Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "po ok ponad laurach", znaleziono 138

Chcesz, żebym przemocą wydobyła prawdę z ludzi, którzy żyją w twoim królestwie, mimo że to nieetyczne i prawdopodobnie przypłacą to losem gorszym od śmierci.
A teraz bierz się do roboty, żebym mogła ukradkiem zjeść resztę pączków, kiedy ty będziesz zajęta.
Nikt nie widzi w ciemności, mimo że ona jest wszędzie. Otacza nas cały wszechświat ciemności. Nastała przed nami i będzie żyć na długo po tym, jak przeminiemy. Nawet gwiazdy tworzą się i giną, lecz ciemność będzie trwać bez końca.
Nie ma znaczenia, co myślę. Od siedmiu lat nic innego nie robię, tylko myślę, co poszło nie tak. Jestem już zmęczona ciągłymi próbami zrozumienia cię.
Góry mogą wzrosnąć i runąć, a słońce może zetleć, a morze zająć ląd i pochłonąć niebo. Ale ty zawsze będziesz moja.
Nie ma niczego straszniejszego ode mnie. A jeżeli cokolwiek spróbuje cię tknąć, będzie mierzyć się ze mną.
Przeszłość wprawdzie nie może mnie już zranić, ale bez dwóch zdań czuję jej obecność jak żywej istoty. Zadziwiające, że zdarzenia czy osoba, które wkroczyły do mojego życia i opuściły je niemal dekadę temu, nadal może dzierżyć nade mną taką władzę.
Dzień, kiedy mnie opuścił, wyrwał mi serce, które nigdy porządnie się nie zagoiło. Żadna ilość alko, chłopów ani pracy nie zdołała go zaleczyć.
Oto moja piękna, zatrważająca moc. Moc syreny. Nakłonić chętnych - i niechętnych - by uczynili, co zechcę, i uwierzyli, w co zechcę.
Syrena to potwór, który we mnie tkwi - chce tylko brać i brać. Siać zamęt i sycić się strachem oraz żądzą swoich ofiar.
Pod tymi wszystkimi emocjami zaprawionymi frustracją kryje się ulga. Ulga, że nie muszę ulegać własnemu ego i zostawać w domu, w którym nie czuję się bezpiecznie, ani że nie muszę chować dumy do kieszeni i błagać tego mężczyznę, by pozwolił mi u siebie nocować, tuż po tym, jak sama odeszłam.
Zaczynamy przypominać zacinającą się płytę. Ja popycham go za daleko, a on ucieka. Co jest najbardziej przerażające? Im większy dystans wprowadza między nas, tym bardziej desperacko pragnę go zlikwidować, a im bardziej się staram go zlikwidować, tym dalej go odpycham.
Jeżeli tam zostaniesz, dobrze wiesz, do czego dojdzie, ja wiem, do czego dojdzie, Jezus wie, do czego dojdzie, a najważniejsze, że Negocjator wie, do czego dojdzie: ty i on odstawicie solidne bum-ta-ra-ra.
Henry podniósł się, podając Laurze rękę. Wydychając chmurkę pary wodnej, podźwignęła się na nogi. Płaskowyż znajdował się ponad trzy tysiące metrów nad poziomem morza, a powietrze było rozrzedzone i zimne, w jakiś sposób wydawało się inne niż to, którym oddychali przez całe dotychczasowe życie. Ale było też niesamowicie czyste.
Duchota. To właśnie poczuła Laura, gdy weszła do ich pustego domu. Zawsze tak go nazywała, myślała "nasz", nawet gdy Zbyszka nie było miesiącami. Wszechświat nie lubił próżni, wypełniał ją tęsknotą, troską i marzeniami, które zawsze spełniały się pierwszej nocy po jego powrocie. Ani razu przez dwadzieścia lat małżeństwa nie czuła w ich domu takiej duchoty.
Przeczytałam w jednej książce, którą znalazłam u mamy przy łóżku - pochwaliła się Alicja. - Ale mama o tym nie wie - dodała. - Mamie nie przeszkadzałoby to, że czytasz jej książkę - powiedziała Klementyna. - Wiecie, jak lubi, gdy czytamy. - No i właściwie dlaczego się tak przy tym upiera? Żebyśmy codziennie czytały? - dopytywała się Laura.
-Bo nie ma nic piękniejszego niż książki - powiedziała Klementyna. - Książki rozwijają wyobraźnię.
W napotkanych nieszczęściach człowiek przegląda się jak w kryształowym lustrze.
Prawdziwie pokochać można tylko prawdziwą osobę.
Kiedy o Tobie myślę, widzę Twoje serce — łagodne i pełne czułości.
-Gdyby Henry tu był, pojechałby do Jo, a ona by go wpuściła. Wszystko by jej wyjaśnił i nie byłoby nieporozumienia. On jest dosłownie "nie do nieporozumienia".
-Uważaj, Meg - powiedziała, odwracając się z powrotem do swojego okna. - Nikt nie jest doskonały.
(...) Widok jej łez na długo wyrył mi się w pamięci. Straciłam kogoś. Jo też kogoś straciła.
To wtedy nauczyła się, czym jest przebaczenie, przyjmowanie i okazywanie łaski.
Koty towarzyszyły człowiekowi na statkach nie tylko morskich, ale i powietrznych; wraz z nim pisały historię rekordów w lotnictwie i podboju kosmosu.
Kot jest dziś bóstwem zmartwychwstałym.
Na przestrzeni dziejów kot wywarł przemożny wpływ na społeczeństwo i kulturę, wpierw jako bóstwo, później jako demon, dziś jako bohater i gwiazda mediów społecznościowych.. Nasz stosunek do tego zwierzęcia zatoczył pełen koło.
Przez tysiące lat koty wyewoluowały do postaci smukłych drapieżników, przystosowanych do funkcjonowania w najrozmaitszych środowiskach.
Zwinne kocie ciało jest stworzone do tropienia, polowania i zabijania.
Kotki cieszyły się opinią troskliwych matek, dlatego bóstwa związane z Bastet - może z wyjątkiem Sechmet - kojarzono z macierzyństwem, płodnością, opieką nad dziećmi i domowym ogniskiem.
W XIX stuleciu więź łącząca kobiety z kotami zadzierzgnęła się jeszcze mocniej. Niektórzy tłumaczyli kobiecą troskę o zaniedbane zwierzęta potrzebą ucieczki przed brutalnością doświadczaną ze strony mężczyzn.
Człowiek musi uszanować jego niezależność. Kot jest nie tylko rozmiłowanym w wolności indywidualistą: patrzy na świat z odrobiną pogardy, co z jednej strony zjednuje mu wielbicieli, z drugiej zaś wzbudza lęk i odrazę.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl