“Serce bije mi jak oszalałe. Pojedyncza łza spływa po policzku, bo ta bitwa już zniszczyła mnie doszczętnie. Jak zatem poradzę sobie na wojnie, na którą się zanosi?”
“Byłem świadkiem ich walki o to, które będzie cieszyło się większym uznaniem. Uwierz mi, nie było w tym wszystkim miłości, a ciągła rywalizacja, żeby nie powiedzieć – wojna. Im stawaliśmy się starsi, tym konflikt przybierał na sile. Zawsze istniał jakiś front, jakaś bitwa, jakiś wróg. Porażka jednego przynosiła satysfakcję drugiemu. Najdrobniejszy sukces przyprawiał o palpitacje serca pozostałych.”