Zaginiony klejnot Ferrary recenzja

Zostałem zaproszony do Ferrary, włoskiego miasta położonego pomiędzy Bolonią a Padwą, które "kryje w sobie mroczne tajemnice pochodzące z zamierzchłej przeszłości".

Autor: @krzychu_and_buk ·2 minuty
2024-11-06
Skomentuj
1 Polubienie
Lubisz opowieści kryminalne z historią i sztuką w tle? Ja dopiero się zapoznają z tego typu książkami i muszę przyznać, że ten rodzaj literatury zagości u mnie na półkach już na stałe.

"Zaginiony klejnot Ferrary" to moje pierwsze spotkanie z twórczością autora (warto zaznaczyć, że jest to debiut literacki autora, co tym bardziej mnie zaciekawiło i zachęciło, by po tę książkę sięgnąć). Gdy piszę te słowa jestem już po kolejnej historii spod pióra autora, ale o tym innym razem.

Zostałem zaproszony do Ferrary, włoskiego miasta położonego pomiędzy Bolonią a Padwą, które "kryje w sobie mroczne tajemnice pochodzące z zamierzchłej przeszłości". Miejscem akcji jest w/w miasto. Dzięki obszernym opisom miejsc autor zainteresował mnie nie tylko samym wątkiem kryminalnym, ale także miejscowością. A że kocham Italię miłością wielką, to Ferrara jest już wpisana na moją podróżniczą listę.

Fabuła jest okraszona różnymi opisami. Mogą trochę nudzić, ale dla mnie były wartością dodaną tej opowieści. Akcja przez to czasem trochę się rozciągała w czasie, ale wierz mi – to wszystko ma tutaj znaczenie.

Głównymi bohaterami są Oliwia i Davide. Ale mamy tutaj także inne osoby jak chociażby Enrico, podstarzały redaktor naczelny miejscowej gazety czy Diana i Diacomo, karabinierzy głównej komendy w prowincji Ferrari. Każda z tych osób reprezentuje inną grupę społeczną przez co udało się autorowi zbudować ciekawy mix osobowościowy. Nie ze wszystkimi od razu się polubiłem. Im głębiej wnikałem w tę historię tym bardziej stawali mi się oni bliżsi, zaczynałem rozumieć ich tok myślenia i działania.

Los sprawił, że ta książka trafiła w moje ręce i dzięki temu zostałem wmieszany w wydarzenia jakie w niej miały miejsce. Wsiąkłem w nie i niejako stałem się kolejnym bohaterem kryminalnej zagadki.

"Grzech i świętość.
Światło i cień.
Chrześcijaństwo i herezja".

To wszystko przenikało się na kartach tej opowieści. Ja to chłonąłem. Moje "myśli tłoczyły się i przepychały między sobą". Rozedrgane nerwy nie dawały mi spokoju. Drżałem raz z zimna, raz z gorąca. Mijały minuty, godziny, a ja bezskutecznie próbowałem poukładać sobie to wszystko co tutaj się działo.

Po zakończonej lekturze siedziałem w osłupieniu i zadumaniu. Zapadłem się w fotelu "jak mumia wkładana do sarkofagu ".

Zdecydowanie polecam tę książkę. Czytaj!

A ze smaczków to mam takie coś
"– Dottore o tej porze zwykle gra w karty w Brindisi. (...) Jak każdy ferrarijczyk doskonale wiedział, o jaki lokal chodziło. Al Brindisi była najstarszą na świecie, czynną nieprzerwanie od założenia do chwili obecnej, winiarnią ". A ja czytałem tę książkę podczas urlopu w... Brindisi, mieście na południu Italii w regionie Pulia, co dodawało tej czytelniczej przygodzie kolejnych emocji.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-07-17
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zaginiony klejnot Ferrary
Zaginiony klejnot Ferrary
Greg Krupa
8.3/10

Czy niewielkie włoskie miasto kryje w sobie mroczne tajemnice pochodzące z zamierzchłej przeszłości? Młody dziennikarz o polskich korzeniach angażuje się w śledztwo związane ze śmiercią znanego ko...

Komentarze
Zaginiony klejnot Ferrary
Zaginiony klejnot Ferrary
Greg Krupa
8.3/10
Czy niewielkie włoskie miasto kryje w sobie mroczne tajemnice pochodzące z zamierzchłej przeszłości? Młody dziennikarz o polskich korzeniach angażuje się w śledztwo związane ze śmiercią znanego ko...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Lubię podróżować do Włoch, ale i przenieść się tam z fabułą powieści, szczególnie gdy do ucha wpada tak przyjemny głos, jak Macieja Kowalika. Właśnie zyskałam nowego ulubionego lektora! Do niewielki...

@czytanie.na.platanie @czytanie.na.platanie

Powieść kryminalna z ciekawą fabułą, która intryguje. Głównym bohaterem książki jest Davide Dobravski, dziennikarz z polskimi korzeniami pracujący w redakcji gazety „Il Giornale Pomeridiano”. Mieszka...

@natalia_4 @natalia_4

Pozostałe recenzje @krzychu_and_buk

Zło w nas
Autor zmiażdżył moją głowę napięciem jakie zbudował w tej historii. "Zło w nas" jest ukryte głęboko i wystarczy moment, by je uwolnić. A potem... jest niczym tsunami, które niszczy wszystko co napotka na swej drodze. Potrafi ranić, a raniąc zmienić i/lub zniszczyć człowieka. Zgwałcić ostatnie pokłady szacunku i człowieczeństwa.

Tę historię poznawałem z dwóch perspektyw czasowych: 《wtedy》i 《teraz》. Wtedy, niespiesznie towarzyszyłem Robertowi; teraz, przyśpieszało wzbudzając we mnie ogrom emocji....

Recenzja książki Zło w nas
Grzebielec
Po lekturze trwałem w jakimś niezrozumiałym zawieszeniu. Samotny. Zapatrzony w ścianę. Ścianę, zza której słyszałem mrożące krew w żyłach... drapanie. I ten ciężki zapach ziemi...

Rzut oka na okładkę i... po plecach przeszedł mnie dreszcz. Zajrzałem do środka niepewny co też może mnie tu spotkać. I nie żałuję. Czytając odpłynąłem myślami gdzieś da...

Recenzja książki Grzebielec

Nowe recenzje

Krzyk...
"Krzyk..." - opowieść (nie tylko) w dwóch wydan...
@edyta.rauhut60:

Krzyk… nie jest pierwszą książką Danuty-Romany Słowik, w której opisuje prawdziwe wydarzenia. Autorka Tułaczych losów, ...

Recenzja książki Krzyk...
Love at first sight
Love at first sight
@zaczytana_k...:

Feyra jest nieśmiałą i wycofaną dziewczyną, której nawiązywanie nowych kontaktów nie przychodzi z łatwością.Stworzyła s...

Recenzja książki Love at first sight
Auschwitz. Historia miasta i obozu
Nigdy więcej
@ladymakbet33:

Praca Auschwitz. Historia miasta i obozu,to lektura bolesna i trudna. Przypomina o tragicznym losie milionów ludzi, upo...

Recenzja książki Auschwitz. Historia miasta i obozu