Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "mnie palac niego", znaleziono 6

- Płakałam przez ciebie już niezliczoną ilość razy - uniosłam ku niemu powoli środkowy palec i zapytałam. - Wiesz co to jest?- poklepałam środkowym palcem kąt mego oka. - To ja, ocierająca ostatnią łzę, jaką dostaniesz.
Gdzieniegdzie na skraju ogrodów stały chaty. Mau podchodził do nich ostrożnie, z coraz większym niepokojem. Ktoś powinien na niego krzyczeć, jakaś starucha powinna wskazywać na niego palcem i mamrotać, a on powinien uciekać bardzo szybko, osłaniając dłońmi krocze, tak na wszelki wypadek.
Lily wskazała na niego palcem.
– To ty nie umiesz dogadać się z mamą.
Connor wpatrywał się w nią totalnie zaskoczony. Szach i mat! Kolejny raz dziewczynka
trafnie określiła sytuację.
– Może masz rację, mała mądralo. – Popukał ją delikatnie palcem w czoło, a ona
zachichotała. – Skąd ty tak dużo wiesz o życiu dorosłych, co?
– Bo jestem mądra – powiedziała dumnie. – Mamusia i ciocia Mary zawsze mi tak mówią.
- Liam, czego ode mnie chcesz? – zapytałam cicho, gapiąc się na moje przemoczone trampki. Położył palec pod moją brodą i uniósł ją, żebym na niego spojrzała.
- Wszystkiego – powiedział. Moje serce zatrzymało się, a następnie zaczęło bić szalonym tempem, przez to jak słodko to zabrzmiało.
- Ale nie możesz tak jakby machnąć ręką i sprawić, żeby cały brud odleciał?
- Kłopot polega na tym, jak wytłumaczyć magii, co to jest brud. - Tiffany starała się zmyć upartą plamę. - Słyszałam o czarownicy spod Escrow, która się pomyliła i w efekcie straciła całą podłogę, swoje sandały i o mało co palec u nogi.
Pani Obolała cofnęła się o krok. - Myślałam, że trzeba tylko pomachać rękami - wymamrotała nerwowo.
- To działa - przyznała Tiffany. - Ale tylko wtedy, kiedy macha się nimi tuż nad podłogą, trzymając szczotkę.
Tualeg postąpił ku niemu, jego oczy płonęły od gniewu. Stanął przed zwiadowcą i spojrzał z góry na niższego od siebie mężczyznę. Szturchnął palcem Halta w pierś.
- Ty... - rzekł z naciskiem. - Ty nie będziesz nazywał mnie Yusalem! Masz do mnie mówić ,,aszejku Yusalu'' albo ,,wasza jasność''. Zrozumiałeś mnie, bezczelny przybłędo?
Halt przekrzywił głowę na bok, jakby rozważał pytanie, choć było ono czysto retoryczne.
- Zrozumiałem jedno - rzekł - a mianowicie, że nijakiej jasności, którą potrafiłbym w tobie dostrzec, nie roztaczasz. Natomiast, o ile się nie mylę, tytuł aszejka wiąże się z szacunkiem, a jakim szacunkiem można darzyć kogoś, kto jak niewiasta tchórzliwie kryje twarz za niebieską woalką?
© 2007 - 2025 nakanapie.pl