Żydzi dnia powszedniego recenzja

Żydzi - na codzień i od święta

Autor: @Meszuge ·4 minuty
2020-09-23
Skomentuj
7 Polubień
Bohaterem powieści i narratorem jest dorastający chłopak, Mendel. Może mieć 12-13 lat. W każdym razie, kiedy Hudl wpakowała mu się do łóżka, Mendel wystraszył się, bo nie wiedział, czego ta kobieta od niego chce.

Hudl mogła mieć ze czterdzieści lat. Ona sama twierdziła, że zbliża się do trzydziestki. To tylko gorzkie życie i parszywa profesja uczyniły ją starą. Kiedyś Hudl miała męża, ale był to człowiek nie do życia. Niedorajda i w dodatku dotknięty chroniczną chorobą. Hudl bez dłuższego namysłu porzuciła go i wyszła za mąż po raz drugi. Pragnęła mieć dzieci, ale nic z tego nie wyszło. Jeździła do wielu cadyków. Zasięgała porad najlepszych lekarzy i wypijała morze wywarów z ziół. Na dużym podwórzu za bóżnicą, gdzie był dom Hudl, zbierały się kobiety i dziewczęta ciekawe posłuchać, jak Hudl miota przekleństwa na głowy swoich mężów. Obaj mężowie Hudl byli widać nieco głuchawi i nie słyszeli, czego Hudl od nich chce. Ona sama krzyczała jest zdrowa jak rzepa. Wszyscy lekarze i wszyscy święci Żydzi z Kongresówki zapewnili ją o tym. Słowem winni są tylko jej mężowie, oby gniew nieba spadł na nich. Wyjść za mąż po raz trzeci już nie chciała. Jeśli wszyscy mężowie warci są śmierci, to ona nie będzie ryzykować życiem. W wieku więc trzydziestu kilku lat, w pełni sił żywotnych, Hudl została wdową. Smutny jest los samotnej wdowy, nawet kiedy jest się kobietą typu Hudl. Szukała więc kontaktów z ludźmi. Chciała mieszkać i żyć wśród obcych rodzin. Wszędzie woziła ze sobą niebieski, opasany żelaznymi obręczami kufer na kółkach, który z każdym dniem stawał się cięższy od sobotnich lichtarzy, poduszek, ubrań i innych fantów, które biedni ludzie zastawiali u niej i nie mogli potem wykupić.

Mendel opowiada o swoim życiu w biednej żydowskie rodzinie, na przełomie XIX i XX wieku. Opowiada o rodzicach i dalszej rodzinie, o skomplikowanych czasem relacjach między nimi (matka i ojciec mieli też dzieci z poprzednich małżeństw), o żydowskiej kulturze i praktykach religijnych, o dniach zwyczajnych i świątecznych. Mordechaj-Mendel kupuje majątek bez pieniędzy, Ben-Cijon jest ważną osobą, bo pisarzem kahału, matka Mendla do końca życia żałuje mosiężnych klamek, jakie miała ponoć w domu pierwszego męża, ojciec Mendla handluje słomą, co może pozwala rodzinie nie umrzeć z głodu, ale na nową kapotę już nie starcza, Ita ma romans…

W moim pokoju lampa jeszcze nie była zapalona. Widocznie pod wpływem ciszy babcia zapadła w drzemkę na swoim kuferku. Dziadek poszedł do bóżnicy odmówić Kadisz. Patrzyłem więc na płonący krzyż i myślałem o tym, że już jutro będę musiał znów pójść do chederu. I na myśl o tym zrobiło mi się ciężko na duszy. Przed oczyma stanęła mi niska, zapuszczona izba chederu Szyme-Josefa. Izba ta była nawet dość duża, ale sufit jej leżał prawie na naszych ramionach. Ściany ciemnozielone, stare, opstrzone plamami po przestawianych kredensach i zdjętych zegarach. Przy ścianach długie, wytłuszczone, chwiejące się ławki, które opierały się na podstawionych nóżkach. Ja, wespół z moimi kolegami, wykrzykujemy tam przez cały dzień przerabiane teksty, smarkamy w dłonie, które potem wycieramy o klapy naszych kapotek. Szyme-Josef chce uchodzić w oczach ludzi za łagodnego mełameda i niezbyt surowego rebego. Nie krzyczy i nie bije. Kiedy jednak nie wytrzymuje i zaczyna krzyczeć, od razu krztusi się i kaszle. Usta wypełniają mu się flegmą. Jeśli zaś postanawia kogoś zbić, przeszkadza mu w tym ogromny tyłek ciągnący go w dół. Nie pozwala mu unieść rąk tak wysoko, by bić chłopców po głowie. Ale skoro jest już mełamedem, to leżą u niego na stole: czerwona chusta, tabakierka i owłosiona owcza nóżka, z której jakby wyrastają skórzane, okrągłe, mięsiste rzemyki, świadczące o tym, że mogą z nich posypać się na głowy i na gołe tyłki chłopców dotkliwe razy.

Książka, po raz pierwszy wydana w 1938 roku, należy do klasyki literatury w języku jidysz (nazywanego wprawdzie żargonem, ale w sumie nie aż tak wielu Żydów znało święty język hebrajski). Jehoszua Perle, pisarz i publicysta, pisał wyłącznie w jidysz, wprawdzie bez problemów porozumiewał się po rosyjsku i po polsku, ale nie na tyle, żeby w tych językach pisać i publikować. Został zamordowany w obozie w Brzezince (Birkenau) w 1944 roku. Być może książka zawiera pewne wątki autobiograficzne. „Żydzi dnia powszedniego” to powieść nagrodzona przez żydowski Pen Club.

Dziś, w roku 2020, świat i życie Żydów opisywane przez Perlego wydaje się niesamowicie egzotyczne, ale przecież było ono zwyczajne, codzienne, banalne… toczyło się w sąsiednim domu, w budynku obok, w mieszkaniu za ścianą, na tej samej ulicy… Więc może przede wszystkim chodzi o to, jak pisał Jehoszua Perle, o jego pisarski warsztat, talent, a jest to pisarstwo pełne uroku, czaru świata zaginionego.

Moja ocena:

× 7 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Żydzi dnia powszedniego
Żydzi dnia powszedniego
Jehoszua Perle
8/10
Seria: Biblioteka Pisarzy Żydowskich

Książka "Żydzi dnia powszedniego" to najlepsza, wydana w rok1938, powieść słynnego już za życia żydowskiego pisarza Jehoszua Perlego. Powieść ta miała ogromne powodzenie, z uznaniem wyrażała się o ni...

Komentarze
Żydzi dnia powszedniego
Żydzi dnia powszedniego
Jehoszua Perle
8/10
Seria: Biblioteka Pisarzy Żydowskich
Książka "Żydzi dnia powszedniego" to najlepsza, wydana w rok1938, powieść słynnego już za życia żydowskiego pisarza Jehoszua Perlego. Powieść ta miała ogromne powodzenie, z uznaniem wyrażała się o ni...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Meszuge

Reina Roja. Czerwona królowa
Spiskowcy ratują Hiszpanię

Tytuł dziwny, bo „reina roja” to po hiszpańsku właśnie „czerwona królowa”. Jakaś nowa moda czy maniera na powtarzanie tytułu w różnych językach? To zapewne historyjka dl...

Recenzja książki Reina Roja. Czerwona królowa
Beria. Oprawca bez skazy
Różne oblicza Ławrientija B.

Francuska sowietolożka Françoise Thom napisała gigantyczną (prawie tysiąc stron) biografię Ławrientija Pawłowicza Berii, radzieckiego działacza komunistycznego pochodzen...

Recenzja książki Beria. Oprawca bez skazy

Nowe recenzje

Reputacja niegrzecznej dziewczyny
Druga szansa
@agnban9:

"Reputacja niegrzecznej dziewczyny" autorstwa Elli Kennedy to kolejna część serii Avalon Bay. Tym razem dostajemy losy ...

Recenzja książki Reputacja niegrzecznej dziewczyny
Dotyk śmierci
Kim jest zabójca prostytutek?
@emol:

„Dotyk śmierci” Nory Roberts rozpoczyna cykl thrillerów „Oblicza śmierci” z porucznik Eve Dallas i jej współpracownikam...

Recenzja książki Dotyk śmierci
Rozmowy nocą
świetna
@mamazonakob...:

Są w życiu momenty, w których czujemy, że wszystko nam się sypie. Takie chwile nadeszły w życiu Leny. Kobieta jest pisa...

Recenzja książki Rozmowy nocą
© 2007 - 2024 nakanapie.pl