“Pani mysli, że problemem szkoły są uczniowie? Kochana! Skończyły się te czasy. Teraz coraz częściej są nim rodzice. Jak tylko im coś nie odpowiada, to zawiązują jakieś komitety, piszą do ministerstwa, żądają odwołania ze stanowiska. ”
“Yyy...? - Jakub faktycznie nieważko się zdziwił. Do tej pory sądził, że cywilizacja musnęła ich tylko po wierzchu. A tu proszę, nie dość, że się wyuczyli czytać i pisać, to jeszcze trochę, a w procesory pójdą!”