Na Zachód od Zachodu. Tom 1. Umrzesz kiedy umrzesz recenzja

„Życie i śmierć”

Autor: @Zaczytany19 ·3 minuty
2019-06-07
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
         Każdy człowiek na Ziemi,”Umrze kiedy umrze”. Jest to nie tylko fakt, lecz także tytuł powieści autorstwa Angusa Watsona. Jest to pierwszy tom cyklu „Z zachodu na zachód”. Tytuł tego tomu jak i tytuł całego cyklu, to powiedzenia dość trywialne, lecz w samej fabule czytelnik dowiaduje się co znaczą te powiedzenia.
         Cała powieść zawiera dwa główne wątki łączące się razem dopiero na ostatnich stronach książki, trzymając w napięciu czytelnika do ostatnich stron. Toczy się ona pomiędzy mieszkańcami wioski Harówka, a żądnymi krwi Oswalnkami- bezlitosnymi kobietami mającymi „magiczne” dobrze rozwinięte zdolności, przez co są niemal nie do pokonania. 
          Historia tej powieści odnosi się do tajemniczej przepowiedni, która mówi, że koniec świata (mitologiczny Ragnarök) wywołają Grzyboludy czyli ludzie o bardzo jasnej karnacji i blond włosach. Na całe nieszczęście, właśnie tak wyglądali mieszkańcy Harówki, i to dlatego owsalnki miały wymordować „niedobitków” po ataku wojska cesarzowaj Ayanny. Ich jedyną nadzieją jest dotarcie do Matki Wody- rzeki której Calianie (w tym owsalnki) nigdy nie przekraczali. Czy uda im się to? Czy zdołają przeżyć. Co czeka ich po drugiej stronie Matki Wody? Dlaczego owslanki mają moce, i jaki ma to związek z podróżą alhemika dbającego o ich żywienie. 
          Powieść wywarła na mnie ogromne wrażenie. Prosta fabuła, wspaniałe opisy, zwroty akcji i krwawe jatki to pomysł na literacki sukces w gatunku fantasy. Świat Calian był czytelnie opisany, dlatego nie musiałem czytać tych opisów kilka razy abym mógł wyobrazić sobie miejsce stworzone przez autora. Język którym posługuje się autor jest prosty, gdyż w końcu głównymi bohaterami są wieśniacy. Dzięki stylowi którym się posługiwał, Angus Watson stworzył nordycki klimat, którym sami producenci serialu „Wikingowie” nie potrafili by wzgardzić. 
          Wspomniałem wcześniej o wikingach, gdyż to właśnie oni są bohaterami. Wioską rządził jarl Brodir Przecudny, który (z resztą jak PRAWIE cała wioska wierzył w Odyna, Thora czy Lokiego). 
 Tułaczka Harowian trwała bardzo długo, i mimo rozkazu ich mordu, znaleźli przyjaznych ludzi, którzy pomogli im z własnych, dość specyficznych lecz ciekawych powodów. 
             Społeczeństwo Harowian pokazuje prawdę o człowieku. W końcu mało kto wierzy jednemu człowiekowi, bo inny powie coś złego na jego temat. A jeszcze gorzej jeśli tą prawdomówną osobą jest dziecko jak w tym przypadku). Miłośc, rywalizacja, nienawiść to kilka z wielu cech, które są w nas od zawsze. Harowianie są bardzo podobni do nas, ludzi z XXI wieku, mimo że nie mają dostępu do internetu, a jedyną rzeczą na której mogą polegać nie jest nowy smartphone tylko drugi człowiek który nie jest jednocześnie wrogiem).
          Mimo tych zalet, kilka rzeczy w tej książce mnie irytowało, lub po prostu przeszkadzało. Jednymi z nich są przydomki. Te powtarzające się prawie za każdym razem przy imieniu jakiegokolwiek, nawet trzecioplanowego bohatera, bardzo utrudniało czytanie. Ile razy można czytać Finnbogi Zbuk czy Thyri Drzewonoga? Otóż, w tej książce prawie na każdej stronie są użyte po kilka razy W połowie tego tomu zorientowałem się nawet, że zacząłem je omijać, czytając tylko imiona. 
          Kolejnym irytującym elementem są powiedzenia bohaterów odwołujące się do ich mitologicznych bogów, ponieważ o ile nie przeszkadza mi „Na brodę Odyna”, o tyle zwrot do jego genitaliów bardzo mnie razi. Moim zdaniem jest on zbyt często używany.
              Akcje powieści jest szybka i często intrygująca, lecz jest momentami nudna. Przez większość książki schemat się powtarza. Od czasu wyruszenia w podróż do zakończenia powieści bohaterowie szli szli i szli. Od czasu do czasu walczyli, lecz było to rzadkością, lecz gdy do takowej doszło, była ona szczegółowo, krwawo i ciekawie opisana. 
           Na zakończenie muszę dodać, że jest to moja pierwsza książka o wikingach. Nie zawiodłem się, a wręcz dzięki niej zafascynowałem się tą tematyką.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-01-30
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Na Zachód od Zachodu. Tom 1. Umrzesz kiedy umrzesz
Na Zachód od Zachodu. Tom 1. Umrzesz kiedy umrzesz
Angus Watson
6.3/10
Cykl: Na Zachód od Zachodu, tom 1
Seria: Na Zachód od Zachodu

Człowiek nie może zmienić swojego przeznaczenia. Rzuć się więc w wir bitwy, bo możliwości są tylko dwie: albo czeka cię chwała zwycięzcy, albo zasiądziesz do stołu Odyna, gdzie rychło wychylisz kielic...

Komentarze
Na Zachód od Zachodu. Tom 1. Umrzesz kiedy umrzesz
Na Zachód od Zachodu. Tom 1. Umrzesz kiedy umrzesz
Angus Watson
6.3/10
Cykl: Na Zachód od Zachodu, tom 1
Seria: Na Zachód od Zachodu
Człowiek nie może zmienić swojego przeznaczenia. Rzuć się więc w wir bitwy, bo możliwości są tylko dwie: albo czeka cię chwała zwycięzcy, albo zasiądziesz do stołu Odyna, gdzie rychło wychylisz kielic...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Zaczytany19

Zdrada Gorotończyków
Ostatni Strażnik

Mimo, że w dzisiejszych czasach nikt nie wierzy w magię, istnieje niezliczona ilość książek, które ku uciesze jej miłośników aż od niej kipi. Magia (jak wszystko in...

Recenzja książki Zdrada Gorotończyków
Światłoczuły
Duch czy nie

Społeczeństwo XXI wieku różni się pod wieloma względami. Dzieli się także na wierzących i niewierzących... w duchy. Ten temat porusza Sebastian Hejankowski w ks...

Recenzja książki Światłoczuły

Nowe recenzje

Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka
Sytri
Po takim zakończeniu chętnie przeczytałabym więcej
@distracted_...:

Późna jesień zdecydowanie sprzyja czytaniu książek paranormalnych. Dziś o książce, która nie jest romansem a erotykiem ...

Recenzja książki Sytri
Trzymaj się z dala, kochanie
Trzymaj się...droga Afryko, wcale nie chcę być ...
@sweet_emily...:

Wśród niepokoju i niesprawiedliwości, w oddali i ukryciu, w szczelinach życia codziennego ukrywa się ona. Miłość. "Trz...

Recenzja książki Trzymaj się z dala, kochanie