“Przez duże uchylone okno balkonowe docierał do nich gwar ludzi zmierzających na imprezy na wiślanych bulwarach. Dolatywały też pierwsze dudniące dźwięki muzyki z letnich lokali. Lecz oni jakby tego nie słyszeli. Złączeni, trwali w uścisku.”
“Atmosfera w pokoju przywodzi na myśl schyłek letniego dnia, gdy raptem okazuje się, że nadciąga burza, której zwiastunów nikt nie zauważył, i nagle do człowieka dociera, że wyszedł nieprzygotowany, że niebo zdążyło już pociemnieć, a do domu jeszcze daleko.”