„Zawsze będziesz moją przyjaciółką. Nikt nie rozumie mnie tak jak ty.”
I kolejna przygoda czytelnicza z udziałem drużyny D.C. Eagles za mną! I już żałuję, że nie widzę kolejnych tomów tej serii. Każdy z dotychczasowych wywoływał u mnie mnóstwo emocji, ale teraz, po przeczytaniu „Betrothal or Breakaway” były one całkiem inne, niż w „Desire or Defense” i „Flirtation Or Faceoff". I nie zwracacie uwagi na to, że tytuły nie są po polsku, bo to najmniejszy problem i jedyny. Ja uwielbiam całą serię i każdego z bohaterów, o których ona opowiada.
Najczęściej w tego typu historiach zawsze irytuje mnie postać kobieca, rzadziej, ale też się zdarza, że i męska, jednak w „Betrothal or Breakaway” żadna z głównych postaci, a także drugoplanowych dała się lubić. No może poza Theo, który porzucił Amber, gdy ona był w ciąży, ale na szczęście nie ma go zbyt dużo w tej fabule. Oboje główne postacie ujęły mnie swoją osobowością. W tej części nie ma zbyt dużo sportowych rozgrywek, gdyż fabuła skupia się przede wszystkim na relacji Amber i Forda. Ich przyjaźń, wzajemne zrozumienie, wsparcie i szczerość jest rozbrajająca. Jedynie, czego nie potrafią, to rozmawiać o swoich uczuciach, jakie do siebie czują, a które wybiegają poza przyjacielskie więzi.
Ford, dzięki swojej przypadłości, pojmuje wiele spraw prosto, bezpośrednio, ma swoje fobie i przyzwyczajenia. Bywają chwile, że postrzega świat oczami dziecka, ale takie dziecko ma w sobie, a to jeszcze bardziej dodaje mu uroku i sprawia, że trudno go nie polubić. Imponował mi swoim stoickim spokojem, mimo że nie raz miał powód do tego, by wybuchnąć gniewem i zareagować impulsywnie. Rozbrajał mnie swoimi spostrzeżeniami, wyznaniami, wnioskami, argumentami, a przede wszystkim uczciwością i stałością w uczuciach.
Trochę dla mnie mało realne było, że trzydziestoczteroletni mężczyzna nie miał przed Amber żadnej kobiety, ale z drugiej strony jego wierność sobie i temu, co czuje, jest godna podziwu. Nie wiem, jak autystyczny charakter objawia się u dorosłych osób, ale autorka oddała to na tyle wiarygodnie, że nie miałam wątpliwości, co do tego, że Ford cierpi na taką dolegliwość. Tym bardziej byłam pełna uznania dla niego, że osiągnął swoją obecną pozycję, spełnił swoje marzenia sportowe, a teraz cierpliwie czeka aż Amber przejrzy na oczy i zobaczy w nim mężczyznę, który ją kocha.
Amber to niezwykła kobieta, odważna, troskliwa, którą życie doświadczyło niezbyt szczęśliwie. Ze swoją matką nie ma żadnej więzi, dlatego rodzina Remingtonów daje jej poczucie rodzinnego ciepła. Jest świetną matką, przyjaciółką i partnerką na dobre i na złe. Ujęła mnie swoją szczerością, oddaniem dla swojej córeczki, ale też wyrozumiałością dla niektórych zachowań Forda. Ujmujące było w nich to, że rozumieli się bez słów. Wystarczył jakiś gest, spojrzenie, mina, by jedno wiedziało o co chodzi drugiemu, i to było w nich rewelacyjne.
Delektowałam się każdą stroną, poszczególnymi epizodami, obserwowałam z zapartym tchem rozwój ich relacji, która niezwykle subtelnie przemienia się z przyjacielskiej w bardziej zaawansowaną. Pięknie napisana, bez emanowania erotyzmem, a mimo to czuć między nimi chemię, otaczającą ich aurę miłości i wzajemnej fascynacji. Było to oczywiście do przewidzenia, że tak się stanie, ale pani Leah Brunner pokazała to w wspaniały sposób. Daje poczuć każde drgnienie mięśni, ciepło płynące z obu serc, wszelkie emocje, jakie im towarzyszą, nie tylko w dorosłym życiu, ale też wówczas, gdy byli dziećmi, potem nastolatkami i młodymi dorosłymi wchodzącymi w życie. Fabuła bowiem zabiera nas także w przeszłość, do chwili, gdy w drugiej klasie szkoły podstawowej Amber i Ford spotkali się po raz pierwszy. Wówczas to on potrzebował słów otuchy, pomocy, i otrzymał to od wówczas ośmioletniej rudowłosej koleżanki.
Cała seria jest cudowna, ujmująca, a każdy tom ma swój osobliwy charakter, więc z chęcią i zafascynowaniem poznawałam kolejnych zawodników drużyny D.C. Eagles. Wartością dodaną, poza relacjami między bohaterami, jest poruszanie ważnych kwestii i problemów, jakie mają poszczególne główne postacie. Każdy radzi sobie ze swoimi demonami przeszłości na swój sposób, ale dopiero spotkanie odpowiedniej osoby sprawia, że wszystko się zmienia i dana osoba zaczyna postrzegać siebie i innych w nowy sposób. Autorka nie skupia się więc tylko i wyłącznie na warstwie romansu, ale też na drodze, jaką każdy z bohaterów przechodzi, by w końcu odnaleźć swoje szczęście.
Teraz spotykamy też każdego z nich, jako zgraną drużynę, która nie tylko świetnie współpracuje na boisku, ale też tworzy wspaniałą grupę przyjaciół poza rozgrywkami i treningami. Ich kobiety także wzajemnie się wspierają, ale ich jest w tej części mniej. Mam nadzieję, że wydawnictwo zdecyduje się na wydanie tomu 0.5, w bohaterami są Melanie Taylor i Weston Kershaw, którzy także tworzą świetną parę. Zagraniczna wersja tej serii zaczyna się właśnie od niej, a w Polsce od „Desire or Defense”, więc trochę zabrakło mi o nich historii. W „Betrothal or Breakaway” zawiązuje się też nowy wątek, ale nie wiem, czy pani Leah Brunner zdecyduje się go rozwinąć, ale na pewno jest on otwartą furtką dla kolejnego tomu. Oczywiście nie zdradzę o kogo chodzi, bo odkrywanie tego jest dodatkowym plusem, który przemawia za tym, ze warto poznać każdy z tomów tej serii.
Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem JAGUAR
Moja najlepsza przyjaciółka Amber ma problemy sercowe. Dosłownie i w przenośni. Najpierw Amber porzucił narzeczony, gdy powiedziała mu, że jest w ciąży. Potem dowiedziała się, że czeka ją droga...
Moja najlepsza przyjaciółka Amber ma problemy sercowe. Dosłownie i w przenośni. Najpierw Amber porzucił narzeczony, gdy powiedziała mu, że jest w ciąży. Potem dowiedziała się, że czeka ją droga...
Amber została samotną mamą ,gdyż wiadomość o ciąży spowodowała ,że narzeczony ją opuścił.A na pomoc ze strony matki również nie może liczyć.Jednak zawsze może liczyć na wsparcie przyjaciela. Ford ka...
“Podobno lepiej kochać i to stracić, niż w ogóle nie poznać, czym jest miłość. Ale czy rzeczywiście ?” A jak Wy uważacie ? Miłość to zawsze niepewność, ryzyko, swego rodzaju gra, w której nie...
@marta.boniecka
Pozostałe recenzje @Mirka
Dobra książka na początek drogi z tarotem
@Obrazek „tarot może przemówić do każdego, kto zdecyduje się go słuchać. Jego karty odzwierciedlają uniwersalne aspekty ludzkiego doświadczenia” Wśród wielu moich z...
@Obrazek „Życie to bezustanne odcinanie kuponów od szczęścia” Z pewnością każdy z nas miał w życiu sytuację, gdy wolałby, żeby nigdy ona nie zaistniała. Gafy, błęd...