“„Leżeliśmy w trawie wdychając zapach intensywnie fioletowego irysu syberyjskiego. Gdzieś pomiędzy liśćmi przemykała maleńka mysz polna. Cicho chrobotały jej pazurki na kawałkach kory. Po białych kwiatach pajęcznicy gałęzistej wędrowała mrówka. Celem jej wyprawy były długie, wystające z kwiatu pręciki z żółtymi główkami. Pliszka żółta sfrunęła z drzewa, aby porwać do swojego gniazda jakiegoś owada. Nad nami cicho tokował szpak. W tej scenerii bulgotała pita przez nas woda, na zębach skrzypiała skórka kiełbasy, a kruszyny chleba opadały na zeschłe liście traw.” (Skarb Generała Samsonowa tom 2 str. 131) "- Dawaj pistolet - powiedziałem szybko. Podał mi broń. Wycelowałem w stronę schodów, gdzie słyszałem czyjeś ciche kroki. Najpierw pokazała się lufa, a potem charakterystycznie zagięty magazynek kałasznikowa. Nacisnąłem spust. Rakieta rozpaliła się na ubraniu gangstera, który natychmiast głośno krzycząc wycofał się. Olbrzym dorzucił mu na drogę jeszcze dwie petardy. W odpowiedzi bandyci posłali na strych serię z automatu. Kule niegroźnie uderzały w dach. W poświacie rakiety, którą wystrzeliłem, zauważyłem, że na poddaszu stało trochę ciężkich mebli. - W razie czego rzucaj wszystko co masz - mruknąłem do Olbrzyma." (tamże s.108) http://www.nienacki.art.pl/r_skarb_generala_samsonowa.html”