Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "marks daje", znaleziono 2

Ubra­ła się w biegu, po­cią­gnę­ła łyk kawy z kubka Marka, choć za chwi­lę tego ża­ło­wa­ła. Znów za­miast zwy­kłe­go mleka od krowy nalał tego owsia­ne­go gówna. Coraz czę­ściej dawał się wcią­gać w te eko­pier­dy. Pod­gaj­na zu­peł­nie tego nie ro­zu­mia­ła. Ko­tlet bez mięsa, mleko z ro­śli­ny, gyros z soi. Choć była bar­dzo po­stę­po­wa, aku­rat w tej kwe­stii po­zo­sta­ła za­twar­dzia­łą kon­ser­wa­tyst­ką
Kobiety upadłej patron i promotor. Obojętnie na chłopską dziewkę, spod herbu spoglądać wielmoża nie umiał. Zalotne spojrzenie, polska marka w rulonik się zwijała, w nos wchodziła biała „dróżka”. Obok tańczyła „zielona wróżka”, ze spodni „as” wypadał…
„Stasia lubi, jak ją dotykam, czyż nie tak?”
Amant podchodził i badawcze palce pod brudny fartuch służącej wkładał. Hrabia flirtował, nowe przestrzenie dla żądzy odkrywał.
„Stasia interes mój ku sobie, nadzieję mam, docenia!”
Stasia zachwycona była cała, w każdym kawałku swego ciała radość tą niezmiennie odczuwała. Ofertę milcząco przyjmując, alternatywnych perspektywy nie miała. Chcąc nie chcąc, zdejmując więc swój brudny fartuszek, dawała się „zaskoczyć” przez jaśnie pana.
„Stasia grę naszą widzę doskonale rozumie!”
Stasia wyczucie miała doskonale, wytrawną pokerzystką była. W myślach płynąc, w znanej sobie tylko przestrzeni lekko się unosiła. Gdy pan hrabia pańską powinność pełnił, ona zamykając zmęczone oczy, szybowała.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl