Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lecz dire", znaleziono 37

Interesującą kwestią zdaje się być fakt, iż w języku włoskim zachowane zostały pewne utarte zwroty językowe związane z wyrazami suocera i nuora występującymi osobno lub w parze, natomiast w języku polskim nie znajdujemy ich odpowiedników. Można rzec, że pod względem frazeologicznym język polski zaniedbał tą wyjątkową parę. Oczywiście, w obu językach istnieje niezliczona ilość dowcipów dotyczących głównie postaci teściowej, jednak widać wyraźnie, że w języku włoskim suocera i nuora mają swoje dobrze określone miejsce. I tak: Andare d’accordo come suocera e nuora – dosłownie: “zgadzać sie jak teściowa i synowa” – znaczenie: być ze sobą w ciągłym konflikcie. W przypadku tego określenia możnaby było zastosować ekwiwalent „żyć z sobą jak pies z kotem” ale takie samo określenie istnieje w języku włoskim: „vivere come cani e gatti” dlatego też lepiej jest tutaj zastosowac dosłowne tłumaczenie wyrażenia włoskiego. Dire a nuora perché suocera intenda – czyli „powiedzieć synowej aby teściowa zrozumiała” – znaczenie: zwracanie się do jednej osoby ale z zamiarem aby jej intencje pojęła druga osoba, czyli ta do której nie zwrócono się bezpośrednio. Essere/stare come suocera e nuora – “żyć jak teściowa z synową” – znaczenie: żyć w ciągłej kłótni i nienawiści. W języku polskim używa się wyrażenia „żyć jak pies z kotem”. Fare la suocera/essere una suocera – „zachowywać się jak teściowa” - Non far tanto la suocera! – “Nie udawaj teściowej, Nie zachowuj się jak teściowa” – znaczenie: to włoskie wyrażenie sugeruje, szczególnie w podanym jako przykład zdaniu wykrzyknikowym, aby adresatka nie zachowywała się w sposób apodyktyczny i autorytarny. (la) lingua di suocera – „język teściowej” – znaczenie: w języku włoskim to płaski, długi herbatnik, czasem pokryty czekoladą. W obu językach natomiast wyrażenie to odnosi się do rośliny o długich, wiecznie zielonych liściach z gatunku sanseweria gwinejska, zwana wężownicą lub właśnie „językiem teściowej”. Roślina ta jest trująca. Lo sciroppo di suocera e nuora – „syrop/mikstura teściowej i synowej”; użycie takiego wyrażenia oznacza w języku włoskim ukazanie koncentracji nienawiści zawartej w trakcie jakiegoś konfliktu czy zaognionej sytuacji.
Jakkolwiek cynicznym i bezdusznym podejściem, by się to nie wydawało, głównym celem życia Divy była sława. Zresztą niespodziewana śmierć w młodym wieku okazała się bardzo skutecznym sposobem na stanie się ikoną muzyki popularnej".
Nigeria jest również najzamożniejsza spośród krajów tego kontynentu, jej produkt krajowy brutto wynosi 568,5 miliarda dolarów. W skali globalnej to szósty co do wielkości eksporter ropy naftowej. Niestety, ponad 100 milionów Nigeryjczyków żyje w ubóstwie, utrzymując się za mniej niż dolara dziennie.
Nigeria jest jednym z krajów Afryki Zachodniej. Z ludnością liczącą bez mała 180 milionów zajmuje siódme miejsce na świecie wśród państw o największej liczbie obywateli. Oznacza to, że aż jeden na siedmiu mieszkańców Afryki jest Nigeryjczykiem.
Rano papa woła mnie do salonu.
Siedzi na kanapie bez poduch i patrzy. On ma taką jedną minę. Jakoby chciał mnie wybatożyć za nic; jakobym miała gówno w policzkach, że jak coś powiem, to mu wszystko zaśmierdnie.
Kiedy papa prosi, cobym podeszła, nie odpowiadam. Nasz salon jest mały jak samochód Mazda. Co mam zrobić? Uklęknąć mu w ustach?
Mój brzuch nie może puchnąć co roku, żeby dawać Morufu chłopców. - Jedyne, co chcę, żeby mi puchło, to głowa i umysł. Od książek i edukacji. Gryzę się w wargę.
Wszyscy mężczyźni w naszej wiosce mogą uczyć się w szkole i pracować, ale my, dziewczyny, idziemy za nich, zaraz jak mamy czternaście lat.
W tej chwili na niebie dudni grzmot.
To Śmierć, to jego głos. Daje nam wielkie, wielkie ostrzeżenie.
Papa jest w salonie, chrapie z czapką na nosie. Przy jego nogach stoją trzy kartony piwa, podarki na ślub. W jednym kartonie brakuje butelki, ona leży na podłodze obok świeczki, co się pali. Butelka jest ciemna i pusta.
Jestem w tym domu już prawie cztery tygodnie i moje oczy widziały rzeczy, co ich nie życzę najbardziej gorszym wrogom.
Papa jest twardym mężczyzną. Zawsze ma srogą minę i kłóci się z całym domem i wszystkimi.
Ale jak nie będziesz w szkole, to kiedy będziesz mieć piętnaście lat, dadzą cię za byle kogo. Uczenie się to twój głos, dziecko. Będzie za ciebie mówić, nawet jeśli sama nie otworzysz ust. Będzie mówić do dnia, w którym Bóg wezwie cię do siebie.
Tamtego dnia powiedziałam sobie, że nawet jeśli nie dostanę w życiu nic innego, pójdę do szkoły. Skończę podstawówkę, szkołę średnią, będę się uczyć na uniwersytecie i zostanę nauczycielką. Bo nie chcę, żeby mój głos był byle jaki...
Chcę, żeby mój głos był mocny.
Gryzę wargę, coby nie zatrzymać łzy. Ślub to w naszej wiosce dobra rzecz. Dużo dziewczyn chce męża i być czyjąś żoną, obojętnie czyją. Ale nie ja, nie Adunni. Odkąd papa powiedział o tym ślubie, łamię sobie głowę; myślę, że może jest coś lepszego niż być żoną starszego mężczyzny.
Trzydzieści tysięcy naira to mnóstwo pieniądzów. Wiem, że papa tyle nie znajdzie, nawet jeśli poszuka w całej Nigerii, bo tylko za moją szkołę było siedem tysięcy, a on tyle nie miał. To mama płaciła za szkołę, za czynsz i za jedzenie, i za wszystko. Ale przedtem, bo potem już nie żyła.
W szkole zawsze miałam odpowiedź, kiedy inni mnie wyśmiewali. Zawsze o siebie walczyłam i trzymałam głowę wysoko, bo wiedziałam, że chodzę tam, żeby się uczyć. Uczenie się nie ma wieku. Każdy może się uczyć, więc się uczyłam i zbierałam za swoją pracę dobre oceny.
Już wiem, że chce powiedzieć coś złego. Widzę to głęboko w jego oczach - taki matowy brąz kamienia, co za długo leżał w gorącym słońcu. To te same oczy jak trzy lata temu, kiedy mówił, że muszę skończyć swoje edukacje.
Mama nie była stara. Zanim już nie żyła, miała tylko czterdzieści coś lat wieku. Codziennie boli mnie dusza za jej cichym śmiechem, za jej głosem, za miękkimi ramionami, za oczami, które mówiły dużo, dużo więcej niż usta.
Łóżko ma cienki piankowy materac pełen dziur; pluskwy zrobiły sobie w nim kuchnię i toaletę. Materac cuchnie czasami jak pacha murarza, co jak podnosi rękę na powitanie, to smród może zabić na śmierć.
Od rana tłuką mi się w głowie pytania, co nie mają odpowiedzi. Grzechoczą jak twarde kamienie.
W tej wiosce, jeśli pójdziesz do szkoły, nikt cię nie zmusi do ślubu z żadnym mężczyzną.
Kiedy papa jest w domu, każdy musi być jak trup. Nie mówić. Się nie śmiać. Nie ruszać. Nawet jak mama żyła, papa zawsze na nią krzyczał. Dawno temu też ją zbił. Tylko jeden raz. Walnął ją w policzek i potem spuchła. Powiedział, że to dlatego , że coś odpowiedziała, kiedy na nią krzyczał. Kobieta nie powinna mówić, kiedy słucha mężczyzny. Potem już nie bił, ale nie byli razem zbyt szczęśliwi.
Naprawdę, naprawdę nigdy nie słyszałam, coby dorosła kobieta nie chciała dziecków. W mojej wiosce wszystkie dorosłe kobiety mają dziecki, a jak dziecko nie przychodzi, może z powodu choroby, ich mąż bierze ślub z kolejną żoną i te dorosłe kobiety opiekują się potem jej dzieckami, coby nie było wstydu.
Dom Wielkiej Madam ma pokoje tu i tam, z lewej i prawej. Pokój do srania jest inny od tego do kąpania. Pokój do wieszania ubrań jest inny od tego do spania w łóżku. Jest specjalny pokój do chowania butów, do chowania samochodów, do trzymania makijaży. Wszystkie są duże, ze złotymi kafelkami na podłodze.
Zaczynam rozumieć, że mówienie dobrym angielskim nie decyduje, czy ktoś jest inteligentny i bystry. Angielski to tylko język, tak jak joruba, igbo czy hausa. Nic w nim wyjątkowego, nie sprawia, że ludzie mówią zawsze z sensem.
Naprawdę, naprawdę, angielski jest strasznie poplątany.
Czasami nawet nie rozumiem różnic między tym, co uczy mnie pani Tia, a tym, co już wiem. W głowie mówię dobrym angielskim, ale ona ciągle powtarza, że nie mówię jak trzeba.
Nie wiem, czy w całości rozumiem, o czym ona mówi. Nie wiem, dlaczego nazywa zagranicznych ludzi białymi i czarnymi. Kolory są dla kredek, ołówków i innych rzeczy. Wiem, że w Nigerii nie każdy ma taki sam kolor skóry.
Kiedy pierwszy raz zobaczyłam majtki Wielkiej Madam, chciałam umrzeć na śmierć. Naprawdę są wielkie jak zasłony. A stanik wygląda jak dwie łodzie.
Mama mówiła, że wykształcenie da mi głos. A ja chcę mieć głos. I nie tylko taki zwykły głos, chcę mieć głośny, mocny głos. Chcę wejść do pokoju i coby ludzie słyszeli mnie, jak nawet jeszcze nie otworzę ust.
Czym się różni Wielki Tata od Morufu? Jeden mówi dobrym angielskim, a drugi nie, ale obaj mają w głowie tą samą chorobę.
Chorobę, na którą nie ma lekarstwa.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl