Biedny Tom już wystygł recenzja

Żyć albo nie żyć? Oto jest pytanie

Autor: @Aivalar ·3 minuty
2017-09-03
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Kiedy młody konstabl, Oliver Wicken, nie wraca z typowego, nocnego obchodu, koledzy z komisariatu zaczynają się niepokoić. William Murdoch rozpoczyna poszukiwania, które doczekują się nieprzyjemnego finału: w jednym z opuszczonych domów detektyw odnajduje ciało konstabla z raną postrzałową głowy. Żadnych śladów walki, tylko liścik, wyraźnie sugerujący, że Wicken popełnił samobójstwo. I choć początkowo wszyscy są przekonani, że mężczyzna się zabił, na jaw zaczynają wychodzić fakty, które pozwalają sądzić, że ktoś mógł być zamieszany w tę tragiczną śmierć.

To już moje trzecie spotkanie z Williamem Murdochem oraz twórczością Maureen Jennings. Zdążyłam już przywyknąć do jej plastycznego, przyjemnego w odbiorze w stylu, a także do umiejętności konstruowania zawiłych, przemyślanych zagadek kryminalnych. Z jednej strony nie zawiodłam się, a z drugiej nie mogę oprzeć się wrażeniu, że ten tom wypada jak dotąd najsłabiej z całej serii.

Po raz pierwszy nie mogłam się wciągnąć w śledztwo detektywa i ulec autentycznemu zaciekawieniu, które wiodło do odpowiedzi na klasyczne pytanie „kto zabił?”. Całkiem prawdopodobne, że okoliczności morderstwa przedstawionego w „Biedny Tom już wystygł” nie wydały mi się tak intrygujące, jak w poprzednich dwóch częściach. Kiedy stopniowo, razem z głównym bohaterem, odkrywamy kolejne poszlaki, poznajemy też pewną nietypową (żeby nie powiedzieć wprost: dziwną) rodzinę. Dawno nie spotkałam się z tak pokręconą linią pokrewieństwa czy też powinowactwa, łączącą ludzi mieszkających pod jednym dachem. Początkowo nie mogłam się w tym połapać, dlatego nabrałam dystansu do samej zagadki. Na szczęście im dalej w las, tym lepiej, a autorce znakomicie udało się zwieść moją spostrzegawczość i jedynie w połowie spotkać z przewidywaniami.

Podczas gdy wreszcie zaczęłam się dobrze bawić, tropiąc potencjalnego mordercę ramię w ramię z Murdochem, po raz kolejny mogłam się zachwycić uroczym Toronto z końca XIX-wieku. Właśnie za to najbardziej sobie cenię ten cykl: za jego wyjątkowy klimat, dzięki którym śledztwa kryminalne zyskują barwne, ciekawe tło. Jednocześnie język jest bardzo prosty, absolutnie nie archaiczny czy sztywny, dzięki czemu każdy współczesny czytelnik z łatwością się odnajdzie.

Z pewnym zaskoczeniem odkryłam, że w tym tomie pojawił się wątek miłosny. Jego zalążki dostrzegałam już wcześniej, jednak były to zabiegi tak nieśmiałe i niepewne, że nie wiedziałam, jak to się dalej potoczy. Również i tutaj rozwijający się romans jest niezwykle subtelny i absolutnie nie przyćmiewa wątku kryminalnego. I chociaż patrząc z boku dochodzę do wniosku, że tej miłości nie uświadczy się w książce zbyt wiele, wywołuje ona ciepły uśmiech i pewnego rodzaju nadzieję na przyszłość. Poza tym William Murdoch po raz kolejny totalnie mnie rozczulił swoją nieporadnością w kontaktach z kobietami.

Skoro wspomniałam już o głównym bohaterze, nie mogę pominąć milczeniem tego, co najbardziej podobało mi się w tej powieści. Autorka nareszcie delikatnie uchyliła rąbek tajemnicy w związku z dzieciństwem detektywa. Wcześniej były to dosłownie jednozdaniowe wzmianki; tym razem mogłam się przekonać, że przeszłość Murdocha jest tak mroczna, jak się spodziewałam. Dzięki temu dostałam pełniejszy obraz tej postaci i lepiej ją zrozumiałam. Jednocześnie ubolewam, że nieco kuleje kreacja bohaterów drugoplanowych. Poza małżeństwem Kitchenów, u których detektyw mieszka, o innych wiemy niewiele ponad podstawowymi informacjami. Wyczekuję też niecierpliwie pełniejszego opisu tego, co wydarzyło się z dawno narzeczoną Murdocha i mam ogromną nadzieję, że autorka mnie pod tym względem nie zawiedzie.

„Biedny Tom już wystygł” nie dorównuje co prawda swoim dwóm poprzedniczkom, jednak książka mimo wszystko się broni, głównie przez zachowanie charakterystycznej dla serii atmosfery. Drobne usterki nie przeszkodziły mi w czerpaniu przyjemności z czytania, a co za tym idzie, nie mogę się już doczekać kolejnego tomu.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2017-09-03
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Biedny Tom już wystygł
Biedny Tom już wystygł
Maureen Jennings
7.9/10
Cykl: Detektyw Murdoch, tom 3

Listopadowe śledztwo detektywa Murdocha William Murdoch dowiaduje się, że podczas nocnego obchodu zaginął konstabl Wicken, młody mężczyzna, którego cenił i lubił. Natychmiast wyrusza na jego poszukiwa...

Komentarze
Biedny Tom już wystygł
Biedny Tom już wystygł
Maureen Jennings
7.9/10
Cykl: Detektyw Murdoch, tom 3
Listopadowe śledztwo detektywa Murdocha William Murdoch dowiaduje się, że podczas nocnego obchodu zaginął konstabl Wicken, młody mężczyzna, którego cenił i lubił. Natychmiast wyrusza na jego poszukiwa...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Kto powinien sięgnąć po tę powieść? Może i się powtórzę, gdyż pisałam o tym przy okazji omawiania poprzednich tomów, ale w tym wypadku powinno zostać mi to wybaczone – bowiem zdania nie zmieniłam i, ...

@Amarisa @Amarisa

Kryminalne przygody detektywa Murdocha to jedne z moich ulubionych. Trzecia już część "Biedny Tom już wystygł" trzyma poziom poprzednich dwóch tomów przez co jeszcze bardziej kocham świat nakreślony p...

@Larissa @Larissa

Pozostałe recenzje @Aivalar

Tylko Martwi Mogą Przetrwać
Wszystkie diabły są tutaj

Można powiedzieć, że Tessa Brown zaczęła odrębny rozdział w życiu. Po tym, jak wspólnie z przyjaciółmi udało jej się powstrzymać prawdziwe piekło na ziemi, próbuje odnal...

Recenzja książki Tylko Martwi Mogą Przetrwać
Szwindel
Artyści przekrętu

Przyznam szczerze, że nigdy wcześniej nie miałam styczności z twórczością Jakuba Ćwieka. Oczywiście wiele o nim słyszałam, ba, kilkukrotnie byłam już bliska zakupu które...

Recenzja książki Szwindel

Nowe recenzje

Tarot
Dobra książka na początek drogi z tarotem
@Mirka:

@Obrazek „tarot może przemówić do każdego, kto zdecyduje się go słuchać. Jego karty odzwierciedlają uniwersalne aspe...

Recenzja książki Tarot
Krzyk...
"Krzyk..." - opowieść (nie tylko) w dwóch wydan...
@edyta.rauhut60:

Krzyk… nie jest pierwszą książką Danuty-Romany Słowik, w której opisuje prawdziwe wydarzenia. Autorka Tułaczych losów, ...

Recenzja książki Krzyk...
Love at first sight
Love at first sight
@zaczytana_k...:

Feyra jest nieśmiałą i wycofaną dziewczyną, której nawiązywanie nowych kontaktów nie przychodzi z łatwością.Stworzyła s...

Recenzja książki Love at first sight