“James Herondale był synem aniołów i demonów. Od początku pisana mu była trudna i bolesna ścieżka, słodycz i gorycz, droga przez ciernie, gdzie również kwitną kwiaty. Nikt nie mógł go przed tym ocalić. A niektórzy próbowali.”
“- Łyżka! - oznajmił James; podbiegł do wuja Gabriela i dźgnął go w udo.
Wuj zmierzwił mu włosy.
- Taki dobry z ciebie chłopak - powiedział. - Często się zastanawiam, jakim cudem jesteś synem Willa.
- Łyżka - powtórzył James, przytulając się do nogi wuja.
- Nie, Jamie - ponaglił syna Will. - Twojego czcigodnego ojca znieważono. Atakuj, atakuj!”