“Nie marzyła o projektowaniu nowych budowli, zmienianiu przestrzeni. Zależało jej, by zrozumieć kamienice. Usłyszeć szepty kamieni i choć trochę zatrzymać czas. Wierzyła, że każda kamienica przechowuje pamięć swojego mieszkańca. Mury stają się świadkami różnych sytuacji i przez to nasiąkają życiową mądrością. W ściany wnika i śmiech, i smutek. Im więcej radości, tym szczęśliwiej mieszka się następcom.
Genius loci. Czy każdy może go poczuć?”