Krzyk... recenzja

"Krzyk..." - opowieść (nie tylko) w dwóch wydaniach

Autor: @edyta.rauhut60 ·3 minuty
3 dni temu
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Krzyk… nie jest pierwszą książką Danuty-Romany Słowik, w której opisuje prawdziwe wydarzenia. Autorka Tułaczych losów, Ostatniego rozdziału… >>Tułaczych losów<<, Rozmowy z jednej nocy, czy Historii z życia wziętych, tym razem zaprasza czytelnika do poznania zdarzeń, które z pewnością mogą wzbudzić emocje.

Bohaterką publikacji jest emerytka, pisarka, malarka, która zostaje oskarżona niesprawiedliwie o kradzież własności bezdomnej. Dowiaduje się o tym, gdy do jej mieszkania przychodzą funkcjonariusze policji w celu przeszukania… bez nakazu. Starszej, schorowanej kobiecie zostaje zarzucony czyn, którego nie popełniła. Nadużywanie władzy przez służby mundurowe niejednokrotnie pojawia się w prasie, w literaturze faktu. Nie jest to pierwsza publikacja poruszająca tę problematykę. Jednak autorka przyznaje w jednym z wywiadów, że ma nadzieję, że powinna oceniać postawy poszczególnych funkcjonariuszy, a nie instytucje z gatunku.

Sam gatunek jest dyskusyjny. Autorka zapewnia w rozmowach o prawdziwości sytuacji, ale nie mamy do czynienia z literaturą faktu, a raczej historią inspirowaną rzeczywistością. Wielu autorów książek czerpie z życia, nie nadając swojemu dziełu plakietki na faktach. Ten zabieg ma zazwyczaj na celu nadanie realizmu opisywanej fabule. Realizm w tej książce niewątpliwie znajdziemy. Jednak mam wrażenie, że stoi on w opozycji do literackości. Spójrzmy więc na tę książkę dwojako: historię inspirowaną rzeczywistością i jak na opowieść literacką oddaną poprzez dwa gatunki prozę (monolog) i dramat.

Opisowi zdarzeń w książce towarzyszy ekspresja emocji. Sam tytuł i okładka zwracają na nie uwagę. Co właściwie znajduje się na okładce? Praca plastyczna autorki inspirowana obrazem Edvarda Muncha. Mówimy teraz o twarzy na drugim planie, który oddaje ten krzyk wydobywający się z człowieka, gdy dzieje się coś niesprawiedliwego, przerażającego. Z kolei rysunek znajdujący się na pierwszym planie dopełnia to wszystko – oczy i usta oddające nieco wyraźniej wspomniane emocje. Jest to autorski rysunek Danuty-Romany Słowik.

Emocje w przypadku tej książki niosą za sobą subiektywizm prezentacji opisywanych zdarzeń. W pierwszej części narracja jest pierwszoosobowa, więc to naturalne. Z kolei w drugiej części pomimo, że mamy do czynienia z podziałem na role, charakterystycznym dla dramatu, to zarówno w dialogach, jak i w didaskaliach odnajdujemy ich odzwierciedlenie. Oto fragment didaskaliów: (…) Arogancki, umięśniony, w koszulce bez rękawów, demonstruje tatuaże od ramienia po nadgarstki. (…) Scena jest żenująca i jednoznacznie poniżająca (…). Zapis emocji można uznać za plus w drodze do realizmu.

Jak są przedstawieni bohaterowie? Podczas lektury najpełniejszy obraz poznajemy w przypadku głównej bohaterki. Dowiadujemy się, co ją spotyka, jakie towarzyszą temu myśli i emocje. Z kolei w przypadku funkcjonariuszy policji, czy dziennikarza poznajemy ich fragmentarycznie, a przy tym ten widok zabarwiony jest odbiorem zachowań narratorki. Jeśli zajrzymy do części zaprezentowanej w formie dramatu, to nie jest trudno zauważyć, że scenę przeszukania mieszkania poznajemy dwukrotnie: gdy jest ona prezentowana z podziałem na role i gdy w rozmowie z oficerem dochodzeniowym bohaterka to zdarzenie relacjonuje. Podobnie jest w przypadku sceny z udziałem dziennikarza - rozmowa jest kolejnym wydaniem relacji z opisywanych zdarzeń. To powielenie oddaje realizm prezentowanej fabuły, ale czy jest potrzebne z literackiego punktu widzenia?

Czy polecam książkę? Jako historię na faktach, tak. Rysuje pewien problem, na który warto zwrócić uwagę. Powtarzalność nadaje realizmu. Nie raz, chcąc rozwiązać jakiś kłopot, opowiadamy go wielokrotnie – z potrzeby lub konieczności. Jeśli miałabym spojrzeć na tę książkę, jak na fabularyzowane dzieło literackie, to ta powtarzalność szkodzi jej. Nie jest wciągająca od pierwszej do ostatniej strony, ponieważ kolejne strony niosą treści już nam znane. Finalnie nie poznajemy przyczyny wystąpienia sytuacji opisanej w tekście. Mamy tak zwany niewyjaśniony bieg zdarzeń. A tego wyjaśnienia w tej książce mi brakuje.





Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Krzyk...
Krzyk...
Danuta-Romana Słowik
6/10
Cykl: seria:akcent, tom 87

„Literatura faktu – to gatunek literacki, w którym Danuta-Romana Słowik czuje się najlepiej. To przestrzeń jej najprzychylniejsza, dobrze znana, rozumiana i odczuwana najdokładniej. Stąd książki w do...

Komentarze
Krzyk...
Krzyk...
Danuta-Romana Słowik
6/10
Cykl: seria:akcent, tom 87
„Literatura faktu – to gatunek literacki, w którym Danuta-Romana Słowik czuje się najlepiej. To przestrzeń jej najprzychylniejsza, dobrze znana, rozumiana i odczuwana najdokładniej. Stąd książki w do...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @edyta.rauhut60

Dom ciało
Wersy płynące przez wnętrze…

Poezja wiele ma oblicz. Dzisiaj chciałabym Ciebie, Czytelniku zaprosić do poznania jednego z nich. Jak możemy przeczytać na odwrocie książki Rupi Kaur, >>Dom ciało. Home...

Recenzja książki Dom ciało

Nowe recenzje

Kajdany
Kajdany
@magdalenagr...:

🪓🪓🪓🪓 Recenzja 🪓🪓🪓🪓 Bartłomiej Kowaliński " Kajdany " @bartlomiej_kowalinski_autor Wydawnictwo: Initium @wydawnictwo_...

Recenzja książki Kajdany
Noc cudów
Zakazana miłość
@biegajacy_b...:

Dla jednych powoli, dla innych bardzo szybko, zbliżają się Bożonarodzeniowe Święta. Na rynku wydawniczym jest to bardzo...

Recenzja książki Noc cudów
Nasze portrety
Nasze portrety
@iza.81:

Zastanawialiście się, czy miejsce, w którym mieszkacie i żyjecie, ma na Was wpływ? A może jest na odwrót? To ono ma wpł...

Recenzja książki Nasze portrety
© 2007 - 2024 nakanapie.pl