Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lat na darka", znaleziono 48

To dworzec w Przemyślu. Jak to się tutaj często mawia" nie chce być inaczej.
Jestem chyba ostatnią osobą, która może twardo stąpać po ziemi i wątpić w to, co dla innych jest niewiarygodne.
Gospodarza nie musiałem się obawiać, bo z tego, co było mi wiadomo, przebywał akurat w areszcie, ale jeśli chodzi o psa - niczego nie byłem pewien.
Bardzo lubiłem tego człowieka. Traktował mnie jak równego sobie już wtedy, gdy aby mnie ostrzyc na fotelu dla dorosłych, musiał stawiać na nim specjalny drewniany taborecik. Uwielbiałem też jego śpiewną gwarę przemyską.
Jak przystało na rdzennego przemyślanina, pan Ludwik wyjął z kieszeni koszuli fajkę i zawiniątko z tytoniem.
Płyń z nurtem życia, pamiętając o oddychaniu - taką radę dawałem sam sobie w sądzie nie dalej jak wczoraj. Ale czy to naprawdę takie proste? I - co ważniejsze - czy to faktycznie wystarczy?
...przez dłuższy czas po odłożeniu słuchawki miałem wrażenie, że przed chwilą dzwonił do mnie ktoś, kto przez przypadek trafił w sam środek piekielnych czeluści.
- Mówi się... że my, przemyślanie... stale chodzimy albo pod górę... albo z górki... - odezwała się podczas jednej z takich przerw, rozpaczliwie próbując wyregulować oddech. - Kiedyś pod tę... górkę się wbiegało... teraz ledwie człowiek... daje radę się wdrapać... idąc noga za nogą... Lata lecą, drogi panie Jakubie... Niech pan korzysta z młodości.
Mędrca szkiełko i oko czasem można, z przeproszeniem, o kant tyłka potłuc, bo są na świecie rzeczy, o którym się filozofom nie śniło.
Tak, człowiek to bardzo dziwne stworzenie...
On nie jest oprawcą. Zdarzyło mu się raz czy drugi użyć w stosunku do mnie łap, ale to nie było nic poważnego.
Wiadomo, że czasem informacja o tym, że ktoś kogoś gdzieś widział, nie roznosi się lotem błyskawicy, a czai się niczym ukryty w ciemności bandzior.
- Nu, Kubuś, żyji na świeci już tyli lat, ali czeguś takiego ja ni słyszał...
W tym świe­cie rzad­ko przy­da­rza się komuś mi­łość, ale kiedy już… trze­ba ją chro­nić - Za każdą cenę.
Zdolność czucia usypiam. Zabijam błagający o Ciebie szept. Powtarzam sobie - przetrwam. Powtarzam - to ostatni raz. Piję łzy, których nikt nie dostrzeże. Zaszywam rany nieuleczalne. I może z czasem będzie lepiej. Może z czasem, kto wie? Może z czasem zdołam uwierzyć, że tak naprawdę nigdy nie kochałem Cię.
A ja mam wrażenie, że nie czeka mnie zabawa, a podpisanie cyrografu. Głupie, ale gdy na niego patrzę, czuję się, jak gdybym zaprzedawała mu duszę. Nie ma wątpliwości, że ten mężczyzna zamierza porwać mnie prosto w piekielną otchłań.
Mniej więcej dwa i pół tysiąca lat temu król perski Dariusz (jego imię zapisywano w różnych językach jako Darajawausz (pisownia staroperska), Darejawusz, Daraja, Daraw) kazał na pionowej ścianie urwiska, ponad pięćdziesiąt metrów ponad dnem doliny, wykuć płaskorzeźbę i napisy sławiące jego imię, czyny i zwycięstwa.
Plan ułożył mi się w kilka sekund. Najpierw potrzebowałyśmy zdrowego dziecka, jako dowodu, że Daria nadaje się na dawczynię. Po jego urodzeniu agencja przydzieli jej ważniejszych klientów, da lepsze wynagrodzenie, a ona będzie w stanie odłożyć do skarpety wystarczająco dużo, żeby potem w porę zrezygnować. Podda się procedurze kilka razy, nie więcej /... /W tym czasie ja uzbieram kapitał i stopniowo zaczniemy myśleć o wprowadzeniu Darii do świata modelingu.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl