“- Zdejmij koszulę – poleciła, gdy usadowili się na kępie trawy, na którą padały jeszcze słoneczne promienie.
Chłopak wydawał się zaskoczony. Uniósł głowę i rozejrzał się, czy w pobliżu nie ma innych ludzi.
- Co? Tutaj?
- Tak, tutaj. W chacie jest za ciemno – odparła, a gdy dalej się wahał, uniosła brwi. – Od kiedy to Bellamy’ego Blake’a trzeba dwa razy prosić, żeby się rozebrał?
- Clarke, daj spokój. Miejscowi i tak myślą, że jestem szalonym uciekinierem, przez którego wszystkich ich pozabijają. Naprawdę muszę być jeszcze do tego półnagim szalonym uciekinierem?
- Tak, chyba że chcesz zostać martwym półnagim uciekinierem. Muszę poprawić te szwy.”