“Lena zastanawiała się przez chwilę, jak to się dzieje, że dzieci, póki są małe, wydają się takie zależne od nas, takie nieporadne i rozkosznie posłuszne w tym swoim literalnym wypełnianiu naszych poleceń.”
“Nie wymagają więcej szczegółów. Mężczyzna leży na kobiecie, ta zapewne cierpi, koniec. Mogę być taką kobietą, Leno. Taką kobietą właśnie będę, kiedy zabezpieczą ślady w szałasie, a potem zbadają prześcieradło. Nic na to nie poradzę.
Z pewnością jednak nie będę kobietą, która pełza na czworakach po łazience, zanosząc się płaczem, w kałuży moczu i wymiocin. Postawiłam swój nawias. Na stałe, nieodwołalnie.”
“Pan nigdy się nie modli? — zapytał ze zdziwieniem Ben. - Tylko w ostateczności. Cenię ludzi radzących sobie ze swoimi problemami bez niczyjej pomocy.”
“- Myślę, że to się zapadnie, Ben - mruknął zmartwiony Eddie, patrząc na kwadrat z rozciągniętych sznurków - a nie jestem pewny, czy mam ochotę zostać pogrzebany żywcem.
- Nie zostaniesz pogrzebany żywcem - odparł Ben. - A nawet gdyby tak się stało, wystarczy, że będziesz ssał ten swój cholerny aspirator, dopóki ktoś cię nie odkopie.”