Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "moi domiw", znaleziono 6

Dlaczego mój dom i moi najbliżsi mieli czekać na mnie tak, jak ich zostawiłem, kiedy cały kraj odwijał się i kurczył jak kartka podpalonego papieru.
Po południu ze szkoły na ulicę wysypywali się młodzi ludzie, na oko czternasto-, siedemnastolatkowie, część pojedynczo, część grupami. Przypomniałem sobie swoją samotność i wyobcowanie z tego okresu, wiszącą jak wyrok wiedzę, że już nigdy nie pójdę do domu i nic nie będzie jak kiedyś. To uczucie już zawsze mi towarzyszyło, nie odstępowało na boisku, w kinie, w towarzystwie dziewczyn, a później kobiet – samotny, wszędzie, zawsze. Być może dlatego zacząłem żyć podwójnym życiem – wewnętrznym i zewnętrznym. W środku szukałem prawdy, wypełniałem zadanie, to, którego efektem był fakt, że siedziałem teraz w samochodzie i czekałem. Na zewnątrz robiłem to samo, co moi rówieśnicy: chodziłem do szkoły, uczestniczyłem w grach zespołowych, studiowałem, pracowałem. Może powinienem sobie pogratulować, skoro właśnie teraz te dwa beznadziejnie różne życia zaczynały w końcu splatać się w całość. Życie nigdy nie jest takie, jak człowiek sobie wyobraża, że pewnego dnia będzie. Nic nie dzieje się tak, jak to się wcześniej wymyśliło. Pewne jest tylko to, że jedne dni przeminą i nie wiadomo, co przyniosą nowe.
(...) nigdy się nie spotkają i Lisey się boi, że to także przedsmak śmierci, miejsce, gdzie mogą być sny, ale nie miłość. Nie dom, nie dłoń trzymającą cię za rękę, kiedy ławice ptaków krążą na tle ciemnofioletowego nieba u kresu dnia.
Mogę pozwolić mu żyć i uciec do jakiegoś nowego życia, a tym samym skazać go na piekło, którego się boi i na które pod wieloma względami zasługuje. W pełni. Najpierw będzie to piekło na ziemi, piekło w celi jakiegoś domu wariatów, a potem być może piekło wiekuiste, którego tak naprawdę się boi. Albo mogę go zabić i oswobodzić. Wybór należy do mnie i nie pomoże mi go dokonać Bóg, bo w niego nie wierzę.
Mogę pozwolić mu żyć i uciec do jakiegoś nowego życia, a tym samym skazać go na piekło, którego się boi i na które pod wieloma względami zasługuje. W pełni. Najpierw będzie to piekło na ziemi, piekło w celi jakiegoś domu wariatów, a potem być może piekło wiekuiste, którego tak naprawdę się boi. Albo mogę go zabić i oswobodzić. Wybór należy do mnie i nie pomoże mi go dokonać Bóg, bo w niego nie wierzę.
Murzynek Bambo w Afryce mieszka ,
czarną ma skórę ten nasz koleżka.
Uczy się pilnie przez całe ranki
Ze swej murzyńskiej pierwszej czytanki.
A gdy do domu ze szkoły wraca ,
Psoci, figluje - to jego praca.
Aż mama krzyczy: "Bambo, łobuzie!'
A Bambo czarną nadyma buzię.
Mama powiada: "Napij się mleka"
A on na drzewo mamie ucieka.
Mama powiada :"Chodź do kąpieli",
A on się boi że się wybieli.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl