Żebrząc o śmierć recenzja

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Powieść Grahama Mastertona "Żebrząc o śmierć" jest bardzo ciekawa i wciąga od początku. Mimo, że nie czytałam poprzednich części, to nie miałam problemu w odnalezieniu się w tej historii nawet przez moment. Wszystko co najważniejsze zostało przytoczone. Nie musiałam domyślać się, co działo się w poprzednich częściach. Gorąco polecam tą książkę wszystkim tym, którzy uwielbiają thrillery z mocnymi momentami oraz rzeczami. W tej lekturze „przerażającym” przedmiotem zabójstwa była wiertarka bezprzewodowa Mogłoby się wydawać, że jest to z pozoru w miarę bezpieczne urządzenie, ale w nieodpowiednich rękach może przerodzić się w przedmiot, który będzie zadawał śmierć w brutalny sposób. W jaki – musicie doczytać sami. Ostrzegam, ta powieść jest dla ludzi o mocnych nerwach.

Akcja rozpoczyna się od spotkania nadkomisarz Katie Maguire z Aną-Marią, dziewczynką rumuńskiego pochodzenia, która szuka matki. Rozwój fabuły powoduje, że zaczynają ginąć bezdomni, którzy żebrzą w kluczowych miejscach w mieście. Ich miejsce zajmują rumuńscy obywatele. Okazuje się, że w Cork grasuje gang Lupula, czyli Dragosa Iliescu, który chce zarabiać na żebrakach. Przez moment życie Katie wisi na włosku, ale na szczęście wychodzi z tego cało. Mimo to, jest jeszcze jeden problem - narzeczony dziewczyny, Conor zostaje pobity w wyniku czego zostały mu amputowane jądra. Nie powiem jak obie te sprawy się potoczyły, ale dodam, że jedna historia ma happy end a druga nie. Są również inne ciekawe wątki jak na przykład sprawa nielegalnej hodowli psów, która zostaje rozwiązana w „wybuchowy” sposób czy to jak ratowniczka medyczna zdobywała pieniądze.

Podsumowując, ta powieść jest dla tych, którzy mają mocne nerwy oraz lubią czytać o rozwiązywaniu skomplikowanych spraw przez policjantów. Mi się ta książka bardzo podobała. Myślę, że wrócę do poprzednich tomów i zgłębię historię Katie Maguire od samego początku.

Gorąco polecam i zapraszam was do jej przeczytania :)