Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "co za kino no nic", znaleziono 1410

O tak, przypuszczam, że mądrzy ludzie wiedzą, jak kruchą w istocie rzeczą jest prawo, sprawiedliwość i cywilizacja, ale wolą o tym nie pamiętać, bo zakłóca im to spokój i psuje apetyt. (s. 236)
Życie to nie zagadka, do której łatwo znaleźć odpowiedź (...).
(...) czasem to życie powoduje, że kobieta staje się jedzą.
Czasem życie jest tak komiczne, że po prostu trzeba się śmiać.
Są takie sytuacje w życiu, kiedy zapomina się o upływie czasu i nie wie się, jak długo coś trwa.
Kiedy wokół jest ciemno i ponuro, a ty jedna możesz sprawić, żeby zabłysło światło nadziei, musisz być jedzą.
Czasem trzeba być bezduszną jedzą, żeby dać sobie radę w życiu.
Wszystko się zmienia, ale czasem zmienia się na gorsze i wtedy trzeba coś przedsięwziąć.
Żadna siła nie powstrzyma ludzi od tego, żeby myśleli o kimś najgorsze, jeśli tylko mają jakiś pretekst.
Miasto jest stare i podobnie jak jezioro, nad którym je zbudowano, lata świetności ma za sobą. ale są tu miejsca, które wciąż całkiem ładnie wyglądają.
Ten październikowy wieczór jest ciepły jak na tę porę roku, ale drobna mżawka zatrzymała w domach wszystkich oprócz jednego zagorzałego biegacza.
Kiedy masz czterdzieści lat, musisz zacząć o siebie dbać. Zatroszczyć się o swoją wewnętrzną maszynerię, bo nie wymienisz jej na nowszy model.
Kiedy stuknie ci czwarty krzyżyk, pora dać sobie spokój ze złudzeniami, że wciąż jesteś młodym czymkolwiek.
Głowa mu pęka, w ustach zaschło, żołądek się buntuje. Nie ma pojęcia, ile wypił, ale pewnie sporo, bo kac jest dotkliwy. I gdzie właściwie pił?
Pragnienie teraz już bez reszty zaprząta jego myśli. Czytał opowieści o tym, jak to rozbitkowie dryfujący po oceanie ostatecznie zaczynają pić to, po czym płyną, choć picie wody morskiej to najkrótsza droga do szaleństwa.
Sięga po papierosy, po czym odsuwa je od siebie, kładzie głowę na skrzyżowanych ramionach i zaczyna płakać. Tak dużo ostatnio płakała. Łzy ulgi, kiedy Biden wygrał wybory.
Holly wreszcie wypłakała wszystkie łzy. Myśli, czy nie obejrzeć jakiegoś filmu, jak rzadko jednak nie ma na to większej ochoty.
Twarz dziewczyny na zdjęciach jest otwarta na świat, jej uśmiech szeroki i promienny. Ma krótkie blond włosy, z niedbałą, rozjaśnioną słońcem grzywką.
Jej spojrzenie jest niepokojące. Em nie chce czuć się zaniepokojona, ale mówi sobie, że to taki sam niepokój, jaki cię ogarnia, kiedy jesteś w zoo i patrzysz w ślepia tygrysa.
Stawia sałatkę na podłodze i widzi, że dziewczyna patrzy na nią łakomym wzrokiem. Szczotką przysuwa miseczkę do niej. Mógłby zaczekać, aż zje, zanim skróci jej męki. Przemyślał to i uznał, że lepiej nie. Rozgniewała Emily.
Wpycha miseczkę do celi.
Holly ma się lepiej niż kiedyś - mocniej stąpa po ziemi, jest bardziej zrównoważona emocjonalnie i mniej skłonna winić za wszystko siebie - ale wciąż cierpi na niską samoocenę i kompleksy.
Trump to idiota i cieszę się, że mamy go z głowy, jestem zachwycony, facet dwiema rękami nie wymacałby własnej dupy, nawet gdyby mu poświecić latarką, ale rynkom wyszedł na zdrowie, trzeba przyznać.
Bolą go biodra, dłonie zesztywniały, ale najgorsze, że ostatnio jakoś nie może się skupić, ciągle błądzi myślami. To nie alzheimer, nie dopuszcza takiej możliwości, ale niewątpliwie mąci mu się w głowie. Porcja świeżego mózgu postawi go na nogi. A reszta postawi na nogi Em.
Nie ma potrzeby naprawiać czegoś, co nie jest zepsute. To się rozumie samo przez się!
Podstawą skutecznej reklamy jest to, że ludzie są skłonni wierzyć. Ludzie sami siebie sprzedają.
...wie­rzę w mi­łość; mi­łość to je­dy­na w swoim ro­dza­ju prze­no­śna magia. Nie sądzę, by była za­pi­sa­na w gwiaz­dach, ale wie­rzę, że krew do krwi cią­gnie, dusza do duszy, a serce do serca.
Dokąd idziesz?! – wrzesz­cza­ła w jej gło­wie pani Praktycznie-​Rozsądna, ta część jaźni, która zda­wa­ła się chęt­nie go­dzić z per­spek­ty­wą oka­le­cze­nia czy za­bi­cia w za­mian za wy­łącz­ną wie­dzę o tym, w któ­rej szu­flad­ce jest her­ba­ta eks­pre­so­wa i w któ­rej szaf­ce są zmy­wa­ki do na­czyń.
Przez chwi­lę te wspo­mnie­nia po­chło­nę­ły ją cał­ko­wi­cie, tak jak to po­tra­fią tylko złe wspo­mnie­nia o dniach, gdy by­li­śmy za­gu­bie­ni i bez­rad­ni, kom­plet­nie nie mogąc po­kie­ro­wać swoim ży­ciem.
Ktoś musi po­no­sić winę, ina­czej cały ten ból, przy­gnę­bie­nie i izo­la­cja nie mia­ły­by sensu. Do­pro­wa­dzi­ły­by do sza­leń­stwa. Le­piej być win­nym niż sza­lo­nym. Nad­szedł już czas, Rosie, żebyś od­rzu­ci­ła obie te moż­li­wo­ści.
...męż­czy­zna, któ­re­go ko­cham, znikł, za­stą­pio­ny przez groź­ne­go pa­ra­no­ika. To, że cza­sa­mi jest słod­ki i uro­czy, nic nie zmie­nia, tylko od­wra­ca uwagę.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl