“Nastąpiło kilka sekund pustki, mózg się zaciął i nie potrafił wyjść poza oczywistość: trzymał na kolanach pudełko, w którym znajdowała się czyjaś ręka. Potem gwałtowne, nagłe mdłości i kawa pędząca z żołądka do przełyku. NIE RZYGAJ DO PUDEŁKA!”
“Nikt nie rozumiał, dlaczego w rodzinie ludzi prostych niczym trzcina wyrósł ktoś tak pokrzywiony. Jego ojciec i bracia byli czarnowłosi, krępi, zdecydowani i zuchwali, on zaś chudy, blady, wiotki i apatyczny tudzież jasnowłosy jak jego matka.”
“Im bardziej starali się go zachęcić i motywować, im bardziej nim potrząsali, tym wygodniej mościł się w apatii i od czasów gimnazjum nie zrobił nawet pół kroku do przodu.”
“Matka była niepocieszona. - Pozostał dzieckiem - oznajmiła przyjaciółkom. - Psychicznie doszedł do dwunastu, trzynastu lat i na tym skończyło się jego dorastanie.”
“Najbliżsi obwiniali go za to, jaki był, tymczasem on czuł się ze sobą doskonale. Wszyscy inni myśleli inaczej? Cóż, trudno.”
“Szybko się przyzwyczaił, że rodzina postrzega go jako błąd w doskonałej formule, i z czasem uznał, że to mu odpowiada.”
“Przyświecając sobie telefonem, zmierzył pudełko trzy razy, pełen obaw, że się pomyli, przerażony, że upaćka broszurę krwią.”