“Jeśli przekroczyło się pewien wiek, to tak jakby się znalazło poza strefą, w której można było odbierać nauki, niczym kokos, który przejrzał i stał się niezdatny do picia, albo goździki pozostawione zbyt długo na gałęzi, które nabrzmiały i zamieniły się w nasiona. (s.57) ”
“Nie trzeba było znać Pilu długo, żeby zauważyć, że płynie przez życie jak kokos przez ocean. Zawsze się wynurza. Biło w nim jakieś naturalne źródło radości. Smutek, jak chmura w słoneczny dzień, szybko przemijał. Przygnębienie było schowane gdzieś głęboko, zamknięte w klatce i owinięte kocem jak papuga kapitana. Z niewesołymi myślami rozprawiał się bardzo prosto: nie dopuszczał ich do siebie. Jak gdyby ktoś do ciała chłopca włożył mózg psa (...).”