedy chce wejść do domu w drzwiach staje nieznana jej kobieta i oświadcza, że właśnie wprowadzają się do tego miejsca. Zaskoczenia i niezrozumienia dodaje fakt, że Fiona nie wie czy to żart czy okrutna prawda i nie spodziewa się jak mogło do tego dojść. W końcu dom był wspólnym majątkiem i mąż nie mógł go sam bez jej zgody sprzedać. Zaczyna się rozwiązanie tej zawiłej zagadki i odkrycie brutalnej tajemnicy.

Rozpoczynając przygodę z tym thrillerem autorstwa Louise Candlish jesteśmy wrzuceni na głęboką wodę w wir zamieszania jakie wynikło w życiu bohaterki jednego z domu przy Trinity Avenue. Początkowa zagadka stopniowo zaczyna odkrywać kolejne karty z tajemnicy męża bohaterki. Liczne niewiadome, skoki w bok, problem alkoholowy i niedopowiedzenia Abrahama przybierają dość drastyczny w skutkach efekt i zamierzenia. Sytuacja do jakiej doprowadził bohater i jego słaby charakter doprowadziły do niewyobrażalnej w skutkach tragedii.
Fiona zaczyna stopniowo odkrywać kłamstwa męża i przekonuje się jak wszystkie spędzone wspólnie lata okazały się zakłamane i w rezultacie w ogóle nie zna mężczyzny, z którym szła dotychczas przez życie.

Fabuła powieści ciekawa, prowadzona bardzo przejrzyście. Książka jest bardzo obszerna, nie przeszkadza to w niczym i całość czyta się zaskakująco szybko. Całe zdarzenie dzieje się głównie w jeden dzień, kiedy bohaterka znajduje się przed faktem dokonanym, towarzyszą temu wspomnienia kobiety jak i jej męża. Całość skonstruowana tak, że poznajemy od razu sytuacje bohaterów w dwóch stron - Brama i Fi, więc widzimy jak wszystko się ze sobą pokrywa.