Byłem świadkiem ich walki o to, które będzie cieszyło się większym uznaniem. Uwierz mi, nie było w tym wszystkim miłości, a ciągła rywalizacja, żeby nie powiedzieć – wojna. Im stawaliśmy się starsi, tym konflikt przybierał na sile. Zawsze istniał jakiś front, jakaś bitwa, jakiś wróg. Porażka jednego przynosiła satysfakcję drugiemu. Najdrobniejszy sukces przyprawiał o palpitacje serca pozostałych.
Został dodany przez: @agnieszka3211@agnieszka3211
Pochodzi z książki:
W służbie Bonapartego
W służbie Bonapartego
Wojciech Motylewski
10/10

Trzecia część warmińskiej sagi przybliżającej czasy epoki napoleońskiej. Fabuła przeniesie nas na bezkresy rosyjskiej ziemi tuż pod mury smoleńskiej twierdzy, gdzie w 1812 roku Napoleon podejmuje zgub...

Komentarze